Paul Erhlich nie doczekał się jeszcze rzetelnej polskiej biografii. Jego naukowe dokonania szły w parze z nietuzinkową osobowością i specyficznym poczuciu humoru. Oto kilka anegdot, których bohaterem jest szacowny strzelinianin.
Jak przystało na naukowca z przełomu XIX i XX wieku Paul Erhlich żył i pracował otoczony książkami. W jego pracowni i domu znajdowały się tysiące, większych lub mniejszych, publikacji z zakresu medycyny, biologii, chemii a nawet filozofii. Nie to, co teraz, kiedy niemal wszystko dostępne jest w wersji cyfrowej do ściągnięcia na twardy dysk naszego komputera. Wtedy książkę trzeba było zamówić u zaprzyjaźnionego księgarza, zapłacić – z tym u Erhlicha bywało różnie, badacz po prostu zapominał przesłać pieniądze – i czekać na listonosza. Przekładało się to na wyposażenie laboratorium Erhlicha.
"Jesteśmy w pokoju gościnnym, wąskim, niezwykle prosto umeblowanym pomieszczeniu z jednym oknem. (…) Przed biurkiem stoi dębowe krzesło. Dwa inne trzeba dosunąć do półki, inaczej między półką a sofą naprzeciwko nie byłoby przejścia. Nikt na co dzień nie siada na sofie. Całe siedzisko jest zawalone książkami, czasopismami i dokumentami w kopertach lub dużych niebieskich teczkach ułożonymi tak wysoko, że z krawędziami oparcia tworzą niemal płaską powierzchnię. Ten sam los spotyka biurko, stolik naprzeciwko w rogu, półkę pod oknem i oba krzesła przed dużą półką, tak że tylko to przy biurku jest wolne. Kiedy spodziewano się wizyty przełożonego z ministerstwa lub innej wysoko postawionej osoby, kanapę opróżniano, ale tylko na ten dzień. Kamerdyner zsuwał stosy książek z kanapy i układał na niej z powrotem następnego dnia, dokładnie w tej samej kolejności. Z czasem jednak konstrukcja (z książek – red.) tak bardzo się rozrosła, że nie było to już możliwe" – wspomina Marta Marquardt, sekretarka Paula Erhlicha.
Cały artykuł zamieściliśmy w 36 (1273) wydaniu papierowym Słowa Regionu.
UWAGA!
Gdy liczba negatywnych głosów na dany komentarz osiągnie 15, zostanie on automatycznie ukryty, niemniej pokazywać się będzie przy nim opcja "kliknij, aby wyświetlić". Kiedy jednak dany komentarz osiągnie 20 negatywnych głosów, zostanie automatycznie wycofany z publikacji na stronie i już nikt nie będzie mógł go zobaczyć (poza administratorem strony).
zieloną chorągiewkę i zgłoś swoje uwagi administratorowi.
Dodając komentarz przestrzegaj norm dyskusji i niezależnie od wyrażanych poglądów nie zamieszczaj obraźliwych wpisów. Jeśli widzisz komentarz, który jest hejtem, kliknij