Belweder, czyli dożywocie

Gdzie żyje się najtrudniej? Gdzie najłatwiej o kontakt ze społeczną patologią? Jeżeli chodzi o nasze miasto, to odpowiedź może być tylko jedna. Jest w Strzelinie miejsce, o którym wszyscy wiedzą, ale tylko nieliczni - z własnej woli - odważyli się przekroczyć jego progi. Chodzi, oczywiście, o belweder, czyli budynek z mieszkaniami komunalnymi na ul. Pocztowej 4.
Od samego początku miejsce to nie cieszyło się dobrą opinią. Początkowo dlatego, że przed wojną, a i przez pewien czas po wojnie, mieściło się tam więzienie. Później dlatego, że zakwaterowano tam strzelińskich Romów, społeczność żyjącą według własnych, często nie zrozumiałych dla innych, zasad. Wtedy wokół strzelińskiego belwederu narosło wiele mitów, wyrażających się w często krzywdzących uogólnieniach, dotyczących lokatorów belwederu. Dziś Romowie są w mniejszości.
Wielokrotnie odwiedzaliśmy belweder i dzieliliśmy się z czytelnikami swoimi wrażeniami. O sobie mówili również lokatorzy Pocztowej 4. Bohaterką reportażu opublikowanego na naszych łamach była pani Jadzia. Przez wiele lat mieszkała wraz z synem na strychu bez wody, gazu, energii elektrycznej, toalety i bez ogrzewania. Po naszej publikacji odpowiednie komisje zajęły się sprawą. Jednym z proponowanych rozwiązań miała być przeprowadzka ze strychu... na niższą kondygnację belwederu. Po śmierci syna panią Jadzią zajęła się jej rodzina. Zupełnie niedawno pisaliśmy o lokatorze, który z niegojącą się raną nogi mieszka w celi (mieszkania w belwederze to przecież więzienne cele) wraz z dziesiątkami kilogramów śmieci. Pisaliśmy o zgonie jednego z gości belwederu, który zmarł w trakcie suto zakrapianej alkoholem imprezy.
Nie mniej drastyczny był opis czynności seksualnych, jakie odbywali goście i lokatorzy belwederu na klatce schodowej w godzinach popołudniowych, na oczach wracających ze szkoły dzieci. Na porządku dziennym są zakrwawione strzykawki walające się na korytarzach.
Wszystko to prawda. Prawdą jest również to, że nie wszyscy mieszkańcy belwederu są na bakier z prawem i zasadami obowiązującymi lokatorów. Część z nich, w ramach odpracowywania zaległości czynszowych, w 2013r. odnowiło korytarze i klatkę schodową. W belwederze mieszkają rodziny z małymi dziećmi. Pani Monika przyznaje, że nielegalnie zajęła lokal na ul. Pocztowej 4. - Musiałam uciekać z dzieckiem od teściów, gdzie mieszkałam, bo tam cały czas było pijaństwo. Od dwóch lat piszę podania o mieszkanie, choćby zalegalizowanie mojego pobyty w belwederze, bez skutku - powiedziała pani Monika. - Mieszkam w belwederze już kilkanaście lat. Moje podania o przydział innego lokalu (poza belwederem - red.) były odrzucane. Tłumaczono mi, ze mam zaległości w czynszu i dlatego nie należy mi się żaden inny lokal. Kiedy odpracowałam zaległości usłyszałam, że nie dostanę innego mieszkania. Pięcioosobowej rodzinie, z niepełnosprawnymi dziećmi, przysługuje trzypokojowe mieszkanie a gmina takich nie ma - poinformowała nas pani Elżbieta. Jak trudno żyje się rodzinom w belwederze, poświadczyła również inna lokatorka. - Mam dwójkę dzieci a wiadomo, że przy dzieciach jest dużo prania. Strych jest zamknięty (po wyprowadzce pani Jadzi - red.) i gnieżdżą się tam tylko gołębie. Muszę suszyć pranie na korytarzach, które i tak są już zawilgocone. W belwederze mieszka się bardzo ciężko, szczególnie małym dzieciom - usłyszeliśmy od pani Fatimy. Strych zamknięto i uznano, że problemu już nie ma. Jaki jest stan sanitarno-epidemiologiczny tych pomieszczeń można się tylko domyślać. Podobnie jak piwnicy, która również jest niedostępna dla lokatorów belwederu. Na strychu gołębie a w piwnicy zapewne szczury znalazły idealne środowisko do mnożenia się. I nikt, i nic, im w tym nie przeszkadza.
Od lat przy okazji każdej kolejnej wizyty w belwederze słyszymy praktycznie to samo. Narzekania na część lokatorów zatruwających życie sąsiadom. Wilgoć, często zagrzybienia, na korytarzach i w niektórych lokalach. Beznadzieja, bo wprowadzenie się do belwederu to wyrok. Kto tam zamieszkał, będzie belwederczykiem do śmierci, podobnie jak ich dzieci. Napiętnowanie przez część mieszkańców Strzelina nawet w trzecim pokoleniu. Po opublikowaniu jednego z artykułów okazało się, że wnuki lokatorów belwederu czują na sobie piętno tego miejsca.
Trwanie belwederu to bez wątpienia największa porażka kolejnych burmistrzów i kolejnych radnych. Od lat nie ma pomysłu, co można zrobić z belwederem. Jak pomóc rodzinom? Jak ustrzec dzieci przed napiętnowaniem za to, że mieszkają w w tym miejscu?

Ja 1 rok 2 miesięcy

Ja

Mieszkałam tam,nigdy więcej,to nie miejsce dla dzieci

Romano ciawo 3 lat 2 miesięcy

RE: Belweder, czyli dożywocie

Borys ty kur... wiesz co to są labancy te cyganie co sie tak wywyzszają to na pokaz gadzikane rata

Zbyszek 7 lata 7 miesięcy

Powinno

Cygan powiedziała :

Jan Sobieski powiedziała :
Zrobimy z wami to co z turkami pod wiedniem
Was trzeba w[censored] pefofile i pijaki do pieca w Oświęcimiem jak Hitler was jaral hamy

Drogi pseudo cyganie zapewne nie znasz historii i wcale mnie to nie dziwi bowiem wielki trud sprawiło ci zapewne nauczenie się swojego imienia ale musisz znać pewne fakty ,Hitler palił polaków bo stanowili dla niego zagrożenie a żydów i cyganów bo uważał ,że to robactwo.Nie wiesz to nie pisz bo robisz z siebie debila.

Zmienił bym tytuł panie redaktorze"Belweder,czyli bezrobocie"

Cygan 7 lata 7 miesięcy

Belweder Czyli dozywocie

Jan Sobieski powiedziała :

Zrobimy z wami to co z turkami pod wiedniem

Was trzeba wjebac pefofile i pijaki do pieca w Oświęcimiem jak Hitler was jaral hamy

Mika 7 lata 7 miesięcy

Ha ha ha BMW E60 40 tysięcy ha ha ha chyba z salonu. Przestań pierdolic 20 tysięcy to max. Widać znasz się na autach tak jak na Polskiej ortografii

Zalszy Jan Sobieski powiedziała :

Zależy z jakim wyposażeniem chlopie to ty się huja zansz ja wiem ile kosztuje bo w końcu je kupilam a z wami trzeba zrobić porządek z polskimi pedofilami co dzieci gwalca cw... Wiec nie podskakuj chamie jebany