ZNAJDŹ NA STRONIE

 

Pani Wanda (z prawej) gotuje w szkole w Białym Kościele od momentu powstania stołówki prawie 30 lat temu. Obok pani Zosia, która pracuje jako pomoc kuchenna

UWAGA!

Gdy liczba negatywnych głosów na dany komentarz osiągnie 15, zostanie on automatycznie ukryty, niemniej pokazywać się będzie przy nim opcja "kliknij, aby wyświetlić". Kiedy jednak dany komentarz osiągnie 20 negatywnych głosów, zostanie automatycznie wycofany z publikacji na stronie i już nikt nie będzie mógł go zobaczyć (poza administratorem strony).
Dodając komentarz przestrzegaj norm dyskusji i niezależnie od wyrażanych poglądów nie zamieszczaj obraźliwych wpisów. Jeśli widzisz komentarz, który jest hejtem, kliknij choragiewka875zieloną chorągiewkę i zgłoś swoje uwagi administratorowi.

Ukryj formularz komentarza

2500 Pozostało znaków


Cześ
RE: Co jedzą nasze dzieci?
spajker. powiedziała :
cześ powiedziała :
odlot powiedziała :
Cześ powiedziała :
spajker. powiedziała :
teza artykułu. dzieci jedzą to co najlepsze w restauracjach. prawda, prawie prawda.w restauracji nie zjesz łazanek bo to siara. do restauracji zabierasz kobietę w tym celu aby ja podkręcić i za 3 godziny zaruchać. nie możesz psuć atmosfery łazankami. tam jest lazannia.pójście do restauracji to nie chęć zaspokojenia głodu ale chęć chwilowego ukojenia kompleksów tymczasowej partnerki. zamawiasz zatem de voille zamiast filetu z kurczaka. zamawiasz tortillę zamiast naleśnika. zamawiasz carpaccio zamiast plastra szynki. zamawiasz zupę pho zamiast rozpuszczonej kostki rosołeowej we wrzątku z dodatkiem cynamonu. no ale w restauracji najważniejsza jest cena. jak za zwykły posiłek z fantazyjną nazwą zapłacisz 600 zeta, o co nietrudno zwłaszcza w zakopanem, to twoje ego rośnie ponad kasprowy wierch i twoja ladacznica nazywa ciebie per romeo przez dobre 2 dni.taniej smaczniej i lepiej gastrologicznie i psychicznie zjeść coś na stołówce w białym kościele.piękne nazwy dla zwyczajnych potraw + biały obrus to pijawka dla twojego portfela. brawo dla białego kościoła.
Ty bierzesz dziewczynę do restauracji po to żeby zaruchać? Śmiechu warte! Ja jestem przyzwyczajony że laska sama rozkłada nogi!
Ty bierzesz kozę od tyłu dlatego cię nie widzi i nie ucieka.
poznasz durmego po wypowiedzi jego.
tak czesiu. ja poznaje twoje wypowiedzi pisane pod dowolnym nickiem.
Gowno wiesz baranie!

0
spajker.
RE: Co jedzą nasze dzieci?
cześ powiedziała :
odlot powiedziała :
Cześ powiedziała :
spajker. powiedziała :
teza artykułu. dzieci jedzą to co najlepsze w restauracjach. prawda, prawie prawda.w restauracji nie zjesz łazanek bo to siara. do restauracji zabierasz kobietę w tym celu aby ja podkręcić i za 3 godziny zaruchać. nie możesz psuć atmosfery łazankami. tam jest lazannia.pójście do restauracji to nie chęć zaspokojenia głodu ale chęć chwilowego ukojenia kompleksów tymczasowej partnerki. zamawiasz zatem de voille zamiast filetu z kurczaka. zamawiasz tortillę zamiast naleśnika. zamawiasz carpaccio zamiast plastra szynki. zamawiasz zupę pho zamiast rozpuszczonej kostki rosołeowej we wrzątku z dodatkiem cynamonu. no ale w restauracji najważniejsza jest cena. jak za zwykły posiłek z fantazyjną nazwą zapłacisz 600 zeta, o co nietrudno zwłaszcza w zakopanem, to twoje ego rośnie ponad kasprowy wierch i twoja ladacznica nazywa ciebie per romeo przez dobre 2 dni.taniej smaczniej i lepiej gastrologicznie i psychicznie zjeść coś na stołówce w białym kościele.piękne nazwy dla zwyczajnych potraw + biały obrus to pijawka dla twojego portfela. brawo dla białego kościoła.
Ty bierzesz dziewczynę do restauracji po to żeby zaruchać? Śmiechu warte! Ja jestem przyzwyczajony że laska sama rozkłada nogi!
Ty bierzesz kozę od tyłu dlatego cię nie widzi i nie ucieka.
poznasz durmego po wypowiedzi jego.
tak czesiu. ja poznaje twoje wypowiedzi pisane pod dowolnym nickiem.

