Dobiegły końca rozgrywki I ligi piłki halowej. Pora na podsumowania. Mistrzem została ekipa Green Install, a królem strzelców Mariusz Hałas. Z rozgrywkami pożegnała się Restauracja Strzelec, a beniaminek uplasował się w środku tabeli. Szczegółowe statystyki oraz kilka indywidualnych wyróżnień prezentujemy poniżej.
Green Install
Podsumowanie zaczynamy od mistrzów. W drużynie Green Install grali głównie piłkarze, którzy na co dzień występują w „B” klasowym FC Pęcz. Dodatkowo ekipę wzmocniło kilku zawodników z innych klubów, w tym m.in. ze Strzelinianki Strzelin. Już przed sezonem niektórzy w tej drużynie upatrywali przyszłych mistrzów. Green Install na 9 meczów w tym sezonie wygrało aż 8 i tylko raz zeszli z parkietu pokonani, a było to w zaległym spotkaniu ze Strzelcem. Jak na mistrzów przystało, Green Install w tym sezonie może pochwalić się najlepszą defensywą, jak i ofensywą. We wszystkich meczach zwycięzcy ligi strzelili w sumie 78 bramek, co daje ponad 8 bramek na mecz. W defensywie grali mądrze, rozważnie i twardo. Stąd w całej stawce, w tym elemencie również wyglądają najlepiej. W dziewięciu meczach stracili 30 bramek, co daje ponad 3 bramki na mecz. Najskuteczniejszym zawodnikiem tej drużyny był Krzysztof Rogan, który zdobył 15 bramek. Green Install w tym sezonie odstawiło rywali niemal w każdej statystyce. Najwięcej strzelonych bramek, najmniej straconych goli, najwięcej zwycięstw, najmniej porażek, najwięcej punktów. Zabrakło tylko statuetki króla strzelców, ale i tak ten sezon muszą zaliczyć do niezwykle udanych. W klasyfikiacji 10 najlepszych strzelców ligi znalazł się również Daniel Jędras, który zdobył 14 goli.
Najlepszy zawodnik drużyny w ocenie redakcji: Krzysztof Rogan
Delikatesy u Lipy
Drugie miejsce na podium to tegoroczny wynik, którym musieli zadowolić się obrońcy tytułu. W drużynie Delikatesów w tym sezonie wystapiła mieszanka graczy z różnych drużyn. Byli piłkarze z FC Pęcz, Strzelinianki, LKS-u Brożec, Kwarcytu Jegłowa, a w jednym ze spotkań zagrał nawet obrońca Górnika Zabrze - Błażej Augustyn. Trudno oceniać czy ten sezon zaliczą oni do udanych, czy nie. Drugie miejsce to bardzo dobry wynik sportowy, lecz jeżeli ktoś przed sezonem jest stawiany w roli murowanego faworyta do zwycięstwa, może różnie przyjmować takie zakończenie ligi. Niemniej jednak, trzeba przyznać, że poziom, który w większości meczów prezentowała ekipa Delikatesów, dla niektórych drużyn był nie do osiągnięcia. We wszystkich 9 spotkaniach ubiegłoroczni mistrzowie zdobyli 21 punktów, co daje 7 zwycięstw i dwie porażki. Przegrali niespodziewanie na inaugurację z Pub 54 Karszów, a później w meczu o wszystko z Green Install. Te mecze zadecydowały o tym, że w obecnym sezonie ekipie Bartłomieja Lipy nie udało się sięgnąć po kolejne mistrzostwo ligi. W dziewięciu meczach, które rozegrali, zdobyli 73 gole, a stracili 40. Taki dorobek pozwolił na drugie miejsce w lidze, a dodatkowo na nagrodę premium. Statuetka króla strzelców rozgrywek trafiła w ręce Mariusza Hałasa, który występował w ekipie Delikatesów u Lipy i w tym sezonie zdobył 33 gole.
