Część uczniów notorycznie spóźnia się do szkoły. Wszystko przez autobus, który dojeżdża do placówki po dzwonku na lekcjeCzęść uczniów notorycznie spóźnia się na lekcje w szkole w Księginicach Wielkich, jednak nie z własnej winy. Wszystko przez szkolny autobus, który dojeżdża do placówki po dzwonku. Zdarza się, że dzieci są w szkole dopiero w połowie pierwszej lekcji.

W ubiegłym tygodniu do naszej redakcji zadzwoniła jedna z matek, której dziecko uczęszcza do Szkoły Podstawowej w Księginicach Wielkich (gmina Kondratowice). Kobieta zwróciła się o pomoc w rozwiązaniu problemu. – Codziennie część dzieci, nie ze swojej winy, spóźnia się na lekcje – zaczyna. - Wszystko przez źle zorganizowany dowóz uczniów do szkoły. Trasa jest długa i kierowca nie jest w stanie dotrzeć na czas. Zdarza się, że dzieci są w szkole dopiero w połowie pierwszej lekcji. A co będzie jak spadnie więcej śniegu? – pyta retorycznie. Kobieta zaznacza, że problem był zgłaszany na spotkaniu Rady Rodziców. – Nadal nic się nie zmieniło. Czy nie można zmienić godziny kursu, tak, by kierowca wyjeżdżał kilkanaście minut wcześniej – zastanawia się.

To trudna łamigłówka

Postanowiliśmy przyjrzeć się sprawie bliżej. Placówka w Księginicach Wielkich należy do Zespołu Szkół Publicznych w Prusach. Uczniowie z klas 4-6 zaczynają lekcje o godzinie 7.45, natomiast młodsi o godz. 8.35. Dzieci dojeżdżają na zajęcia dwoma autobusami szkolnymi (jeden przewoźnika zewnętrznego) i busem. Choć dowóz do szkół jest zadaniem własnym gminy, to w przypadku gminy Kondratowice wójt zlecił zorganizowanie rozkładu jazdy dyrektorowi ZSP w Prusach. - Problem zgłosiła jedna z matek na zebraniu Rady Rodziców (17 grudnia) – mówi Jacek Matusiewicz, dyrektor placówki. - Obiecałem, że zaraz po przerwie świątecznej spróbujemy zmienić rozkład dowożenia. Po przeanalizowaniu rozkładu jazdy i aktualnej liczby uczniów zdecydowałem zmodyfikować sposób dowozu uczniów. Została zmieniona trasa niektórych kursów. Dodatkowo dłuższą trasą będzie jeździł autobus bardziej zwrotny i szybszy – tłumaczy.

Z czego wynika, że autobus przewoźnika zewnętrznego spóźnia się na zajęcia w Księginicach Wielkich? - Bezpośrednią przyczyną była zmiana polegająca na tym, że od listopada (na wniosek mieszkańców Maleszowa) kierowca autobusu wjeżdża do wsi. Przedtem zatrzymywał się na skrzyżowaniu przed miejscowością. Wydłużyło to jazdę o kilka minut – wyjaśnia dyrektor. - Ponadto trzeba zdawać sobie sprawę, że dowozimy dzieci w sumie z 27 wiosek do szkoły w Prusach, Księginicach Wielkich, Żelowicach, przedszkola w Górce Sobockiej i ośrodków w Mikoszowie oraz w Skoroszowicach. W ostatnich latach staraliśmy się pozyskać uczniów. To się udało i do naszej placówki uczęszczają dzieci m.in. z Grzegorzowa, Podgaja, Jezierzyc, Sadowic i Lipowej. Łącznie ze szkolnych autobusów i zewnętrznego przewoźnika korzysta ponad 400 dzieci. Pojemność pojazdów natomiast nie przekracza 110 miejsc. Zorganizowanie i zaplanowanie dojazdu uczniów jest bardzo trudną łamigłówką – dodaje.

Dyrektor wskazuje, że nie chce wcześniej rozpoczynać kursu autobusu, który dojeżdża zbyt późno do szkoły. – To nie jest takie proste jak się wydaje na pierwszy rzut oka. Przyspieszenie kursu spowoduje, że część uczniów będzie zmuszona dojeżdżać do szkoły w jeszcze wcześniejszych godzinach – informuje. - Nie bez znaczenia są też normy czasu pracy kierowców. Czasami o modyfikacji rozkładu jazdy decyduje zmiana miejsca zamieszkania tylko jednego ucznia - dodaje. Nowy rozkład dowozu uczniów ma obowiązywać od poniedziałku 12 stycznia. Jest dostępny na stronie internetowej szkoły. – W ciągu kilku dni dowiemy się, czy zastosowane rozwiązanie sprawdza się – kończy dyrektor.

 

Dodając komentarz przestrzegaj norm dyskusji i niezależnie od wyrażanych poglądów, nie zamieszczaj nasyconym nienawiścią, obraźliwych komentarzy. Jeśli widzisz wpis, który jest hejtem, użyj opcji - zgłoś administratorowi.