Z Michałem Masłowskim, piłkarzem Zawiszy Bydgoszcz (wychowankiem Strzelinianki Strzelin), rozmawialiśmy m.in. o kontuzjach, sytuacji klubu i ewentualnym transferze.
Przerwa zimowa w rozgrywkach ekstraklasy i koniec 2014 roku to dobry czas na podsumowania. W Twoim przypadku działo się dużo. W marcu złapałeś kontuzję. Przeszedłeś operacje mięśni przywodzicieli i kolana, które przez pół roku wyeliminowały Cię z gry...
...Później złamałeś palec u nogi. To był dla Ciebie chyba trudny rok?
-Tak. To był tragiczny rok dla mnie i dobrze, że się już skończył. To co przeszedłem jest nie do opisania. Same kontuzje, chwilowy powrót i znowu uraz. Może patrząc z boku to nie wyglądało tak źle, bo w pierwszej połowie roku grałem i zrobiliśmy z Zawiszą bardzo dobry wynik.
Kontuzje przytrafiły Ci się w momencie, w którym Twoja kariera nabierała tempa. Otrzymywałeś wyróżnienia, powołanie do reprezentacji. To pewnie było frustrujące, że nie możesz grać?
- To był mój dobry czas. Gdyby nie kontuzja, być może w Bydgoszczy już by mnie nie było. No i jeszcze reprezentacja. Ominęło mnie dużo spotkań. Mógł być to mój najlepszy rok w karierze piłkarskiej. Potoczyło się inaczej. Życie sprowadziło mnie na ziemię.
Nie poddałeś się jednak i walczyłeś o powrót do zdrowia…
- Miałem moment zwątpienia. Myślałem, że już nigdy nie wrócę do gry w piłkę. Po operacji mięśni przywodzicieli rozpocząłem rehabilitację. W późniejszym etapie miałem ćwiczenia z piłką (m.in. wykonywanie różnych zwrotów). Wychodząc wtedy na boisko czułem straszny ból. Na dodatek odczuwałem luźne kolano, którego od roku nikt nie potrafił zdiagnozować. Dopiero później okazało się, że w kolanie jest pęknięta torebka stawowa, co także wymagało operacji. Byłem bardzo sfrustrowany, bo długo musiałem czekać na efekty rehabilitacji.
Jak obecnie wygląda sytuacja z Twoim zdrowiem?
- Czuję się dobrze i mam nadzieję, że będę mógł skupić się już tylko na grze w piłkę. Odczuwam lekki dyskomfort w kolanie, ale przeszkadza mi bardziej w życiu codziennym niż na boisku.
Odejdźmy trochę od Twojego zdrowia. Zawisza Bydgoszcz jest w bardzo trudnej sytuacji. Zajmujecie ostatnie miejsce w tabeli, tracąc do bezpiecznego miejsca aż 12 pkt. Będzie wam trudno utrzymać się w T-Mobile Ekstraklasie…
- Tak. Jesteśmy w tragicznej sytuacji. Można być na ostatnim miejscu i tracić kilka punktów do wyjścia ze strefy spadkowej, natomiast w naszym przypadku to dramat. Spróbujemy z tego wyjść. Musimy zacząć zdobywać punkty. Światełkiem w tunelu może być dla nas dzielenie punktów po rundzie zasadniczej.
W październiku przedłużyłeś kontrakt z Zawiszą Bydgoszcz o kolejne dwa lata. Umowa będzie obowiązywała do końca czerwca 2017r. Czy nie masz zamiaru opuszczać klubu, nawet gdyby Zawisza spadł do I ligi?
- Nie wybiegam aż tak daleko w przyszłość. Przedłużyłem kontrakt, żeby nie zostawić klubu bez możliwości pozyskania pieniędzy za ewentualny transfer. Klub dużo mi pomógł i chciałem się w tej sposób odwdzięczyć.