Najlepszy zawodnik drużyny w ocenie redakcji: Mariusz Hałas
Strzelec
Ekipa Strzelca w rozgrywkach I ligi piłki halowej występuje niemal od początku istnienia piłki halowej. Na przestrzeni ostatnich lat plasowali się w środkowej części tabeli, zatem trzecie miejsce z tego sezonu z pewnością należy potraktować jako sukces tej drużyny. Strzelińscy weterani w postaci Jerzego Wójcikiewicza, Wojciecha Bochnaka, Sylwestra Sokalskiego, Mariana Pogody i Marka Warcholińskiego tym razem zostali wzmocnieni kilkoma młodszymi zawodnikami. Taki układ pozwolił na rozegranie jednego z lepszych sezonów dla Strzelca. Najbardziej doświadczona ekipa ligi była jedyną drużyną, która zdołała wygrać z późniejszym mistrzem - Green Install. We wszystkich meczach I ligi Strzelec zdobył 16 punktów, strzelając przy tym 50 bramek, a tracąc 40. Ponadto w trzeciej drużynie tego sezonu występował Mariusz Denes, który do samego końca miał szansę na koronę króla strzelców, ale ostatecznie jego 30 bramek nie wystarczyło, by cieszyć się ze statuetki. Bardzo dobry sezon halowy rozegrał najstarszy w ekipie Strzelca Jerzy Wójcikiewicz, który był ostoją defensywy tej drużyny. W ocenie redakcji to właśnie ten zawodnik zasługuje na szczególne słowa uznania.
Najlepszy zawodnik drużyny w ocenie redakcji: Jerzy Wójcikiewicz
Game Over
Ekipa Game Over, choć słabo zaczęła te rozgrywki, z meczu na mecz wchodziła na coraz wyższy poziom. Drużyna pod dowództwem Tomasza Kamińskiego ma za sobą kolejny udany sezon w lidze halowej. W ubiegłym roku, tak jak tym razem, zakończyli ligę na 4. miejscu, choć w trakcie tegorocznych rozgrywek sami w pewnym momencie zwątpili, że ten sukces jest do powtórzenia. Kolejny raz Piotr Słonina potwierdził, że jest ważnym ogniwem w tej drużynie. Kiedy popularny „Słoń” pojawiał się na meczach swojej drużyny, ta nie przegrywała. Solidny sezon ma za sobą również Paweł Korpok, który w trudnych chwilach potrafił wziąć ciężar rozgrywania akcji na swoje barki. Nieźle zaprezentował się również Tomasz Kamiński, który kierował linią obronną, a do tego dobrze dysponowany był bramkarz Game Over - Szymon Laszczyński. Na koniec ligi Game Over na swoim koncie zgromadziło 15 punktów. Strzelili 49 bramek i dokładnie tyle samo stracili. Choć mówi się, że czwarte miejsce jest najgorszym, jakie może spotkać sportowca, to w tym przypadku, biorąc pod uwagę okoliczności takiego obrotu sprawy, ten sezon Game Over może śmiało zaliczyć do udanych. Drugi rok z rzędu nie schodzą poniżej pewnego poziomu.
Najlepszy zawodnik drużyny w ocenie redakcji: Piotr Słonina
Jubiler Goldmax
Piłkarze Jubilera to jedyny beniaminek tego sezonu. Jeszcze rok temu ta ekipa występowała w II lidze piłki halowej, ale tam nie znalazła sobie równych. Trudno było wymagać od nich, że już w pierwszym swoim sezonie w najwyższej klasie rozgrywkowej w powiecie znajdą się na podium, ale, jak się później okazało, wiele nie zabrakło. Ta drużyna jest jedną z młodszych w lidze. W ekipie Jubilera w tym sezonie oglądaliśmi m.in. Radosława Grzywniaka, Patryka Kwiatkowskiego, Adriana Siutę, Mateusza Kendzierskiego, Damiana Serwickiego, Tomasza Maka, Remigiusza Krzemińskiego. Czasami pojawiał się Marcin Lisowski i Rafał Rorat. Beniaminek miał bardzo trudny terminarz na początku ligi, ale w spotkaniach z Delikatesami, Green Install czy Strzelcem prezentowali się bardzo dobrze. Ostatecznie Jubilerzy zakończyli sezon na piątej pozycji w tabeli, co można śmiało uznać jako dobry, pierwszy sezon w I lidze. W 9 meczach zgromadzili 14 punktów, na które wpłynęły cztery zwycięstwa, dwa remisy i trzy porażki. Jubiler strzelił 52 gole, a stracił 45. Rewelacyjne występy w bramce Goldmaxa notował Dawid Woźniak, który w połowie sezonu wyjechał z kraju i Jubiler musiał sobie radzić bez niego.
