Ministerstwo Rozwoju we współpracy z Głównym Inspektoratem Sanitarnym przygotowało szereg szczegółowych wytycznych dla branży fryzjerskiej. Określają one sposób, w jaki można bezpiecznie świadczyć usługi w czasie trwającej pandemii COVID-19. Zgodnie z zaleceniami, w salonie fryzjerskim u jednego fryzjera (z zestawem czystych narzędzi) powinien być jeden klient, a ponadto należy zachować dwumetrowy odstęp
pomiędzy stanowiskami pracy. Zarówno klienci, jak i pracownicy powinni być zdrowi oraz wyposażani w środki ochrony osobistej (rękawiczki i maseczki, a fryzjerzy również w przyłbice i gogle). Obowiązkiem pracowników jest także czyszczenie i dezynfekcja każdej dotykanej powierzchni kilka razy w ciągu dnia. W czasie pobytu w salonie nie można także używać telefonów komórkowych, a płatności za usługę najlepiej dokonywać w sposób bezkontaktowy.Fryzjerzy z naszego powiatu intensywnie przygotowywali się do powrotu do pracy, zwłaszcza w obliczu nowych wymogów. – Będziemy mieli przyłbice, maski i rękawiczki – mówi Dawid Gąbka, właściciel salonu fryzjerskiego „Dawber”. – Klienci nie będą mogli, niestety, oczekiwać w poczekalni. Będzie, oczywiście, płyn do dezynfekcji dla klientów przy wejściu, będziemy się też starali sprawdzać temperaturę ciała klientów. Na początku, przed 16 marca, kiedy dowiedzieliśmy się o koronawirusie, to wprowadziłem dodatkowe środki ostrożności: drzwi były zamknięte na klucz, sprawdzałem temperaturę ciała klientów. Zdarzyła mi się jedna osoba, która miała temperaturę i od razu opuściła mój lokal. Dbam o bezpieczeństwo swoje i swoich klientów – dodaje nasz rozmówca.
Tekst ukazał się w 19 (1008) wydaniu "Słowa Regionu". Cały artykuł przeczytasz tu lub tutaj.















































































Dodając komentarz przestrzegaj norm dyskusji i niezależnie od wyrażanych poglądów nie zamieszczaj obraźliwych wpisów. Jeśli widzisz komentarz, który jest hejtem, kliknij