0
cześ
RE: Co jedzą nasze dzieci?
odlot powiedziała :
Cześ powiedziała :
spajker. powiedziała :
teza artykułu. dzieci jedzą to co najlepsze w restauracjach. prawda, prawie prawda.w restauracji nie zjesz łazanek bo to siara. do restauracji zabierasz kobietę w tym celu aby ja podkręcić i za 3 godziny zaruchać. nie możesz psuć atmosfery łazankami. tam jest lazannia.pójście do restauracji to nie chęć zaspokojenia głodu ale chęć chwilowego ukojenia kompleksów tymczasowej partnerki. zamawiasz zatem de voille zamiast filetu z kurczaka. zamawiasz tortillę zamiast naleśnika. zamawiasz carpaccio zamiast plastra szynki. zamawiasz zupę pho zamiast rozpuszczonej kostki rosołeowej we wrzątku z dodatkiem cynamonu. no ale w restauracji najważniejsza jest cena. jak za zwykły posiłek z fantazyjną nazwą zapłacisz 600 zeta, o co nietrudno zwłaszcza w zakopanem, to twoje ego rośnie ponad kasprowy wierch i twoja ladacznica nazywa ciebie per romeo przez dobre 2 dni.taniej smaczniej i lepiej gastrologicznie i psychicznie zjeść coś na stołówce w białym kościele.piękne nazwy dla zwyczajnych potraw + biały obrus to pijawka dla twojego portfela. brawo dla białego kościoła.
Ty bierzesz dziewczynę do restauracji po to żeby zaruchać? Śmiechu warte! Ja jestem przyzwyczajony że laska sama rozkłada nogi!
Ty bierzesz kozę od tyłu dlatego cię nie widzi i nie ucieka.
poznasz durmego po wypowiedzi jego.

0
spajker.
RE: Co jedzą nasze dzieci?
odlot powiedziała :
Cześ powiedziała :
spajker. powiedziała :
teza artykułu. dzieci jedzą to co najlepsze w restauracjach. prawda, prawie prawda.w restauracji nie zjesz łazanek bo to siara. do restauracji zabierasz kobietę w tym celu aby ja podkręcić i za 3 godziny zaruchać. nie możesz psuć atmosfery łazankami. tam jest lazannia.pójście do restauracji to nie chęć zaspokojenia głodu ale chęć chwilowego ukojenia kompleksów tymczasowej partnerki. zamawiasz zatem de voille zamiast filetu z kurczaka. zamawiasz tortillę zamiast naleśnika. zamawiasz carpaccio zamiast plastra szynki. zamawiasz zupę pho zamiast rozpuszczonej kostki rosołeowej we wrzątku z dodatkiem cynamonu. no ale w restauracji najważniejsza jest cena. jak za zwykły posiłek z fantazyjną nazwą zapłacisz 600 zeta, o co nietrudno zwłaszcza w zakopanem, to twoje ego rośnie ponad kasprowy wierch i twoja ladacznica nazywa ciebie per romeo przez dobre 2 dni.taniej smaczniej i lepiej gastrologicznie i psychicznie zjeść coś na stołówce w białym kościele.piękne nazwy dla zwyczajnych potraw + biały obrus to pijawka dla twojego portfela. brawo dla białego kościoła.
Ty bierzesz dziewczynę do restauracji po to żeby zaruchać? Śmiechu warte! Ja jestem przyzwyczajony że laska sama rozkłada nogi!
Ty bierzesz kozę od tyłu dlatego cię nie widzi i nie ucieka.
dobrze jest poczytać doświadczonego zoofila, który wie jak obsłużyć kozę. może kiedyś spróbuję.