Najlepszy zawodnik drużyny w ocenie redakcji: Radosław Grzywniak
Jar-Bruk
Ekipa złożona głównie z mieszkańców gminy Kondratowice w tym sezonie grała w kratkę. Dobre mecze przeplatała z gorszymi i ostatecznie skończyło się na szóstej pozycji w tabeli. W tej drużynie oglądaliśmy weteranów powiatowych boisk - Andrzeja Leśniaka i Macieja Wołodźko. Oprócz nich skład Jar-Bruka uzupełnili m.in. bracia Sikorowie, Rafał i Stanisław. Szczególnie ten drugi może mówić o bardzo udanym sezonie, gdyż był najskuteczniejszym strzelcem drużyny, a ponadto w trudnych momentach potrafił indywidualnymi akcjami rozstrzygnąć losy poszczególnych rywalizacji. Początek sezonu piłkarze Jar-Bruka mieli słaby. Wszystko co dobre, zaczęło przychodzić w drugiej części rozgrywek, kiedy to klub z gminy Kondratowice piął się po szczeblach ligowej tabeli. We wszystkich meczach zdobyli 13 punktów, strzelając 36 bramek, a tracąc 55. Co prawda bilans bramkowy wyszedł na minus, ale sezon mogą zaliczyć do przyzwoitych. Jar-Bruk od kilku sezonów występuje w I lidze, ale dotychczas bez większych sukcesów.
Najlepszy zawodnik drużyny w ocenie redakcji: Stanisław Sikora
M&A Granit
Doskonałą pierwszą część sezonu i fatalną drugą mają za sobą piłkarze M&A Granit. W tamtym roku niemal ci sami zawodnicy grali pod nazwą Stonpol i zakończyli ligę na wysokim trzecim miejscu. Tym razem było rozczarowanie i dopiero siódma pozycja. Co prawda, w tym sezonie nie zagrali bracia Głazowscy, Krystian i Michał, kontuzję leczył Mateusz Ratkun, ale za nich pojawił się Tomasz Malinowski, który rok temu grał w Kuropatniku. Ponadto skład uzupełnili m.in. Piotr Paszkowski, Sebastian Kornaga, Paweł Chrobak, Mateusz Stanik, a dostępu do bramki bronił Marcin Trzynoga. W pierwszych czterech kolejkach M&A zdobył komplet punktów, nie pozostawiając żadnych szans rywalom. W kolejnych pięciu meczach, nie udało się wygrać już ani razu. 12 punktów i siódma pozycja w tabeli to wszystko, czym musieli się zadowolić. Taki obrót sprawy mógł być związany z teoretycznie trudniejszym terminarzem w drugiej części sezonu, ale to i tak nie usprawiedliwia ubiegłorocznych brązowych medalistów ligi. Ten sezon mieli po prostu słaby. Indywidualne popisy Sebastiana Kornagi w tym roku nie pomogły, choć trzeba przyznać, że w niektórych meczach, tak jak np. ze Strzelcem, piłkarzom M&A brakowało szczęścia. Na nic zdało się również wzmocnienie w postaci Tomasza Malinowskiego, który, mimo wszystko, prezentował dobry i równy poziom w meczach, w których wystąpił.
Najlepszy zawodnik drużyny w ocenie redakcji: Tomasz Malinowski
Pub 54 Karszów
Od ekipy z Karszowa przed startem rozgrywek nikt nie wymagał mistrzostwa ani nawet podium. Apetyty urosły po pierwszej kolejce, gdy niespodziewanie Pub 54 pokonał Delikatesy u Lipy. Tamten mecz rozegrali wręcz koncertowo. Wówczas wszyscy stawiali ich jako czarnego konia rozgrywek. Niestety, później przyszedł szereg porażek i szybko okazało się, że w tym sezonie Karszów o najwyższe cele walczyć nie będzie. Kolejny podmuch wiatru w żagle, karszowianie złapali w końcówce sezonu, gdzie znów zanotowali kilka dobrych meczów i zdobywali punkty. Ostatecznie z 12 oczkami zameldowali się na 8. pozycji. We wszystkich swoich meczach Pub 54 zdobył 47 goli, a stracił 53 gole. O sile tej drużyny stanowili zawodnicy, którzy na co dzień grają w KS Karszów, z którym występują w klasie „B”. Na hali szczególnie dobrze zaprezentowali się Wojciech Muszyński, Wiktor Socki, Jarosław Ignac, Jacek Juszczak i Daniel Górski. To głównie oni decydowali o sile Karszowa w tym sezonie. Wydaje się, że trzecie miejsce od końca to stanowczo za mało, biorąc pod uwagę skład personalny tego zespołu, ale na lepszy wynik muszą poczekać jeszcze przynajmniej do następnego sezonu.
