Do naszej redakcji napisał jeden z czytelników. Chodząc po lesie w okolicach Gęsińca, natrafił na bardzo przykry widok. – Mimo informacji o zakazie wysypywania śmieci i monitoringu terenu, ktoś wyrzuca tam ogromne ilości odpadów – napisał zdegustowany.
Leżały tam m.in. butelki, wiadro, kartony, a nawet drewniana paleta. Mężczyzna nie mógł przejść obojętnie obok tego, co widzi. Z ciekawości zaczął szukać w śmieciach śladów sprawcy. Wśród odpadów znalazł rolki paragonów z kasy fiskalnej. Na jednej z nich można było odczytać nazwę firmy. Okazuje się, że rolki należą do wrocławskiej firmy z branży napojów, która do niedawna miała filię w Strzelinie. Skontaktowaliśmy się z właścicielem, który był zaskoczony całą sprawą. – Jestem tym zdziwiony, gdyż rolki z kas fiskalnych są przez naszą firmę przechowywane przez kilka lat. Do ich utylizacji wynajmujemy firmę – tłumaczył. Reakcja właściciela była natychmiastowa. Próbował ustalić, kto jest odpowiedzialny za wyrzucenie rolek. Niestety, nikt do tego się nie przyznał. Właściciel wykazał się jednak dużym zrozumieniem. Już po kilku godzinach oddzwonił i poinformował, że teren został posprzątany. Śmieci w lesie i szybka reakcja
Do naszej redakcji napisał jeden z czytelników. Chodząc po lesie w okolicach Gęsińca, natrafił na bardzo przykry widok. – Mimo informacji o zakazie wysypywania śmieci i monitoringu terenu, ktoś wyrzuca tam ogromne ilości odpadów – napisał zdegustowany.
Leżały tam m.in. butelki, wiadro, kartony, a nawet drewniana paleta. Mężczyzna nie mógł przejść obojętnie obok tego, co widzi. Z ciekawości zaczął szukać w śmieciach śladów sprawcy. Wśród odpadów znalazł rolki paragonów z kasy fiskalnej. Na jednej z nich można było odczytać nazwę firmy. Okazuje się, że rolki należą do wrocławskiej firmy z branży napojów, która do niedawna miała filię w Strzelinie. Skontaktowaliśmy się z właścicielem, który był zaskoczony całą sprawą. – Jestem tym zdziwiony, gdyż rolki z kas fiskalnych są przez naszą firmę przechowywane przez kilka lat. Do ich utylizacji wynajmujemy firmę – tłumaczył. Reakcja właściciela była natychmiastowa. Próbował ustalić, kto jest odpowiedzialny za wyrzucenie rolek. Niestety, nikt do tego się nie przyznał. Właściciel wykazał się jednak dużym zrozumieniem. Już po kilku godzinach oddzwonił i poinformował, że teren został posprzątany. 
UWAGA!
Gdy liczba negatywnych głosów na dany komentarz osiągnie 15, zostanie on automatycznie ukryty, niemniej pokazywać się będzie przy nim opcja "kliknij, aby wyświetlić". Kiedy jednak dany komentarz osiągnie 20 negatywnych głosów, zostanie automatycznie wycofany z publikacji na stronie i już nikt nie będzie mógł go zobaczyć (poza administratorem strony).
zieloną chorągiewkę i zgłoś swoje uwagi administratorowi.
Dodając komentarz przestrzegaj norm dyskusji i niezależnie od wyrażanych poglądów nie zamieszczaj obraźliwych wpisów. Jeśli widzisz komentarz, który jest hejtem, kliknij
RE: Śmieci w lesie i szybka reakcja
. powiedziała : nie narzekaj. poczta polska albo in post zatrudniają jako listonoszy meneli spod mostu. aby taniej. poważny sąd wysyła do ciebie poważne pismo , menel wyrzuca to hurtowo do lasu zamiast ci dostarczyć. przegrywasz sprawę sądową bo sąd uważa że pismo wysłał a to że ty nie odbierasz to twój problem. firma in post ze swoimi menelami do końca stycznia miała monopol na przesyłki sądowe. przesyłki sądowe są do odbioru w lesie od grzybiarzy . dobrą firmę pocztową poznasz po tym, że dla sądu jest tańsza od poczty polskiej ale odbiór pisma masz w lesie albo w rowie. w najlepszym przypadku w sklepie mięsnym albo w zbankrutowanym skok.RE: Śmieci w lesie i szybka reakcja
Cytuj : Standard w Polsce, człowiek wynajmuje firmę do utylizacji, nie rzadko płaci kupę kasy za to, oczekując profesjonalizmu , a na końcu okazuje się że utylizacja polega na tym że pan Gienek swoim żukiem wywozi śmieci do lasu rzeki albo pali to w swoim piecu.