Organizatorami festiwalu są Michał Płucisz, właściciel Wolf & Oak (po prawej) i Stanisław Smarduch, właściciel firmy „Nalewki Kresowe” z Grodkowa
W sobotę, 9 listopada, w pałacu w Konarach koło Przeworna rozpocznie się „Festiwal alkoholi rzemieślniczych”. Będzie to pierwsza tego typu impreza w Polsce.
Organizatorami festiwalu są Michał Płucisz, właściciel firmy Wolf & Oak, który kupił gorzelnię w Stanicy i Stanisław Smarduch, właściciel firmy „Nalewki Kresowe” z Grodkowa. - Dziś wiele ludzi widzi, np. w Biedronce, alkohole rzemieślnicze, ale oprócz nazwy na etykiecie nie mają nic wspólnego z rzemiosłem - twierdzi Michał Płucisz. - Aby przekonać konsumentów do swoich trunków, trzeba najpierw ich edukować. Festiwal jest miejscem, gdzie można mieć bezpośredni kontakt z producentem, a nie tylko przedstawicielem handlowym. Możemy opowiedzieć klientom, jak powstają nasze trunki i wyjaśnić, dlaczego są droższe niż te z supermarketów.
Swoje produkty podczas festiwalu będą prezentować m.in.: Browar Pivovsky, Wolf & Oak Distillery, Nalewki Kresowe, Dwie Krople Browar Rzemieślniczy, Browar Profesja, Drake Distillery • Winery • Roastery, Winnica Świdnicka, Whisky Team, Loża Dżentelmenów, The Taste of Whisky, Manufaktura Cieleśnica, Whisky największy wybór w Polsce /Tudor House LTD/.
- Prezentowane będą m.in. japońskie specjały, unikalne rumy i whisky z całego świata - dodaje pan Michał. - Naszym założeniem jest, aby były wystawiane produkty monofakturowe, wytwarzane w niewielkich ilościach. Żaden masowy producent alkoholi nie będzie obecny na festiwalu.
- Szukaliśmy twórców trunków głównie z naszego regionu, Dolnego Śląska, województwa opolskiego, ale zgłosili się do nas także z bardziej odległych miejscowości Polski - mówi Stanisław Smarduch.
- To będzie pierwszy taki festiwal napojów rzemieślniczych w Polsce - kontynuuje Michał Płucisz. - Nikt do tej pory takiej imprezy nie zorganizował. Chcemy, aby miała ona charakter cykliczny.
- Naszą ideą jest skoncentrowanie firm produkujących alkohol rzemieślniczo, stworzenie wspólnej dystrybucji, powołanie przedstawiciela handlowego, wydanie katalogów itd. - wyjaśnia pan Stanisław. - W tym wszystkim ma pomóc zorganizowanie festiwalu. Ma pomóc łączyć rzemieślników.

Mieszkańcy nie wykorzystują potencjału
Festiwal będzie okazją do wypromowania wyrobów firm, które zwykle mają problem z dotarciem do szerszego grona odbiorów. Nie dysponują wielomilionowymi budżetami, które można wykorzystać na rozpowszechnianie marki i wyrobów. Poza tym promocja alkoholi w Polsce jest ograniczona ustawowo. - I takie firmy chcemy tutaj przyciągnąć - podkreśla Michał Płucisz. - Festiwal to też okazja do wypromowania tego terenu pod względem agroturystyki. Uważam, że jest bardzo malowniczy i jestem nim zauroczony. Sądzę, że mieszkańcy nie wykorzystują potencjału, który tutaj drzemie. Dlatego robienie tego typu imprez może przyciągnąć rzesze turystów. Liczymy, że 70% uczestników festiwalu to będą ludzie z Polski.

Dwie wersje biletów...
Jak będzie przebiegać Festiwal alkoholi rzemieślniczych? Otóż wystawcy będą mieli swoje stoiska. Będą na nich prezentować swoje alkohole. Na uczestników imprezy, wyłącznie osoby pełnoletnie, czekać będą: okowity owocowe i zbożowe, gin, whisky i whiskey, rum, sake, nalewki, wina i piwo. Dostępne będą dwie wersje biletów. Droższy będzie kosztować 135 zł. Kto go nabędzie, otrzyma kieliszek degustacyjny i dwa żetony o wartości 5zł, kupony upoważniające do otrzymania trzech ciepłych posiłków, dania z grilla. Do dyspozycji gości będzie nielimitowana woda mineralna, stół szwedzki i specjalnie przygotowane dania i desery. Tańszy bilet kosztować ma 79,95 zł. Zapewniać będzie jedynie kieliszek degustacyjny. - Z otrzymanym kieliszkiem będzie można podchodzić do stoisk i próbować trunków, rozmawiać z producentami itd. - wyjaśnia Michał Płucisz.
- Polewana będzie do skosztowania jedynie niewielka ilość alkoholu. Produktu nie da się ocenić wzrokiem, ale trzeba go spróbować i o to w tej imprezie chodzi. Jeśli ktoś zechce 50 ml whisky, to będzie musiał za to dodatkowo zapłacić - kończy Stanisław Smarduch.
Bilety można kupić za pośrednictwem serwisu Allegro. Link odsyłający do zakupu jest umieszczony na Facebooku w opisie wydarzenia pod nazwą „Festiwal Alkoholi Rzemieślniczych 2019, Dolny Śląsk - Konary”.

