Temat fałszowania wyborów samorządowych i prezydenckich w mediach ogólnopolskich podnoszony jest dosyć często. Tym razem zaszło podejrzenie, że do pewnych nieprawidłowości mogło dojść w Strzelinie.
Do naszej redakcji zgłosiła się mieszkanka Strzelina, Jadwiga Jaskulska, która swój lokal wyborczy ma w Liceum Ogólnokształcącym. Gdy w niedzielę 24 maja poszła oddać głos, nie spodziewała się, że to, co tam zobaczy, tak ją zaskoczy. – Pani z komisji pokazała mi palcem, gdzie powinnam się podpisać – opowiada Jadwiga Jaskulska. – Ku mojemu wielkiemu zdziwieniu w rubryce nad moim nazwiskiem, widniało imię i nazwisko mojego męża. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie fakt, że on nie żyje już od 1,5 roku. Poinformowałam o tym panią z komisji. Wyszłam z lokalu na ugiętych nogach i zastanawiałam się, jak wielki panuje bałagan w tym kraju.
Jadwiga Jaskulska nie zauważyła, żeby jej nieżyjący mąż był na liście podczas pierwszej tury minionych wyborów.
3 lata pozbawienia wolności
Sprawa jest bardzo poważna. Jeżeli nieżyjący człowiek (czyli niemogący oddać ważnego głosu), widnieje na liście wyborców, to jest to sztuczne zaniżanie frekwencji wyborczej. W skali całego kraju mogłoby to mieć wpływ na wyborcze statystyki, a nawet na wyniki. Dodatkowo, takie działanie, celowe bądź nie, jest w świetle prawa przestępstwem. Mówi o tym pkt. 1. art. 248 Kodeksu Karnego: „Kto w związku z wyborami do Sejmu, do Senatu, wyborem Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej (...) sporządza listę kandydujących lub głosujących, z pominięciem uprawnionych lub wpisaniem nieuprawnionych, podlega karze pozbawienia wolności do lat 3.”
Dlatego niezwłocznie w tej sprawie udaliśmy się do magistratu. Według burmistrz Doroty Pawnuk, taka sytuacja jest niemożliwa: - Pan Eugeniusz Jaskulski zmarł w styczniu 2014 r. i nie pojawił się na żadnym spisie wyborców przy wyborach Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej zarządzonych na dzień 10 maja 2015 r – wyjaśnia burmistrz Strzelina Dorota Pawnuk. - Pan Eugeniusz Jaskulski był do stycznia 2014 r. zameldowany w Strzelinie i byłby ujęty na spisie wyborców w obwodzie nr 6 w Strzelinie. Żona pana Eugeniusza, pani Jadwiga Jaskulska,została ujęta w obwodzie nr 6 pozycja 902. Na spisie wyborców jest rubryka: „imię ojca”, więc imię Eugeniusz pojawiło się w rubryce „imię ojca” u pani Jadwigi Jaskulskiej (ponieważ takie imię ma tato pani Jadwigii) oraz pana Marcina Jaskulskiego (syna pana Eugeniusza Jaskulskiego). Tylko dlatego imię Eugeniusz pojawiło się na spisie wyborców (w rubryce imię ojca). Podsumowując: 1. Nieprawdą jest, że pan Eugeniusz Jaskulski był ujęty w spisie wyborców; 2. Niemożliwe, aby osoba zmarła figurowała w spisie wyborców. Nawet po sporządzeniu spisu wyborców, do ostatniej chwili spisy są aktualizowane (zameldowania, wymeldowania, zgony, zmiany nazwiska).
Z odpowiedzi burmistrz wynika, że Jadwiga Jaskulska zobaczyła imię swojego męża w rubryce „imię ojca”, która przypisana była do jej syna Marcina. To, według urzędników, mogło być przyczyną pomyłki. Nasza rozmówczyni nie do końca wierzy temu tłumaczeniu, dlatego wysłała do UMiG w Strzelinie oficjalne pismo. O sprawie będziemy informować.
UWAGA!
Gdy liczba negatywnych głosów na dany komentarz osiągnie 15, zostanie on automatycznie ukryty, niemniej pokazywać się będzie przy nim opcja "kliknij, aby wyświetlić". Kiedy jednak dany komentarz osiągnie 20 negatywnych głosów, zostanie automatycznie wycofany z publikacji na stronie i już nikt nie będzie mógł go zobaczyć (poza administratorem strony).
Dodając komentarz przestrzegaj norm dyskusji i niezależnie od wyrażanych poglądów nie zamieszczaj obraźliwych wpisów. Jeśli widzisz komentarz, który jest hejtem, kliknij zieloną chorągiewkę i zgłoś swoje uwagi administratorowi.
paranoja
1;12 słychać strzały