(STRZELIN) Siatkarze Fizjo-Medu Tygrysy Strzelin zakończyli sezon na dziesiątym miejscu w tabeli III ligi dolnośląskiej. Jednak trener Paweł Mihułka jest zadowolony z postawy swojego zespołu oraz widzi spore postępy w grze swoich zawodników.
Jak ocenia Pan miniony sezon w wykonaniu strzelińskich siatkarzy?
- Bardzo pozytywnie. Chłopaki wykonali sporo pracy i dawali z siebie wszystko w każdym meczu. Wpadki się zdarzały, ale trzeba pamiętać, że siatkówka to gra błędów i nie zawsze uda się wykonać 100% planu.
Czy jest Pan zadowolony z końcowego rezultatu, dziesiątego miejsca w tabeli?
- I tak i nie. Pozostał pewien niedosyt, ponieważ wszyscy zdajemy sobie sprawę z tego, że mogliśmy walczyć o lepsze lokaty w tym sezonie. Jednak nie mogę narzekać i cieszę się, że zajęliśmy miejsce w pierwszej 10-tce III ligi.
Co w grze waszego zespołu funkcjonowało bez zarzutu, a nad jakimi elementami musicie pracować w przyszłości?
- Przez cały sezon zagraliśmy bardzo dobrze w przyjęciu, to był nasz atut. Znacznie poprawiliśmy też grę w obronie, przez co wiele drużyn miało problem ze skończeniem swoich ataków. Na pewno musimy poprawić zagrywkę. Tym elementem gry oddawaliśmy zbyt dużo punktów, a czasem i cały set. Zabrakło też pewności siebie u rozgrywających w grze środkiem. Mamy dobrych siatkarzy na tej pozycji i musimy ich częściej wykorzystywać.
Rundę zasadniczą rozpoczęliście od dobrej gry, natomiast pod koniec przydarzyła się seria porażek. Skąd takie pogorszenie gry?
- W minionym sezonie dotknęło nas wiele kontuzji i już od 3 meczu w składzie zaczęło brakować podstawowych zawodników. To na pewno wpłynęło na grę całego zespołu. Na uznanie natomiast zasługują rezerwowi, którzy znaleźli się pod presją zdobywania punktów. Cieszę się, że podołali temu zadaniu. W wielu przypadkach zabrakło chłodnych głów, może czasem byliśmy też zbyt zuchwali. Trzeba nad tym popracować.
Czy w porównaniu z poprzednim sezonem Pana podopieczni poczynili widoczne postępy w swoich umiejętnościach indywidualnych?
- W okresie przygotowawczym chłopaki wykonali ogromną pracę. To zaowocowało dobrą grą w całym sezonie. Wiele elementów gry znacznie poprawiliśmy, jak np. grę w przyjęciu i w obronie. W poprzednim sezonie było to naszą zmorą, przez co w konsekwencji zamknęliśmy tabelę IV ligi. Teraz progres w stosunku do roku ubiegłego był ogromny i cieszę się, że mogłem prowadzić tak dobry zespół.
W dwumeczu o wyższe miejsce w tabeli zabrakło niewiele, aby Tygrysy mogły cieszyć się z dwóch zwycięstw. Zespół w końcówkach popełniał sporo błędów własnych. Dlaczego w kluczowych elementach drużyna traciła swoją skuteczność?
- W pierwszym meczu na własnym parkiecie drużyna z Sycowa okazała się silniejsza psychicznie w końcówkach. Przez 3 sety to my jednak sprawialiśmy im sporo kłopotów, bo przypomnijmy, że piłek setowych mieli znacznie więcej, prowadząc kilkoma punktami, a jednak gra toczyła się na przewagi. W rewanżu po dwóch wygranych setach wkradło się w nasze szeregi rozluźnienie, którego być nie powinno. Straciliśmy 4 piłki z rzędu w 3 secie i gra się posypała. Myśleliśmy, że ten set będzie kropką nad „i” a okazał się początkiem naszego końca. Mimo przegranej jestem bardzo zadowolony z postawy moich siatkarzy i z tego, że nie oddali ani jednego seta bez walki.
Z perspektywy sezonu czy uważa Pan, że drużynę stać było na wyższe miejsce, czy to w pełni oddaje potencjał drużyny?
- Na pewno nie był to szczyt naszych możliwości. Każdy z nas wie, że mogliśmy walczyć o „pudło”. Poza zasięgiem naszej gry była tylko drużyna z Ząbkowic, reszta była do ogrania. Żałujemy, że nie udało się wygrać większej ilości spotkań, ale i tak jesteśmy zadowoleni z uzyskanego wyniku. Wszyscy chłopacy mają ogromny potencjał, trzeba to tylko z nich wyciągnąć.
Czy planujecie jakieś zmiany w zespole na przyszły sezon?
- Za wcześnie, by mówić jeszcze o zmianach kadrowych. Od poniedziałku wróciliśmy do treningów, leczymy jeszcze kontuzje i szykujemy się do występu w turniejach towarzyskich i Amatorskich Mistrzostwach Polski w Warszawie. W momencie, kiedy zaczną się zawody na plaży będzie trzeba powoli myśleć o składzie i przygotowaniach do nowego sezonu. To jednak dopiero w okolicach lipca.
Na koniec chciałbym bardzo podziękować całemu zespołowi z Zakładu Rehabilitacji Fizjo-Medu. Przy tylu kontuzjach, które nas dotknęły, bez opieki naszego sponsora Fizjo-Medu, byłoby z nami znacznie gorzej. Chciałbym podziękować też pani Malinowskiej z Agencji Opłat EXPERT za wsparcie finansowe klubu i, oczywiście, wszystkim kibicom za doping podczas naszych meczów!
Dziękuje za rozmowę i życzę dalszych sukcesów.
Rozmawiała Aleksandra Barabach
UWAGA!
Gdy liczba negatywnych głosów na dany komentarz osiągnie 15, zostanie on automatycznie ukryty, niemniej pokazywać się będzie przy nim opcja "kliknij, aby wyświetlić". Kiedy jednak dany komentarz osiągnie 20 negatywnych głosów, zostanie automatycznie wycofany z publikacji na stronie i już nikt nie będzie mógł go zobaczyć (poza administratorem strony).
Dodając komentarz przestrzegaj norm dyskusji i niezależnie od wyrażanych poglądów nie zamieszczaj obraźliwych wpisów. Jeśli widzisz komentarz, który jest hejtem, kliknij zieloną chorągiewkę i zgłoś swoje uwagi administratorowi.