(KARNKÓW) Kilka tygodni temu Dolnośląski Związek Piłki Nożnej wykrył sfałszowanie dokumentu pomeczowego w drużynie piłkarskiej UKS Karnków i orzekł pozbawienie klubu licencji. Zszokowani całą sprawą przedstawiciele klubu odwołali się od tej decyzji. Na posiedzeniu komisji odwoławczej złagodzono karę. Pozostaje tylko pytanie, kto sfałszował dokument?
Pod koniec kwietnia drużyna piłkarska UKS Karnków otrzymała bardzo złą wiadomość. Dolnośląski Związek Piłki Nożnej podjął decyzję o pozbawieniu klubu licencji. Komisja dyscyplinarna dopatrzyła się fałszerstwa jednego z dokumentów po meczu przeciwko Starterowi Gęsiniec, który odbył się 23 marca. UKS wygrał to spotkanie 5:3. – Był to wpis o faulu, którego dopuścił się zawodnik. Miałby on wpływ na ilość meczów pauzy, którą zawodnik musiałby odsiedzieć – mówił wtedy Filip Dębski, referent ds. komisji i wydziałów DZPN. Całą sprawą bardzo zaskoczony był prezes klubu z Karnkowa Rafał Więckowicz. Zapewniał, że nie dopisywał niczego w dokumentach. Odwołano się od tej decyzji.
Kto sfałszował dokument?
Pod koniec ubiegłego tygodnia w tej sprawie odbyło się we Wrocławiu posiedzenie odwoławcze. Obecni na nim byli przedstawiciele klubu z Karnkowa. Komisja Odwoławcza DZPN podjęła decyzję o złagodzeniu kary. – Wcześniejsze orzeczenie o pozbawieniu klubu licencji zostało zamienione na karę finansową 1000 zł – poinformował Filip Dębski. Zadecydował o tym fakt, że było to pierwsze tego typu wykroczenie klubu. – Nie podlega kwestii spornej, że pojawił się dodatkowy zapis w dokumencie. Klub ponosi pełną odpowiedzialność za działania przedstawicieli, zawodników, trenerów. Na tej podstawie podjęto decyzję o nałożeniu kary – tłumaczy. Członkowie komisji odwoławczej nie analizowali, kto mógł dopuścić się sfałszowania dokumentu. – Nie mieliśmy mocy sprawczej, żeby do tego dążyć. Zapytani przez nas przedstawiciele klubu nie potrafili wskazać osoby, która to zrobiła, dlatego karę wymierzono w stosunku do klubu, a nie konkretnej osoby – wyjaśnia Dębski.
Klub z Karnkowa ma jeszcze możliwość odwołania się od orzeczenia komisji do Rzecznika Ochrony Prawa Związkowego. Jak poinformował prezes klubu, Rafał Więckowicz, decyzja nie będzie jednak kwestionowana. Niewątpliwie drużyna i kibice mogą być zadowoleni z decyzji DZPN, gdyż wcześniej klubowi groziła dyskwalifikacja.
O tym kto dopuścił się sfałszowania dokumentu może ustalić postępowanie prowadzone przez Prokuraturę Rejonową w Strzelinie. Klub złożył bowiem zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa. – Obecnie w tej sprawie prowadzone jest postępowanie przygotowawcze – informuje Ewa Majka-Sobolewska, prokurator rejonowy.
UWAGA!
Gdy liczba negatywnych głosów na dany komentarz osiągnie 15, zostanie on automatycznie ukryty, niemniej pokazywać się będzie przy nim opcja "kliknij, aby wyświetlić". Kiedy jednak dany komentarz osiągnie 20 negatywnych głosów, zostanie automatycznie wycofany z publikacji na stronie i już nikt nie będzie mógł go zobaczyć (poza administratorem strony).
Dodając komentarz przestrzegaj norm dyskusji i niezależnie od wyrażanych poglądów nie zamieszczaj obraźliwych wpisów. Jeśli widzisz komentarz, który jest hejtem, kliknij zieloną chorągiewkę i zgłoś swoje uwagi administratorowi.