Aleksandra Dudycz oraz Kamil Dyba podczas próby Chóru Melomana. Fot. Joanna Stoga/Archiwum NFM
Aleksandrę Dudycz, która pracuje w Samorządowej Szkole Muzycznej I stopnia w Strzelinie oraz Kamila Dybę, mieszkańca naszego powiatu łączy nie tylko Ziemia Strzelińska, ale także działający przy Narodowym Forum Muzyki Chór Melomana. Ona jest dyrygentem, a on pełni rolę pianisty akompaniatora. Porozmawialiśmy o tym, jak wyglądają próby, kto należy do Chóru oraz jakie wydarzenia muzyczne udało się zorganizować w ramach jego funkcjonowania.

W jaki sposób zrodził się pomysł na przedsięwzięcie tego typu i czy od razu cieszył się dużą popularnością?
Aleksandra Dudycz: Pomysłodawczynią Chóru Melomana jest wybitny muzyk, pedagog i dyrygent, dr hab. Agnieszka Franków-Żelazny. Kiedy trzy lata temu otrzymałam propozycję kontynuowania tej inicjatywy, usłyszałam, że stworzyła chór, aby ułatwić odbiór i rozumienie muzyki publiczności przychodzącej na koncerty Chóru Narodowego Forum Muzyki. Początkowo spotkania odbywały się na godzinę przed rozpoczęciem piątkowego koncertu Chóru NFM. Po koncercie Melomani wchodzili na estradę i wraz z Chórem NFM wykonywali utwory, których się nauczyli. W pewnym momencie zdecydowałyśmy się zmienić nieco repertuar i formułę spotkań. Zauważalne było narastające pragnienie Melomanów do śpiewania i spotykania się ze sobą, co zaowocowało niezależnymi próbami chóru. Zaczęliśmy śpiewać melodie ludowe, pieśni patriotyczne czy utwory powszechnie znane i lubiane, takie jak: „Serduszko puka w rytmie cha-cha”. To był strzał w dziesiątkę, ponieważ od razu można było zauważyć większe zainteresowanie próbami. Myślę, że takie projekty muzyczne są ludziom bardzo potrzebne. Tym bardziej się cieszę i jestem wdzięczna, że biorę w tym udział.

Kamil Dyba: Informacje o Chórze Melomana znalazłem przypadkowo w Internecie w styczniu 2018 roku, to jest już wtedy, gdy prowadziła go Ola. Olę znam z chóru Medici Cantantes Uniwersytetu Medycznego we Wrocławiu, w którym wspólnie śpiewaliśmy. Na pierwszą próbę Chóru Melomana przyszedłem z ciekawości, by przekonać się, jak wygląda to przedsięwzięcie i jak Ola radzi sobie jako prowadząca je. Byłem zdumiony widokiem jakichś dwustu osób, głównie starszych wiekiem, które przyszły, by razem śpiewać. Po koncercie w czerwcu 2018 roku zdarzyło się coś niebywałego: zalała mnie fala serdeczności od członków Chóru. Widziałem łzy wzruszenia. Otrzymałem uściski, ucałowania i drobne upominki ofiarowane mi z potrzeby serca przez niejedną osobę. Wtedy postanowiłem, że w kolejnym sezonie będę starał się być obecny na każdej próbie. Decyzją Oli w sezonie 2018/2019 Chór śpiewał także kilka moich aranżacji.

A jak wyglądają próby Chóru?
A.D.: Podczas prób Melomani zapoznają się z podstawowymi zasadami notacji muzycznej, dzięki czemu mogą lepiej odczytać zapis nutowy. Dodatkowo wzbogacają swoją wiedzę o informacje, dotyczące twórczości kompozytorów utworów, które śpiewamy. Wierzę, że to pomaga im lepiej przyswoić muzykę, którą razem tworzymy. Udział w projekcie jest również okazją do rozwijania kompetencji wokalnych i poszerzania wiedzy muzycznej. Dzięki temu Melomani mogą lepiej zrozumieć muzykę, którą wykonują i tę, z którą się zetkną podczas koncertów chóralnych i nie tylko.
Melomani. Fot. Bogusław Beszej/Archiwum NFM
W jakim wieku są osoby należące do Chóru?
A.D.: Gdy spojrzymy na zdjęcie Melomanów, znajdziemy tam przede wszystkim seniorów. To nie znaczy jednak, że wśród nas nie ma chociażby dzieci, młodzieży czy dorosłych. Wśród Melomanów znajdą się osoby w każdym wieku i to nas bardzo cieszy. To pokazuje, że istnieje możliwość zebrania ludzi w różnym wieku, wykonujących różne zawody, chodzących do szkoły, do pracy, czy tych już na emeryturze. A najważniejsze jest to, że każda z tych osób może miło spędzić czas, dobrze się tu czuć i znaleźć dla siebie coś wartościowego, czegoś się nauczyć.

Ile osób regularnie uczestniczy w próbach?
A.D.: Liczba chórzystów na przestrzeni tych kilku lat się zmieniała. Czasem było to kilkadziesiąt osób, czasem około 100, potem 200, a teraz jest nas około 300 osób. Musieliśmy się przenieść z Sali Czarnej, do większej Sali Czerwonej. Okazuje się, że wielu ludzi ma potrzebę spotkania się w miłym gronie, aby zrobić razem coś, co się lubi.