UWAGA!

Gdy liczba negatywnych głosów na dany komentarz osiągnie 15, zostanie on automatycznie ukryty, niemniej pokazywać się będzie przy nim opcja "kliknij, aby wyświetlić". Kiedy jednak dany komentarz osiągnie 20 negatywnych głosów, zostanie automatycznie wycofany z publikacji na stronie i już nikt nie będzie mógł go zobaczyć (poza administratorem strony).
Dodając komentarz przestrzegaj norm dyskusji i niezależnie od wyrażanych poglądów nie zamieszczaj obraźliwych wpisów. Jeśli widzisz komentarz, który jest hejtem, kliknij choragiewka875zieloną chorągiewkę i zgłoś swoje uwagi administratorowi.

Ukryj formularz komentarza

2500 Pozostało znaków


Gravatar
Frank
RE: Festiwal alkoholi rzemieślniczych w Konarach
spajker. powiedziała :
Gienio powiedziała :
Jak zamieszczanie takich informacji ma się do ustawy o wychowaniu w trzeźwości? To jest promocja alkoholu. Alko jest zły. Nie trzeba mu reklamy, pseudoedukacji nalewkowej i jakichś targów.
niech tam żyją konary i nalewki. niech tam ludzie z afryki pzylatują tak jak polacy do grecji leca sera koziego skosztować albo do niemiec do spreewald mizerii skosztować.nich tam biznes idzie jak trzeba , niech tam nalewki smakują. do tych nalewek trzeba jeszcze jakąś dziczyznę, hostele przewodników wypożyczlnię rowerów jeziorko las i grzyby dodać.ja się przypinam nie do biznesu w konarach ale do głupoty ślepoty i nadęćia neologizmami czyli nazwania bimbru nalewką, gółąbka sushi, fryzjera stylistą, murarza inwestorem,
Dla slepego kazda droga jest nierowna. Albo. Nie nalezy zamiatac podlogi w cudzym domu. Albo. Rozumu nie odstepuje sie za pieniadze. Albo. Przyznanie sie sie do niewiedzy jest lepsze niz wiedza falszywa. Na razie darmowe lekcje Spajker.

0
Gravatar
Justynaa
RE: Festiwal alkoholi rzemieślniczych w Konarach
Brawo
0
Gravatar
spajker.
RE: Festiwal alkoholi rzemieślniczych w Konarach
Gienio powiedziała :
Jak zamieszczanie takich informacji ma się do ustawy o wychowaniu w trzeźwości? To jest promocja alkoholu. Alko jest zły. Nie trzeba mu reklamy, pseudoedukacji nalewkowej i jakichś targów.
niech tam żyją konary i nalewki. niech tam ludzie z afryki pzylatują tak jak polacy do grecji leca sera koziego skosztować albo do niemiec do spreewald mizerii skosztować.nich tam biznes idzie jak trzeba , niech tam nalewki smakują. do tych nalewek trzeba jeszcze jakąś dziczyznę, hostele przewodników wypożyczlnię rowerów jeziorko las i grzyby dodać.ja się przypinam nie do biznesu w konarach ale do głupoty ślepoty i nadęćia neologizmami czyli nazwania bimbru nalewką, gółąbka sushi, fryzjera stylistą, murarza inwestorem,

