(STRZELIN) Obecny zarząd Strzelinianki Strzelin pracuje już pół roku. Wtedy Alfred Będkowski został nowym prezesem klubu i dziś opowiedział o współpracy z innymi członkami zarządu. Prezes ocenił również poziom sportowy i przedstawił kwoty pieniężne, które zasilają budżet klubu. Bardziej niepokojące jest to, że klub ze Strzelina może łatwo pozbyć się swoich dwóch zawodników, którzy obecnie są na wypożyczeniu w Kondratowicach. Z ust Będkowskiego pada również deklaracja, że za rok Strzelinianka powalczy o powrót do IV ligi.
Jest Pan prezesem Strzelinianki już pół roku. Jak układa się współpraca z obecnym zarządem?
- W zarządzie są ludzie, którzy wiedzą, po co tam są. Mamy podzielone zadania, nie ma żadnych zgrzytów, więc nie mogę mieć żadnych zastrzeżeń.
Kiedy rozmawialiśmy pierwszy raz, zaraz po walnym zebraniu klubu, mówił Pan, że jest problem małej ilości sponsorów. Jak sytuacja wygląda teraz?
- Ten stan rzeczy praktycznie nie uległ zmianie. Ci co byli z nami zawsze, są do tej pory, a część się wykruszyła. Urząd Miasta i Gminy jest głównym motorem finansowym tej drużyny. Pani burmistrz bardzo nas wspiera, reaguje na nasze potrzeby, za co serdecznie dziękujemy. Chwała również firmie Quick-Mix, która nie ucieka i nadal nas finansuje. Wróciliśmy do McCaina. Nie chcę teraz wymieniać, ponieważ powinienem wszystkich wymienić. Ci, którzy są z nami, wiedzą o tym i dziękujemy. Nie mamy tych pieniędzy wprawdzie za dużo, ale wystarczająco, żeby utrzymać wszystkie grupy. Liczymy się z tym, że nasi młodzi piłkarze muszą awansować do wyższej klasy, a to wiąże się z większymi kosztami.
Ile pieniędzy wpływa rocznie do kasy klubu?
- W ubiegłym roku mieliśmy przychody w wys. 213 tys. zł, z czego 165 tys. zł dotacji od gminy. Wydatki były na poziomie 195 tys zł, za różnicą między tymi kwotami spłaciliśmy zobowiązania, które mieliśmy jeszcze za rok poprzedni. W sumie tamten rok zamknęliśmy zyskiem księgowym na poziomie 3,1 tys. zł. Nas najbardziej cieszy, że nasze zobowiązania maleją z roku na rok. Przejmując klub, mieliśmy prawie 38 tys. zł straty, a w tej chwili jesteśmy na plusie.
Ilu jest sponsorów z zewnątrz?
- Około 10 firm. Z tym, że kwoty, jakie przekazują na klub, są różne - od 1000 zł do 18 tys. zł.
Jak ocenia Pan poziom sportowy seniorskiej drużyny Strzelinianki?
- My w tej chwili jesteśmy na takim przejściowym etapie. Założyliśmy sobie, że pierwsza drużyna nie będzie niżej niż ósme miejsce. Na tej pozycji znajdujemy się teraz, a przed nami spotkania, w których będziemy mieć dużą szansę na zdobywanie punktów, więc zakładam, że ten cel zostanie osiągnięty. Takie założenia są wynikiem różnych czynników. To jest nowa drużyna, średnia wieku tej ekipy to 19,9 r. Nie ma takiej drugiej w okręgówce. Myślę, że w następnym sezonie będzie znacznie lepiej. Dużo zależy od tego, które drużyny z naszego powiatu awansują ze swoich lig. Inne kluby też mają ambicję, a to często powoduje, że są zainteresowani usługami naszych zawodników. Oczywiście staramy się przekazywać naszych piłkarzy na zasadzie wypożyczenia.
Jak wygląda współpraca z innymi klubami na terenie powiatu strzelińskiego?
- Nie ma żadnych kłopotów, z nikim się nie kłócimy, z nikim nie mamy żadnych zatargów. Bardzo dobrze układa nam się współpraca z Kondratowicami, Białym Kościołem i Kuropatnikiem.