K.D.: Na próbach zdarzało mi się także widywać przedstawicieli innych instytucji kultury z Wrocławia – zapewne chcieli podpatrzyć, jak się robi tak fantastyczne przedsięwzięcia (śmiech).

Melomani to zatem amatorzy czy osoby z doświadczeniem muzycznym?
A. D.: Wśród chórzystów znajdują się amatorzy, ale nie brakuje również osób z wykształceniem muzycznym. Ci pierwsi czasem wspominają, że od zawsze chcieli śpiewać w chórze, ale tak potoczyły się ich losy, że udało im się to dopiero teraz. Podczas prób towarzyszy nam uwielbiany przez Melomanów, niezastąpiony pianista – pan Kamil Dyba. Zapraszam też do współpracy absolwentów akademii muzycznej, instrumentalistów czy śpiewaczkę, panią Darię Stachowicz. I to są właśnie nasi zawodowi muzycy. Ich obecność bardzo dobrze wpływa na samopoczucie Melomanów.

K.D.: W maju 2018 roku Ola poprosiła mnie, bym jako pianista zaakompaniował w czasie wieńczącego sezon artystyczny 2017/2018 koncertu finałowego. Byłem bardzo mile zaskoczony tą propozycją. Pomyślałem, że Ola mogłaby poprosić o akompaniament kogoś ze swoich kolegów z Akademii Muzycznej, a jednak poprosiła mnie, który ani nie mam wyższego wykształcenia muzycznego, ani też nie jestem pianistą, lecz organistą. Potem okazało się, że pomysł, bym to ja zaakompaniował w czasie koncertu finałowego, pochodził od naszej wspólnej znajomej, która pracuje w Narodowym Forum Muzyki we Wrocławiu przy organizacji przedsięwzięć chóralnych. Pamiętała mnie jako akompaniatora chóru „Triole” ze szkoły w Kuropatniku i stwierdziła, że Melomani właśnie takiego akompaniatora potrzebują: kogoś, kto improwizacją na instrumencie zbuduje odpowiedni klimat koncertu i doda blasku szlagierom śpiewanym przez Melomanów. Zgodziłem się z jednej strony w poczuciu zaszczytu, z drugiej zaś strony w poczuciu lekkiego zasmucenia faktem, że nie tak wyobrażałem sobie mój debiut w roli akompaniatora w Narodowym Forum Muzyki – nie przy muzyce mistrzów renesansu i baroku z towarzyszeniem organów, ale przy „Serduszko puka w rytmie cza-cza” (śmiech).

Jakie wydarzenia muzyczne udało się zorganizować w ramach pracy Chóru?
A.D.: W ramach projektu udało nam się zorganizować wiele prób oraz koncertów, podsumowujących pracę w danym sezonie artystycznym, a także kilka spotkań towarzyskich. Miały one miejsce podczas kilku prób o charakterze karnawałowo-integracyjnym. Oprócz przyniesionych pyszności, mogliśmy razem pośpiewać, potańczyć, a przede wszystkim porozmawiać, co dla wielu osób jest niezwykle ważną potrzebą.

K.D.: Widząc, jaki praca Oli wywołuje entuzjazm wśród obecnych na próbach, stwierdziłem, że musimy się rozwijać. Uważałem, że powinniśmy się postarać o większe instrumentarium na kolejnym koncercie finałowym, stąd pomyślałem, by oprócz fortepianu zabrzmiał kwartet smyczkowy. Zbiegło się to z decyzją o tym, by koncert finałowy sezonu 2018/2019 odbył się w Sali Głównej NFM, to jest w największej i najbardziej prestiżowej sali koncertowej. Przygotowanie aranżacji instrumentalnych, które miały zostać wykonane w Sali Głównej NFM, było dla mnie dużym przeżyciem i wyzwaniem. Nie spodziewałem się, że doczekam dnia, w którym moja muzyka zabrzmi w tak znakomitej sali koncertowej.

Jak obecna sytuacja wpływa na działalność Chóru Melomana?
A.D.: Niestety, z powodu sytuacji związanej z koronawirusem, odwołaliśmy już dwie próby. Narodowe Forum Muzyki, podobnie jak inne instytucje, wstrzymało próby i koncerty. Bardzo nad tym ubolewamy, brakuje nam naszych spotkań, ale takie rozwiązanie jest istotne dla bezpieczeństwa nas wszystkich. Wierzymy, że sytuacja szybko się poprawi i będziemy mogli spotkać się jeszcze w tym sezonie artystycznym.

Tego Państwu życzę i dziękuję za rozmowę.
Magdalena Ziółkowska

UWAGA!

Gdy liczba negatywnych głosów na dany komentarz osiągnie 15, zostanie on automatycznie ukryty, niemniej pokazywać się będzie przy nim opcja "kliknij, aby wyświetlić". Kiedy jednak dany komentarz osiągnie 20 negatywnych głosów, zostanie automatycznie wycofany z publikacji na stronie i już nikt nie będzie mógł go zobaczyć (poza administratorem strony).
Dodając komentarz przestrzegaj norm dyskusji i niezależnie od wyrażanych poglądów nie zamieszczaj obraźliwych wpisów. Jeśli widzisz komentarz, który jest hejtem, kliknij chorągiewkę i zgłoś swoje uwagi administratorowi.

Ukryj formularz komentarza

2500 Pozostało znaków


Przeczytaj również