„Składam wniosek do wójta o udzielenie panu nagany z wpisaniem do akt”

O czym dyskutowano na sesji? Czy sołtys ma obowiązek łapać bezdomne psy? Co radny Skorupski miał do zarzucenia Grzegorzowi Białczakowi, kierownikowi ZUK-u?

Ostatnia sesja Rady Gminy Kondratowice obfitowała w wiele informacji i ważne, a czasem burzliwe, rozmowy.

Radni przyjęli uchwały o zasadach dofinansowania kosztów budowy przydomowych oczyszczalni ścieków oraz w sprawie udzielania dotacji dla podmiotów oświatowych, których nie prowadzi gmina. Zatwierdzili plan pracy komisji stałych.

Nie poszukiwano do skutku

Na sali padło wiele pytań i próśb. - Chciałbym prosić, żeby dać znak informujący, gdzie dokładnie mieści się Gminny Ośrodek Kultury, bo ludzie mają trudność, by go znaleźć - mówił Ludwik Białkowski, sołtys Czerwieńca. - Problem jest już praktycznie załatwiony - odpowiadał sekretarz Tomasz Gracz. - Kupiliśmy tablicę, czekamy tylko, aż pracownicy ją zamontują. Myślę, że stanie się to w ciągu tygodnia.

O ważnej sprawie opowiedziała Renata Buszczak, sołtys Podgaja. - W zeszły piątek o 21.00. dostałam telefon od policji, że jako sołtys mam przechować psa, który błąkał się po wsi. Zrobiłam to. Pies ugryzł mojego męża, na szczęście lekko. Czy sołtys ma obowiązek przechować zwierzę? - pytała. - Oczywiście nie - odpowiadał wójt i wyjaśniał, dlaczego doszło do tej nieprzyjemnej sytuacji. - W tej sprawie zabrakło komunikacji między policją a gminą. W środę dostaliśmy informację, że pies błąka się po Strachowie. Hycel szukał go, ale bez skutku. Błąd polegał na tym, że poszukiwań zaprzestano. Sprawa wróciła w piątek o godz. 20.00, co też było problemem. Pies jest na obserwacji w kojcu. Nie jest wściekły. Trafi do schroniska. Męża pani już przepraszałem i teraz przepraszam jeszcze raz.

Do dyskusji włączył się sołtys Czerwieńca. - Są też inne sytuacje. Niedawno miłośnicy zwierząt nagabywali mnie, żebym sprawdził, czy mieszkańcy nie trzymają psów na zbyt krótkich łańcuchów. A jakie ja mam do tego prawo? - pytał.

Nie wierzę, że będzie zrobiona

Inne kwestie poruszyła Danuta Żak z Błotnicy. - Dostałam smsa, że w ciągu kilku miesięcy będą wstrzymania dostaw wody. Czy to ostateczne powiadomienie? - pytała. - To informacja wstępna. Dostaliśmy ją od Zakładu Uzdatniania Wody w Łagiewnikach. Będzie on remontował stację za Białobrzeziem, z której mamy wodę. Braki będą dotyczyć wsi, które zasila zbiornik w Księginicach Wielkich, a nie w Żelowicach, bo on ma pewien zapas, więc pani nie musi się obawiać - wyjaśniał Grzegorz Białczak, kierownik Zakładu Usług Komunalnych. - Gdy tylko będą konkretne terminy, będziemy informować mieszkańców - dodał.

- A czyszczenie stawu w Błotnicy? Czy jest zakończone i ile kosztowało, bo stan nie jest zadowalający - mówiła Danuta Żak. - Prace kosztowały 8 000 zł i tylko na takie było nas stać. Jesteśmy z nich zadowoleni i nie przewidujemy dalszych - wyjaśniał wójt. - Wycięto tylko krzaki. Zbiornika nie poszerzono ani odpowiednio nie wyczyszczono - reagowała pani Żak. - Teraz wystają tam pniaki, które mogą stwarzać problemy. Kwota niby nie jest duża, ale za duża, jak na takie prace. Lepiej było przeznaczyć ją na lampy. Uważam, że było to niedopilnowane, źle przygotowane i zrobione.

Pani Danuta poruszyła również temat drogi powiatowej w Żelowicach. - Są tam straszne dziury i jest nieprzyjemnie. A na drodze gminnej przy mojej działce, gdy jest błoto czy mróz jest taka ślizgawka, że trudno przechodzić. W sprawie pierwszej drogi odpowiadał sekretarz. - Za niedługo ma być naprawiana masą na zimno, a na wiosnę masą na gorąco.

O drodze gminnej wypowiedział się wójt. - Drogę wykonano 15 lat temu, zgodnie z decyzją wsi, z odpadów od jednego przedsiębiorcy. Nowa droga to koszt rzędu 100 000 zł. W sierpniu będziemy starać się o dofinansowanie na nią. Jeśli się uda, prace ruszą w 2019r. - Ja nie bardzo wierzę, że będzie zrobiona - odpowiadała pani Danuta. - Trzeba wierzyć - reagowała Maria Karakow, przewodnicząca rady.

Działa książkowo?

Do działalności ZUK-u odniósł się Wiesław Skorupski, wiceprzewodniczący rady. - Koszty wynagrodzeń z 2016r. na 2017r. wzrosły o 152%, czyli o sumę 247 000zł i wyniosły 465 000 zł. Czy konsultował pan je z wójtem?

Radny zadał kierownikowi wiele pytań. Mówił, że takich wątpliwych wydatków jest więcej, a gmina do działalności ZUK-u musiała dołożyć już 1 280 000 zł. - Dlaczego tę sumę mają pokryć wszyscy mieszkańcy, skoro z kanalizacji korzysta połowa? - pytał Skorupski. Grzegorz Białczak odpowiadał, że wszelkich informacji udzieli na piśmie, a niektóre sprawy radny źle interpretuje. Do rozmowy dołączył wójt. Poinformował, że wynagrodzenie kierownika leży w jego kompetencji, pozostałych pracowników w gestii kierownika, a koszty przeznaczone na wynagrodzenia w jednostce zmieniły się także dlatego, że zatrudniono 4 osoby - 2 do obsługi auta, 2 biurowe. - Ustalenia wobec ZUK-u były inne: dopóki nie wyjdzie z długów, miał pan, panie kierowniku nie dawać podwyżek i nie zatrudniać dodatkowych osób do administracji. Rok temu myślałem, że nie może być gorzej, ale jednak jest, dlatego składam wniosek do wójta o udzielenie nagany za niegospodarność z wpisaniem do akt - zareagował na to radny Skorupski. - Proszę pokazać te ustalenia na papierze - mówił kierownik. Do dyskusji dołączył radny Woszczak. - Dzisiejsza sytuacja ZUK-u to konsekwencja tego co...
Więcej w wydaniu papierowym.