Najlepszy zawodnik drużyny w ocenie redakcji: Wiktor Socki
Kwarcyt Jegłowa
Po bardzo dobrym poprzednim sezonie, kiedy Jegłowa zakończyła rywalizację w środku tabeli, przyszedł czas na walkę o utrzymanie. Niemal do samego końca rozgrywek zespół Kwarcytu nie mógł być pewny, czy za rok znów zagra w najwyższej klasie rozgrywkowej, ale ostatecznie udało się zdobyć 6 punktów i utrzymać zespół w lidze. Najlepszy mecz, jaki Kwarcyt rozegrał w tym sezonie, przypadł na konfrontację ze Strzelcem. Przedostatnia drużyna ligi dość nieoczekiwanie pokonała faworyzowany doświadczony zespół. Było to drugie tegoroczne zwycięstwo, które dało ekipie z Jegłowej pewne utrzymanie w lidze. Pierwsza wygrana miała miejsce podczas meczu z Restauracją Strzelec, a wówczas pomógł Kwarcytowi młody zawodnik Śląska Wrocław - Rafał Mikła, który pojawił się na kilku meczach Jegłowej w tym sezonie. Ostatecznie Kwarcyt zajął przedostatnie miejsce w tabeli, które daje utrzymanie w lidze. Pod względem statystyk, na tle innych drużyn wyglądają blado. 24 gole strzelone i 63 stracone, to wynik znacznie poniżej oczekiwań, ale wystarczający, aby za rok znów zagrać w I lidze.
Najlepszy zawodnik drużyny w ocenie redakcji: Krzysztof Ruciński
Restauracja Strzelec
Drużyna Restauracji była najmłodszą, pod względem średniej wieku, ekipą w lidze. Jak się później okazało, młodzieńcza fantazja nie poparta doświadczeniem tym razem nie wystarczyła, aby ugrać chociaż jeden punkt w lidze. Ekipa, złożona z takich zawodników jak Piotr Góra, Sebastian Sojka, Eliasz Augustyn, Marcel Rychlica, czy Mateusz Sojka, nie dała rady rywalom. Trzeba przyznać, że w kilku meczach, były momenty, które mogły pozwolić myśleć o utrzymaniu w lidze, ale ostatecznie nie przyniosło to żdanych punktów. Blisko było jednak w meczach chociażby z Jubilerem Goldmax czy Kwarcytem Jegłowa. W tamtym sezonie ta ekipa występowała pod nazwą Martom Sojka i wówczas udało się rzutem na taśmę w lidze utrzymać. Te rozgrywki pokazały, że nie jest to jednak taka łatwa sztuka, jak może się wydawać. We wszystkich meczach Restauracja Strzelec strzeliła 43 gole, a straciła aż 78 bramek. Dorobek punktowy nie został zmieniony od początku do samego końca. W przyszłym roku piłkarze Restauracji Strzelec zagrają w II lidze piłki halowej.
Najlepszy zawodnik drużyny w ocenie redakcji: Piotr Góra
Najlepsza piątka ligi: Tomasz Duda - Jerzy Wójcikiewicz, Krzysztof Rogan - Mariusz Hałas, Mariusz Denes
UWAGA!
Gdy liczba negatywnych głosów na dany komentarz osiągnie 15, zostanie on automatycznie ukryty, niemniej pokazywać się będzie przy nim opcja "kliknij, aby wyświetlić". Kiedy jednak dany komentarz osiągnie 20 negatywnych głosów, zostanie automatycznie wycofany z publikacji na stronie i już nikt nie będzie mógł go zobaczyć (poza administratorem strony).
Dodając komentarz przestrzegaj norm dyskusji i niezależnie od wyrażanych poglądów nie zamieszczaj obraźliwych wpisów. Jeśli widzisz komentarz, który jest hejtem, kliknij zieloną chorągiewkę i zgłoś swoje uwagi administratorowi.