ZNAJDŹ NA STRONIE

Tomasz Adamek chętnie odpowiadał na pytania naszego dziennikarza
Tomasz Adamek chętnie odpowiadał na pytania naszego dziennikarza
Pięściarz zawodowy wagi ciężkiej Tomasz Adamek przygotowuje się do zbliżającej się walki na Polsat Boxing Night. Były mistrz świata w swoim napiętym grafiku, znalazł czas na spotkanie z pięściarzami Boxing Klub Strzelin i porozmawiał z naszym dziennikarzem sportowym.

Witamy w Strzelinie. Jak forma i samopoczucie przed zbliżającą się walką?
- Wszystko w porządku. Jestem w formie i mam nadzieję, że 24 czerwca będzie moim dniem. Chcę wygrać w dobrym stylu i następnego dnia wrócić do domu.

Wiele osób w naszym mieście chciało się z Tobą spotkać. Pięściarstwo staje się coraz popularniejsze w Strzelinie i w całym kraju.
- Pierwszy raz jestem w Strzelinie. Niestety, z powodu okresu przygotowawczego, nie mam czasu na zwiedzanie. Przyjechałem prosto na salę, żeby spotkać się z wami. Przed walkami nigdzie nie wyjeżdżamy, dziś zrobiliśmy wyjątek. Może w przyszłości będzie jeszcze czas, żeby odwiedzić Strzelin. Cieszę się, że w Polsce wraca moda na boks. Trzeba tę dyscyplinę promować. Mam nadzieję, że po nas będą jeszcze więksi mistrzowie, czego życzę wszystkim z całego serca.

Jakie rady dałbyś młodym strzelińskim pięściarzom, którzy marzą o mistrzowskich pasach?
- Trening i jeszcze raz trening. Bez ciężkiej pracy nie ma sukcesów. Nie ma znaczenia czy to jest biznes, czy sport. W każdej dziedzinie trzeba ciężko pracować, dawać z siebie wszystko, jeśli chce się być najlepszym.

Twoja walka z Haumono będzie walką wieczoru Polsat Boxing Night. Na karcie walk jest jednak jeszcze kilka ciekawych starć. Czy jakiś inny pojedynek wzbudza w Tobie szczególne emocje?
- Ja jestem skupiony na sobie i moim występie. Moje zwycięstwo jest dla mnie najważniejsze. Oczywiście, życzę wszystkim kolegom, żeby także powygrywali swoje walki w dobrym stylu. Ja wchodzę do ringu po to, żeby zwyciężyć, chcę pokazać, że nadal potrafię wygrywać. Nie chcę zawieść kibiców. Ludzie przychodzą na halę i włączają telewizory, żeby zobaczyć wojownika, a ja nim jestem. Mam szybkość i wszystkie swoje atuty. Jeśli pokażę to w czasie pojedynku, to będzie świetna walka.

Czy marzysz jeszcze o tytule mistrza świata w wadze ciężkiej?
- Na razie skupiam się na walce 24 czerwca z Haumono. Najważniejsze jest zwycięstwo w dobrym stylu. Po walce na spokojnie będziemy mogli zastanowić się, co dalej z moją karierą sportową. Po przegranej z Moliną chcę znów pokazać kibicom, że potrafię zwyciężać w dobrym stylu. Moja żona nie jest za bardzo za tym, żebym dalej walczył.

Podczas okresu przygotowawczego jesteś przez kilka tygodni daleko od rodziny. Jak znosisz tę rozłąkę?
- Cały życie to robię, więc nie jest to dla mnie nic nowego. 9 tygodni poza domem w okresie przygotowawczym jest dla mnie normą. Jestem do tego przyzwyczajony, moja rodzina też.

Dziękuję bardzo za rozmowę i życzę zwycięstwa w dobrym stylu.
- Dziękuję i pozdrawiam czytelników.

Radosław Kwiatkowski

UWAGA!

Gdy liczba negatywnych głosów na dany komentarz osiągnie 15, zostanie on automatycznie ukryty, niemniej pokazywać się będzie przy nim opcja "kliknij, aby wyświetlić". Kiedy jednak dany komentarz osiągnie 20 negatywnych głosów, zostanie automatycznie wycofany z publikacji na stronie i już nikt nie będzie mógł go zobaczyć (poza administratorem strony).
Dodając komentarz przestrzegaj norm dyskusji i niezależnie od wyrażanych poglądów nie zamieszczaj obraźliwych wpisów. Jeśli widzisz komentarz, który jest hejtem, kliknij choragiewka875zieloną chorągiewkę i zgłoś swoje uwagi administratorowi.

Ukryj formularz komentarza

2500 Pozostało znaków


Przeczytaj również