Jedni szukali pracy, a drudzy pracowników

Cytuję spajker.:

na zdjęciu bryluje pani dyrektor urzędu pracy i starosta. znawcy tematu, którzy nie mają pojęcia o kosztach życia ani o niedostatkach bo żyją z tłustej pensji urzędniczej gwarantowanej nazwiskiem swojego taty - znanego z tego że od zawsze żył z budżetu podobnie jak jego dziecko i jego wnuk.

- gdyby organizujący Targi urzędnicy zapowiedzieli wcześniej, że opowiedzą w jaki sposób tego typu targi pomogły im w zdobyciu ich stanowisk, to ludzie drzwiami i oknami wdzieraliby się na teren tego kiermaszu. Lecz lansujący się na targach urzędnicy najwyraźniej zmówili się i postanowili nie zdradzać swoich sekretów. Wszystko wskazuje na to, że istnieją informacje zastrzeżone dla elitarnej grupy. Te targi są prostą kontynuacją siedemnastowiecznych targów niewolników. Jak wynika z zapisków historycznych w obu Amerykach targi niewolników nie odbywały się w soboty ze względu na to, że handel ludźmi był w rękach żydów, a żydom nie wolno pracować w sobotę. W XXI wieku handel pracownikami kontynuują urzędnicy, a jako że urzędnicy to bardzo rodzinna kasta i w odróżnieniu od reszty społeczeństwa nie pracują w soboty, więc targi pracownikami zorganizowali sobie we wtorek.

na zdjęciu bryluje pani dyrektor urzędu pracy i starosta. znawcy tematu, którzy nie mają pojęcia o kosztach życia ani o niedostatkach bo żyją z tłustej pensji urzędniczej gwarantowanej nazwiskiem swojego taty - znanego z tego że od zawsze żył z budżetu podobnie jak jego dziecko i jego wnuk.

wielka gala. wielki show.
ja poszukuję zatrudnienia. za najem mieszkania musze płacić 2 500 zeta na mc + ogrzewanie woda gaz prąd czyti plus 1 000. zeta na mc. nie jestem wymagający. obiad w najtańszym barze to koszt 30 zeta dziennie razy 30 dni. do tego śniadanie + kolacja to też tak z 50 zeta na dzień. no ubranie + dojazd do pracy tak licze że wystarczy mi 300 zeta na mc. razem miesięcznie robi mi się z tego 6 200,- zeya na mc netto na rękę. pracuje i żyję tylko po to aby pracować. to jest tzw reprodukcja prosta. tyle muszę dostać aby przeżyć i abym mógł znosić fochy psychopatycznego szefa i znosić trudy pracy.
na targach oferują 2 700 netto czyli 2,5 raza mniej niż ja muszę zjeść i za mieszkanie zapłacić. dziwek zero. dzieci zero. rozrywki zero.
na zdjęciu bryluje pani dyrektor urzędu pracy i starosta. znawcy tematu, którzy nie mają pojęcia o kosztach życia ani o niedostatkach bo żyją z tłustej pensji urzędniczej gwarantowanej nazwiskiem swojego taty - znanego z tego że od zawsze żył z budżetu podobnie jak jego dziecko i jego wnuk.
w auschwotz dawali dach nad głową towarzystwo i całodzienne wyżywienie. szef darł buzię na pracowników tak jak w firmach. różnica jest taka że aby żyć sobie w auschwitz albo w więzieniu za darmo nie trzeba było pracować nie trzeba było znać 6ciu języków obcych mieć ładny wygląd i być dyspozycyjnym 24/7 z brakiem pewności czy jutro szefo pozwoli ci przyjść do pracy.
ja mam prośbę do pani dyrektor urzędu pracy i pani starosty aby sami zatrudnili człowieka albo same się zatrudniły w firmie innej niż zakład pracy chronionej czyli urząd.
wtedy ten głupawy uśmiech bezmyślności i samozadowolenia z ich twarzy zniknie i byc może da zaczątek rozumu w miejsce monarchistycznej pozycji w aparacie uadministracji.