Patryk Laszczyński z Gęsińca od blisko 10 lat trenuje karate w klubie. Ćwiczy także w przydomowej stodole
Patryk Laszczyński z Gęsińca od blisko 10 lat trenuje karate w klubie. Ćwiczy także w przydomowej stodole
Patryk Laszczyński z Gęsińca od blisko dekady trenuje karate. Osiemnastolatek posiada zielony pas, a na koncie ma już sporo osiągnięć. Każdą wolną chwilę poświęca na doskonalenie swoich umiejętności. Oprócz treningów w klubie, ćwiczy także w przydomowej stodole.
Patryk Laszczyński jest zawodnikiem Strzelińskiego Klubu Karate Kyokushin. – Pasją do tego sportu zaraził mnie wujek, który zdobył czarny pas w karate – zaczyna Patryk. – Gdy nas odwiedzał, często ćwiczyliśmy. Później tato zapisał mnie na pierwsze zajęcia. Bardzo mi się spodobały i do dziś trenuję – dodaje. Zawodnik ma już na swoim koncie sporo osiągnięć. Dwa lata temu na międzynarodowym turnieju w Opolu zdobył trzecie miejsce. Niedawno wygrał zawody na Opolszczyźnie, zaś w Mistrzostwach Makroregionu Dolnośląskiego, gdzie rywalizował z blisko 90 zawodnikami, stanął na najniższym stopniu podium.

Najgorszy jest stres…
Karate kyoukushin to nie tylko sztuka walki, ale też samoobrony. Jej założeniem jest ciągłą praca nad sobą. Treningi opierają się na trzech głównych elementach: kihon (podstawy), kata (formy, połączenie technik podstawowych) oraz kumite (walka). Pozwalają one na opanowanie technik ręcznych i nożnych. Patryk w klubie trenuje dwa razy w tygodniu (wtorki i piątki). Na doskonalenie swoich umiejętności poświęca jednak dużo więcej czasu. – W starej stodole koło domu stworzyłem miejsce, gdzie mogę dodatkowo ćwiczyć. Mam tam worek, ławkę treningową i ciężarki. Spędzam tam każdą wolną chwilę – mówi Patryk Laszczyński. Jak przyznaje, na treningi tygodniowo poświęca kilkanaście godzin. Udaje mu się pogodzić naukę ze swoją pasją. Patryk ma dwóch braci, których także zaraził tym sportem. Razem chodzą na treningi.

Podczas zawodów seniorzy walczą bez ochraniaczy, juniorzy (od 16 do 18 lat) mają kaski na głowie, osłony na nogi i pięści, zaś kadeci toczą pojedynki z pełną ochroną. Podczas zawodów karatecy walczą w rundzie głównej (dwie lub trzy minuty). Gdy nie uda się wyłonić zwycięzcy, sędziowie ogłaszają dogrywkę. Mogą być maksymalnie trzy. – Na ostatnich zawodach we Wrocławiu stoczyłem walkę, z dwiema dogrywkami, o wejście do finału. Było to bardzo męczące. Niestety, nie udało mi się wygrać – opowiada. Jak przekonuje, podczas zawodów karatecy muszą walczyć z swoimi słabościami. – Najgorszy jest stres, który potrafi sporo namieszać. Zdarza się, że zawodnicy schodzą z maty i nie pamiętają walki – tłumaczy. W karate kyoukushin poziom wyszkolenia karateki odzwierciedla nadawany pas. Patryk posiadana zielony. Przed nim jeszcze brązowy i czarny. Aby zdobywać poszczególne pasy, zawodnik musi podczas egzaminu wykazać się odpowiednią kondycją fizyczną i wiedzą o wymaganych technikach. – Każdy kolejny pas to wyzwanie na drodze do samodoskonalenia się – tłumaczy. Patryk zamierza dalej doskonalić swoje umiejętności. Jego marzeniem jest wystąpienie na igrzyskach olimpijskich. Karate kyoukushin będzie bowiem dyscypliną olimpijską podczas letnich igrzysk w 2020r. w Tokio.



UWAGA!

Gdy liczba negatywnych głosów na dany komentarz osiągnie 15, zostanie on automatycznie ukryty, niemniej pokazywać się będzie przy nim opcja "kliknij, aby wyświetlić". Kiedy jednak dany komentarz osiągnie 20 negatywnych głosów, zostanie automatycznie wycofany z publikacji na stronie i już nikt nie będzie mógł go zobaczyć (poza administratorem strony).
Dodając komentarz przestrzegaj norm dyskusji i niezależnie od wyrażanych poglądów nie zamieszczaj obraźliwych wpisów. Jeśli widzisz komentarz, który jest hejtem, kliknij choragiewka875zieloną chorągiewkę i zgłoś swoje uwagi administratorowi.

Ukryj formularz komentarza

2500 Pozostało znaków


Przeczytaj również