W meczu na szczycie gr. IV klasy A lider z Brożca zremisował bezbramkowo z drugą drużyną rozgrywek Zachodem. Tylko punkt wywalczył klub z Żórawiny, dzięki czemu podopieczni Łukasza Sucheckiego zachowują „pole position”. Świetny mecz obejrzeli kibice w Kuropatniku, gdzie Gromnik pokonał pewnie zaprzyjaźniony zespół z Radwanic.
Niestety, pozostałe zespoły z naszego powiatu doznały porażek. Za nami 22. kolejka klasy A. Tradycyjnie zamieszczamy relacje z pojedynków, komplet wyników, aktualną tabelę oraz ranking strzelców.
Wyniki 22. kolejki klasy A, gr. IV, 23-24 maja:
Rapid Domaniów – Olimpia Podgaj 4:2 (1:0)
Strzelcy: Rafał Dziębowski, Jacek Gładki, Łukasz Dziębowski, Michał Reszczyński (Rapid), Mariusz Denes 2 (Olimpia)
Olimpia: Włach, K. Tatara, Wołodźko, Furman, Śliwiński (Chałubek), D. Bąk, Miazek, M. Bąk, Łuczak (M. Tatara), Grzywniak, Denes
Dla obu drużyn to był mecz o „sześć punktów”. W pierwszej części gospodarze byli lepszym zespołem i swoją przewagę udokumentowali bramką. W odpowiedzi piłkę do siatki Rapidu skierował doświadczony napastnik Mariusz Denes, ale arbiter dopatrzył się pozycji spalonej i nie uznał gola. Po zmianie stron Olimpia zaczęła radzić sobie coraz lepiej. Gospodarze podwajali i potrajali krycie Radosława Grzywniaka, który nie miał wiele miejsca na murawie. Podopieczni Roberta Morki częściej byli przy piłce, ale to kibice z Domaniowa cieszyli się z kolejnego gola. Stracona bramka podrażniła gości, a zwłaszcza niezawodnego snajpera Mariusza Denesa. To właśnie popularny Supermario najpierw zdobył gola kontaktowego, by w 70. minucie doprowadzić do remisu. Wydawało się, że piłkarze z gminy Kondratowice znaleźli się na dobrej drodze do zwycięstwa. Niestety, jeden z piłkarzy Rapidu popisał się precyzyjnym, bezpośrednim strzałem z rzutu wolnego i Domaniów znów objął prowadzenie. Olimpia nie miała już nic do stracenia i większą ilością graczy ruszyła pod pole karne gospodarzy. W samej końcówce Rapid przeprowadził skuteczną kontrę i zwyciężył ostatecznie 4:2.
Galakticos Solna – Ognisko Przeworno 4:0 (0:0)
Strzelcy: Kamil Sokołowski, Tomasz Legodziński, Jakub Hnatkiewicz, Krystian Stachura (Solna)
Ognisko: Kubat, Bernacki, Głowaczewski, P. Kunderman, Ł. Kunderman, Pawełko, Skoczylas, Sokalski, Stanuch (Sławkowski), Szczerbanowski, Trudzik
Piłkarze Ogniska przez większość meczu toczyli wyrównany bój w Solnej, a cztery gole stracili w ostatnim kwadransie. W pierwszej części obie ekipy stworzyły sobie sytuacje podbramkowe, ale nie potrafiły ich wykorzystać. Goście powinni objąć prowadzenie po akcji Damiana Głowaczewskiego, jednak pomocnik Ogniska zmarnował akcję jeden na jednego z golkiperem Galaktycznych. Po zmianie stron głową groźnie strzelał Patryk Stanuch, a dwukrotnie bliski szczęścia był Patryk Kunderman. Dodatkowo Sebastian Bernacki trafił w spojenie słupka z poprzeczką. Gra piłkarzy z Przeworna rozsypała się w 74. minucie, kiedy Kamil Sokołowski głową skierował piłkę do siatki Pawła Kubata. Stracony gol podciął skrzydła gościom, którzy dwie minuty później stracili bramkę po rzucie rożnym. Od tego momentu na boisku istnieli już tylko gospodarze, którzy wypunktowali rywali. Kolejne bramki padły w 84. i 90. minucie. Wysoka porażka nie odzwierciedla w pełni przebiegu pojedynku. Ognisko nie zasłużyło na tak wysoką porażkę.