0
Gravatar
spajker.
RE: Festiwal alkoholi rzemieślniczych w Konarach
iwan powiedziała :
spajker. powiedziała :
kondratowice miały PGR. w tym PGR wszyscy kradli i było to działanie powszechnie dozwolone przez partyjnego dyrektora PGR a późniejszego burmistrza. nadzór nad tym kondratowickim PGR miał papa innego burmistrza. W PRL kradzież nazywała się "wynoszeniem z zakładu".no ale jak już ci pracownicy pgr wynieśli materiałyi surowce do pędzenia , to pędzili z tego bimber. bimbrownictwo było powszechne bo legalna wódka była droga i na talony a w sklepach było jej brak.w PRL za bimbrownictwo można było otrzymać karę przepadku całego mienia. kupić nie możesz i sam pędzić nie możesz. dzisiaj bimbrownctwo nazywa się festynem trunków lokalnych. w kondratowicach co dom to lokalny troche inny trunek był a koszt producji to zero bo i surowce i prąd kradzione.dzisiaj to nawet sklep meblowy nazywa się studiem mebli kuchennych a zakład fryzjerski nazywa się studiem stylizacji fryzur. pójdę zaraz do salonu mięsnego albo do centrum smaków dalekiego wschodu i zjem gołąbka z ryżem i z rybą o nazwie sushi. kiedyś na gołąbka szło się do baru mlecznego a dzisiaj do centrum trzeba. kiedyś co dom to lokalny smak bimbru a teraz to festiwal się nazywa
Ty chyba za dużo tego bimbru piłeś bo już masz marskość mózgu.
fakt mózg mam duży i trzeba go było pomarszczyć i poupychać aby się czaszce zmieścił.

0
Gravatar
Gienio
RE: Festiwal alkoholi rzemieślniczych w Konarach
Jak zamieszczanie takich informacji ma się do ustawy o wychowaniu w trzeźwości? To jest promocja alkoholu. Alko jest zły. Nie trzeba mu reklamy, pseudoedukacji nalewkowej i jakichś targów.
0
Gravatar
iwan
RE: Festiwal alkoholi rzemieślniczych w Konarach
spajker. powiedziała :
kondratowice miały PGR. w tym PGR wszyscy kradli i było to działanie powszechnie dozwolone przez partyjnego dyrektora PGR a późniejszego burmistrza. nadzór nad tym kondratowickim PGR miał papa innego burmistrza. W PRL kradzież nazywała się "wynoszeniem z zakładu".no ale jak już ci pracownicy pgr wynieśli materiałyi surowce do pędzenia , to pędzili z tego bimber. bimbrownictwo było powszechne bo legalna wódka była droga i na talony a w sklepach było jej brak.w PRL za bimbrownictwo można było otrzymać karę przepadku całego mienia. kupić nie możesz i sam pędzić nie możesz. dzisiaj bimbrownctwo nazywa się festynem trunków lokalnych. w kondratowicach co dom to lokalny troche inny trunek był a koszt producji to zero bo i surowce i prąd kradzione.dzisiaj to nawet sklep meblowy nazywa się studiem mebli kuchennych a zakład fryzjerski nazywa się studiem stylizacji fryzur. pójdę zaraz do salonu mięsnego albo do centrum smaków dalekiego wschodu i zjem gołąbka z ryżem i z rybą o nazwie sushi. kiedyś na gołąbka szło się do baru mlecznego a dzisiaj do centrum trzeba. kiedyś co dom to lokalny smak bimbru a teraz to festiwal się nazywa
Ty chyba za dużo tego bimbru piłeś bo już masz marskość mózgu.

0
Gravatar
spajker.
RE: Festiwal alkoholi rzemieślniczych w Konarach
kondratowice miały PGR. w tym PGR wszyscy kradli i było to działanie powszechnie dozwolone przez partyjnego dyrektora PGR a późniejsze go burmistrza. nadzór nad tym kondratowickim PGR miał papa innego burmistrza. W PRL kradzież nazywała się "wynoszeniem z zakładu".no ale jak już ci pracownicy pgr wynieśli materiałyi surowce do pędzenia , to pędzili z tego bimber. bimbrownictwo było powszechne bo legalna wódka była droga i na talony a w sklepach było jej brak.w PRL za bimbrownictwo można było otrzymać karę przepadku całego mienia. kupić nie możesz i sam pędzić nie możesz. dzisiaj bimbrownctwo nazywa się festynem trunków lokalnych. w kondratowicach co dom to lokalny troche inny trunek był a koszt producji to zero bo i surowce i prąd kradzione.dzisiaj to nawet sklep meblowy nazywa się studiem mebli kuchennych a zakład fryzjerski nazywa się studiem stylizacji fryzur. pójdę zaraz do salonu mięsnego albo do centrum smaków dalekiego wschodu i zjem gołąbka z ryżem i z rybą o nazwie sushi. kiedyś na gołąbka szło się do baru mlecznego a dzisiaj do centrum trzeba. kiedyś co dom to lokalny smak bimbru a teraz to festiwal się nazywa
0
Gravatar
Alkohol
RE: Festiwal alkoholi rzemieślniczych w Konarach
Piękna impreza, muszem tam się zjawić i podegustować, aby lepszym być. Brawa dla organizatorów za pomysł na taką wspaniałą imprezę degustacyjno-popijawczą. Brawo!!!!
0

Przeczytaj także