0
odlot
RE: Co jedzą nasze dzieci?
Cześ powiedziała :
spajker. powiedziała :
teza artykułu. dzieci jedzą to co najlepsze w restauracjach. prawda, prawie prawda.w restauracji nie zjesz łazanek bo to siara. do restauracji zabierasz kobietę w tym celu aby ja podkręcić i za 3 godziny zaruchać. nie możesz psuć atmosfery łazankami. tam jest lazannia.pójście do restauracji to nie chęć zaspokojenia głodu ale chęć chwilowego ukojenia kompleksów tymczasowej partnerki. zamawiasz zatem de voille zamiast filetu z kurczaka. zamawiasz tortillę zamiast naleśnika. zamawiasz carpaccio zamiast plastra szynki. zamawiasz zupę pho zamiast rozpuszczonej kostki rosołeowej we wrzątku z dodatkiem cynamonu. no ale w restauracji najważniejsza jest cena. jak za zwykły posiłek z fantazyjną nazwą zapłacisz 600 zeta, o co nietrudno zwłaszcza w zakopanem, to twoje ego rośnie ponad kasprowy wierch i twoja ladacznica nazywa ciebie per romeo przez dobre 2 dni.taniej smaczniej i lepiej gastrologicznie i psychicznie zjeść coś na stołówce w białym kościele.piękne nazwy dla zwyczajnych potraw + biały obrus to pijawka dla twojego portfela. brawo dla białego kościoła.
Ty bierzesz dziewczynę do restauracji po to żeby zaruchać? Śmiechu warte! Ja jestem przyzwyczajony że laska sama rozkłada nogi!
Ty bierzesz kozę od tyłu dlatego cię nie widzi i nie ucieka.

0
spajker.
RE: Co jedzą nasze dzieci?
Cześ powiedziała :
spajker. powiedziała :
Cześ powiedziała :
Dzieci jedzą wieśmaki w amerykańskiej pseudo restauracji!!! Tyle w temacie! Zdrowe jedzenie umarło razem z PRLem!!!
tobie na mózg siadł prlowski paszetet z dodatkiem mielonego papieru toaletowego i mleko z 2ma milionami bakterii w centymetrze sześciennym.. w prlu to była zdrowa głodówka.
Nie mówię o menelach co woleli żebrać pod sklepem jak ty! Taki to lepiej niech zdechnie!!!
pod sklepami nie było meneli. pod sklepami stały w wielodniowych kolejkach tłumy zwykłych ludzi chcących kupić mydło albo papier toaletowy. ty tego nie wiesz bo kupowałeś w milicyjnych konsumach bez kolejki.

0
spajker.
RE: Co jedzą nasze dzieci?
Cześ powiedziała :
spajker. powiedziała :
teza artykułu. dzieci jedzą to co najlepsze w restauracjach. prawda, prawie prawda.w restauracji nie zjesz łazanek bo to siara. do restauracji zabierasz kobietę w tym celu aby ja podkręcić i za 3 godziny zaruchać. nie możesz psuć atmosfery łazankami. tam jest lazannia.pójście do restauracji to nie chęć zaspokojenia głodu ale chęć chwilowego ukojenia kompleksów tymczasowej partnerki. zamawiasz zatem de voille zamiast filetu z kurczaka. zamawiasz tortillę zamiast naleśnika. zamawiasz carpaccio zamiast plastra szynki. zamawiasz zupę pho zamiast rozpuszczonej kostki rosołeowej we wrzątku z dodatkiem cynamonu. no ale w restauracji najważniejsza jest cena. jak za zwykły posiłek z fantazyjną nazwą zapłacisz 600 zeta, o co nietrudno zwłaszcza w zakopanem, to twoje ego rośnie ponad kasprowy wierch i twoja ladacznica nazywa ciebie per romeo przez dobre 2 dni.taniej smaczniej i lepiej gastrologicznie i psychicznie zjeść coś na stołówce w białym kościele.piękne nazwy dla zwyczajnych potraw + biały obrus to pijawka dla twojego portfela. brawo dla białego kościoła.
Ty bierzesz dziewczynę do restauracji po to żeby zaruchać? Śmiechu warte! Ja jestem przyzwyczajony że laska sama rozkłada nogi!
z twoją urodą i z twoją mądrością działasz szybciej. ja muszę się męczyć grą wstępną w restauracji. ciekawi mnie tylko jak wyglądają te twoje laski. pewnie jak gladiator.