Zachód Sobótka – LKS Brożec 0:0
Brożec: Trzynoga, Stopa, Suchecki, Grzegorz Skoczyliński, Karoń, Gabriel Skoczyliński (Ilnicki), Tabor, Siuta, Dubaniowski (Pieczak), Ziółkowski, Bartosz
W Sobótce doszło do starcia dwóch czołowych drużyn rozgrywek. To był dobry, twardy mecz, który toczył się w szybkim tempie. Arbiter często musiał sięgać do kieszeni po indywidualne upomnienia, ponieważ zawodnicy gospodarzy zatrzymywali ataki rywali faulami. W pierwszej połowie obie ekipy stworzyły sobie po jednej, groźnej sytuacji podbramkowej. Marek Tabor z łatwością minął czterech obrońców gospodarzy, ale w sytuacji jeden na jednego został zatrzymany przez bramkarza z Sobótki. Po zmianie stron kibice obejrzeli koncert gry w wykonaniu podopiecznych Łukasza Sucheckiego. Zachód cofnął się pod własne pole karne i liczył na szybkie kontry. LKS atakował, ale nie potrafił znaleźć drogi do siatki. Bliscy wpisania się na listę strzelców byli m.in. Tomasz Bartosz, Marek Tabor, Łukasz Ziółkowski i Piotr Dubaniowski. Niestety, tym razem zabrakło zawodnikom z Brożca skuteczności i mecz zakończył się bezbramkowym remisem. „Gra o tron” klasy A zaczyna nabierać rumieńców, a losy mistrzostwa rozstrzygną się dopiero w końcówce sezonu. Na razie „pole position” należy do Brożca.
Gromnik Kuropatnik – Kolektyw Radwanice 6:3 (3:0)
Strzelcy: Tomasz Sołek 3, Łukasz Muraszew, Grzegorz Nakonieczny, Damian Kumaszka (Gromnik)
Gromnik: Krawczuk, Humelt, Dębowicz, Bieniek, Leoszkiewicz, Nakonieczny, Sobski, Kumaszka, Malinowski, Muraszew (Stachoń), Sołek (Swereda)
Tak grających podopiecznych Krzysztofa Garczarka kibice z Kuropatnika chcieliby oglądać w każdym pojedynku. Gromnik objął prowadzenie już w 8. minucie po bramce Grzegorza Nakoniecznego. Jeszcze przed przerwą gospodarze dołożyli kolejne dwa trafienia, a na listę strzelców wpisywali się Damian Kumaszka oraz Tomasz Sołek. Chwilę po wznowieniu drugiej części, Kolektyw zdobył bramkę kontaktową. Później kibice obejrzeli sześć, „szalonych” minut, podczas których padły aż cztery gole! Oba zespoły zdobyły po dwie bramki. Gospodarze cieszyli się z trafień Tomasza Sołka i Łukasza Muraszewa. W dobrej dyspozycji był bramkarz Gromnika Dawid Krawczuk, który zaliczył kilka, skutecznych interwencji. Wynik spotkania na 6:3 ustalił sprowadzony w przerwie zimowej Tomasz Sołek, który tym samym skompletował hat-trick. Gromnik i Kolektyw to zaprzyjaźnione kluby, dlatego po końcowym gwizdku sędziego odbył się tradycyjny grill dla piłkarzy z obu ekip.
BKS Borów – Polonia Wrocław 1:5 (1:3)
Strzelcy: Wojciech Tokarczyk (BKS)
Sytuacja BKS-u w tabeli staje się coraz trudniejsza. Mecz z Polonią rozpoczął się od szybko straconej bramki przez gospodarzy. Do remisu doprowadził skuteczny napastnik Wojciech Tokarczyk, ale później z trafień już cieszyli się tylko wrocławianie. Młody, ambitnie grający zespół z Wrocławia po pierwszej połowie prowadził 3:1, by ostatecznie zwyciężyć 5:1. BKS mógł zmniejszyć rozmiary porażki, ale piłkarzom z Borowa zabrakło szczęścia i zimnej krwi w kluczowych momentach. Rywale kończyli mecz w osłabieniu, po tym jak jeden z piłkarzy z Wrocławia ukarany został drugą żółtą, a w efekcie czerwoną kartką. BKS znajduje się w strefie spadkowej i do kolejnego zespołu traci cztery punkty.
WKS Wierzbice – Nefryt Jordanów Śląski 2:1
Czarni Sobocisko – KS Żórawina 4:4
UWAGA!
Gdy liczba negatywnych głosów na dany komentarz osiągnie 15, zostanie on automatycznie ukryty, niemniej pokazywać się będzie przy nim opcja "kliknij, aby wyświetlić". Kiedy jednak dany komentarz osiągnie 20 negatywnych głosów, zostanie automatycznie wycofany z publikacji na stronie i już nikt nie będzie mógł go zobaczyć (poza administratorem strony).
Dodając komentarz przestrzegaj norm dyskusji i niezależnie od wyrażanych poglądów nie zamieszczaj obraźliwych wpisów. Jeśli widzisz komentarz, który jest hejtem, kliknij zieloną chorągiewkę i zgłoś swoje uwagi administratorowi.