Wciąż jednak dużo mówi się o Twoim ewentualnym transferze. Pozyskaniem zainteresowane są zespoły z ekstraklasy, m.in. Legia Warszawa…
- Wiem, że klub z Warszawy prowadzi cały czas rozmowy z Zawiszą o transferze. Tam jednak na mojej pozycji jest kilku dobrych zawodników i wydaje mi się, że przejście byłoby możliwe dopiero, gdyby ktoś opuścił ten klub.
Czy w przerwie zimowej pojawiły się jakieś konkretne oferty? Niedawno podano informację, iż rzekomo odmówiłeś gry w Śląsku Wrocław…
- Zdementowałem to. Rozmawiałem krótko z trenerem Śląska Wrocław. Nie stwierdziłem, że nie chcę grać we Wrocławiu, bo mam wyższe cele. Trener musiał mnie źle zrozumieć. Nie mam do niego żalu. Śląsk jest mi bardzo bliski i zabolało mnie, że moje słowa zostały tak odebrane. Odnośnie konkretnej oferty transferowej, to żadnej jak na razie nie ma. Trzeba zdawać sobie sprawę, że jestem po kontuzji i długo nie grałem. Nie mam więc argumentów, żeby w tej chwili gdzieś przejść. Mam pewien pomysł na siebie, ale najpierw muszę skupić się na przepracowaniu okresu przygotowawczego.
Zdradzisz nieco swoje plany?
- Nie chciałbym teraz o nich mówić, bo sam dokładnie nie wiem, jak się potoczy sytuacja. To zapytam inaczej. Czy chciałbyś spróbować grać za granicą?
- Pewnie, że tak. Powtarzam jednak, że wróciłem dopiero do gry po kontuzji i teraz najważniejsze jest dla mnie, żeby pracować nad powrotem do formy.
Piłkarska reprezentacja Polski przeżywa obecnie znakomity okres. Myślisz, że będziesz miał jeszcze szanse wystąpić z orłem na piesi?
- Nie mam teraz argumentów, by otrzymać powołanie. Jest wielu zawodników, którzy obecnie lepiej prezentują się ode mnie. Ponadto grupa piłkarzy w reprezentacji radzi sobie bardzo dobrze, więc raczej wielkich zmian w składzie nie będzie. Na pewno chciałbym grać w reprezentacji, ale jak się ułoży, tego nie wiem.
Czy od czasu Twojego występu w reprezentacji miałeś kontakt z trenerem Adamem Nawałką lub kimś ze sztabu szkoleniowego. Czy nadal wykazują jakieś zainteresowanie Tobą?
- Tak. W trakcie rehabilitacji cały czas były zapytania jak przebiega leczenie. Byłem pod okiem doktora kadry Jacka Jaroszewskiego. Trener Adam Nawałka choć był krytykowany, to stworzył dobrą drużynę. Wydaje mi się, że cały czas obserwuje nie tylko mnie, ale też innych zawodników, którzy mieli okazję zaprezentować się w kadrze.
Rozmawiał Jakub Olejnik
UWAGA!
Gdy liczba negatywnych głosów na dany komentarz osiągnie 15, zostanie on automatycznie ukryty, niemniej pokazywać się będzie przy nim opcja "kliknij, aby wyświetlić". Kiedy jednak dany komentarz osiągnie 20 negatywnych głosów, zostanie automatycznie wycofany z publikacji na stronie i już nikt nie będzie mógł go zobaczyć (poza administratorem strony).
Dodając komentarz przestrzegaj norm dyskusji i niezależnie od wyrażanych poglądów nie zamieszczaj obraźliwych wpisów. Jeśli widzisz komentarz, który jest hejtem, kliknij zieloną chorągiewkę i zgłoś swoje uwagi administratorowi.
RE: „Myślałem, że już nigdy nie wrócę do gry w piłkę”
http://www.polskieradio.pl/43/265/Artykul/1363718,Ekstraklasa-Maslowski-w-Legii-Warszawa-Kosztowal-fortuneRE: „Myślałem, że już nigdy nie wrócę do gry w piłkę”
Właśnie chodzą słuchy na Twiterze, że Masło szykuje się na transfer do Legi