We wrocławskim sądzie trwa proces Jadwigi W., mieszkanki Wiązowa. Kobieta oskarżona jest o oszustwo, wyłudzenia i podrabianie dokumentów. Adwokat oskarżonej uważa, że nagrania świadków są wycięte z kontekstu i zmanipulowane.
Podczas rozprawy, która odbyła się w lipcu, odsłuchano rozmowy telefoniczne córki nieżyjącej Janiny Skiby. Nagrania dopuścił sąd jako materiał dowodowy. Słychać na nich też zięcia, który ostrzega teściową przed podejrzanymi działaniami Jadwigi W.
– Mamo, stałaś się jej niewolnikiem. Ona ma pełną kontrolę nad tobą. Zabrała ci kartę do bankomatu, dowód tożsamości, wymieniła zamki w drzwiach i zamyka cię na kłódkę. Namówiła cię do sprzedaży ziemi po zaniżonej cenie. Podpisywałaś wszystkie dokumenty in blanco, które ci podsunęła – argumentowała rodzina.
Córka pokrzywdzonej prosiła pracowników Gminnego Ośrodka Pomocy Społecznej w Wiązowie o kontrolę nad tym, co dzieje się w domu.
– Mamo, ty nic nie podpisuj, żadnych dokumentów. Musimy unieważnić testament, który kazała ci napisać. Ty myślałaś, że ona będzie się tobą opiekować, a ona ci wszystko zabrała – przekonywała córka.
Zdaniem obrońcy Jadwigi W. mecenasa Witolda Ginalskiego nagrania są swobodnymi wypowiedziami świadków, a dialogi są wycięte z kontekstu. Obrona uważa, że to ewidentna próba narzucania poszkodowanej pewnej narracji...
Cały artykuł zamieściliśmy w 39 (1276) wydaniu papierowym Słowa Regionu.


















































































Dodając komentarz przestrzegaj norm dyskusji i niezależnie od wyrażanych poglądów nie zamieszczaj obraźliwych wpisów. Jeśli widzisz komentarz, który jest hejtem, kliknij