Jest dużo ludzi, którzy działają na rzecz klubu, wiernych kibiców, którzy zawsze Strzeliniankę wspierają, ale są też tacy, ttzw. wieczni krytycy. Czy nie uważa Pan, że tych drugich jest w naszym powiecie za dużo? Nie ma pan wrażenia, że w niektórych środowiskach Strzelinianka jest postrzegana źle?
- Trudno powiedzieć. W przyszłym roku ten klub obchodzi 70-lecie, jest to kawał historii tego miasta. Dzisiaj tych klubów jest więcej i sympatie ludzi rozkładają się w różny sposób. Powiem wprost. Jak będą wyniki pierwszej drużyny, to my będziemy tutaj mieli pełne trybuny. To jest stara zasada i do tego powinniśmy dążyć. W przyszłym roku założyliśmy sobie walkę o awans.
W miarę pewny wydaje się awans Czarnych Kondratowice do okręgówki. Wówczas klub z pewnością poszuka wzmocnień. Nie boi się pan, że na ich liście życzeń znajdzie się kilka nazwisk ze Strzelinianki?
- To może być właśnie problem. Kondratowice mają wąską kadrę i na pewno poszukają wzmocnień. Chciałbym, żeby ich działania transferowe nie wpłynęły negatywnie na naszą kadrę. Obecnie dwóch naszych zawodników jest tam na wypożyczeniu i nie wiem jak zachowają się po sezonie. Obaj mają skończone 23 lata i to oni są panami swojej sytuacji. Jeżeli będą chcieli zostać w Kondratowicach, to będziemy mieli problem. To są doświadczeni gracze, a poszli tam tylko dlatego, że są po kontuzji. Nie trenowali z nami w okresie przygotowawczym i dlatego podjęliśmy wspólnie taką decyzję. Nas zadawala kadra na poziomie 18 zawodników. Uważam, że nie ma potrzeby brać ich więcej, ponieważ zawodnik ma ambicję i chce grać. Przy zbyt szerokiej kadrze zawsze będzie kilku niezadowolonych. Wtedy ci zawodnicy są kuszeni przez inne kluby.
Wracając do waszych piłkarzy, którzy są na wypożyczeniu w Czarnych. Mowa tutaj o Burtanie i Gierczaku. Co będzie, jeżeli zdecydują się na pozostanie w klubie z Kondratowic?
- Wtedy wystarczy, że Czarni przeleją regulaminową kwotę za transfer na nasze konto i ci zawodnicy już są ich.
Jaka to kwota?
- 600 zł za jednego. To nie są duże pieniądze jak na umiejętności tych zawodników.
A jakby miał Pan porównać poziom sportowy Strzelinianki i Czarnych. To kto dziś prezentuje lepszą formę?
- Oglądałem ostatnio kilka meczów Czarnych i muszę stwierdzić, że może być im bardzo ciężko w okręgówce. Kadrę mają szczupłą, a przyjdzie im się mierzyć na wyższym poziomie sportowym. Inne boiska, inne drużyny, inni ludzie. Mają bardzo dużo pracy do wykonania, a ja życzę im jak najlepiej.
Czyli w Pana ocenie Strzelinianka prezentuje wyższy poziom sportowy niż Czarni?
- Na pewno tak. Popatrzmy chociaż na „materiał” ludzki,.my mamy drużynę, która ma przed sobą przyszłość. Kilku z naszych zawodników ma predyspozycję, żeby grać znacznie wyżej, ale to zależy tylko od nich. My ze swojej strony dokładamy wszelkich starań, żeby naszym piłkarzom nie brakowało niczego.
Dziękuję za rozmowę.
Damian Serwicki
UWAGA!
Gdy liczba negatywnych głosów na dany komentarz osiągnie 15, zostanie on automatycznie ukryty, niemniej pokazywać się będzie przy nim opcja "kliknij, aby wyświetlić". Kiedy jednak dany komentarz osiągnie 20 negatywnych głosów, zostanie automatycznie wycofany z publikacji na stronie i już nikt nie będzie mógł go zobaczyć (poza administratorem strony).
Dodając komentarz przestrzegaj norm dyskusji i niezależnie od wyrażanych poglądów nie zamieszczaj obraźliwych wpisów. Jeśli widzisz komentarz, który jest hejtem, kliknij zieloną chorągiewkę i zgłoś swoje uwagi administratorowi.