0
Cześ
RE: Co jedzą nasze dzieci?
spajker. powiedziała :
teza artykułu. dzieci jedzą to co najlepsze w restauracjach. prawda, prawie prawda.w restauracji nie zjesz łazanek bo to siara. do restauracji zabierasz kobietę w tym celu aby ja podkręcić i za 3 godziny zaruchać. nie możesz psuć atmosfery łazankami. tam jest lazannia.pójście do restauracji to nie chęć zaspokojenia głodu ale chęć chwilowego ukojenia kompleksów tymczasowej partnerki. zamawiasz zatem de voille zamiast filetu z kurczaka. zamawiasz tortillę zamiast naleśnika. zamawiasz carpaccio zamiast plastra szynki. zamawiasz zupę pho zamiast rozpuszczonej kostki rosołeowej we wrzątku z dodatkiem cynamonu. no ale w restauracji najważniejsza jest cena. jak za zwykły posiłek z fantazyjną nazwą zapłacisz 600 zeta, o co nietrudno zwłaszcza w zakopanem, to twoje ego rośnie ponad kasprowy wierch i twoja ladacznica nazywa ciebie per romeo przez dobre 2 dni.taniej smaczniej i lepiej gastrologicznie i psychicznie zjeść coś na stołówce w białym kościele.piękne nazwy dla zwyczajnych potraw + biały obrus to pijawka dla twojego portfela. brawo dla białego kościoła.
Ty bierzesz dziewczynę do restauracji po to żeby zaruchać? Śmiechu warte! Ja jestem przyzwyczajony że laska sama rozkłada nogi!

0
Cześ
RE: Co jedzą nasze dzieci?
spajker. powiedziała :
Cześ powiedziała :
Dzieci jedzą wieśmaki w amerykańskiej pseudo restauracji!!! Tyle w temacie! Zdrowe jedzenie umarło razem z PRLem!!!
tobie na mózg siadł prlowski paszetet z dodatkiem mielonego papieru toaletowego i mleko z 2ma milionami bakterii w centymetrze sześciennym.. w prlu to była zdrowa głodówka.
Nie mówię o menelach co woleli żebrać pod sklepem jak ty! Taki to lepiej niech zdechnie!!!

0
spajker.
RE: Co jedzą nasze dzieci?
teza artykułu. dzieci jedzą to co najlepsze w restauracjach. prawda, prawie prawda.w restauracji nie zjesz łazanek bo to siara. do restauracji zabierasz kobietę w tym celu aby ja podkręcić i za 3 godziny zaruchać. nie możesz psuć atmosfery łazankami. tam jest lazannia.pójście do restauracji to nie chęć zaspokojenia głodu ale chęć chwilowego ukojenia kompleksów tymczasowej partnerki. zamawiasz zatem de voille zamiast filetu z kurczaka. zamawiasz tortillę zamiast naleśnika. zamawiasz carpaccio zamiast plastra szynki. zamawiasz zupę pho zamiast rozpuszczonej kostki rosołeowej we wrzątku z dodatkiem cynamonu. no ale w restauracji najważniejsza jest cena. jak za zwykły posiłek z fantazyjną nazwą zapłacisz 600 zeta, o co nietrudno zwłaszcza w zakopanem, to twoje ego rośnie ponad kasprowy wierch i twoja ladacznica nazywa ciebie per romeo przez dobre 2 dni.taniej smaczniej i lepiej gastrologicznie i psychicznie zjeść coś na stołówce w białym kościele.piękne nazwy dla zwyczajnych potraw + biały obrus to pijawka dla twojego portfela. brawo dla białego kościoła.
0

Przeczytaj również