Bramki: 2x Rafał Leoszkiewicz, Łukasz Muraszew (Gromnik)
Udanie rozgrywki zakończyli piłkarze Gromnika. Już w 17. minucie kuropatniczanie objęli prowadzenie za sprawą uderzenia Rafała Leoszkiewicza. Chwilę później ,,Leo” ponownie pokonał golkipera Wierzbic, ale tym razem sędzia asystent dopatrzył się pozycji spalonej. Gospodarze wyrównali w 30. minucie po ładnym prostopadłym podaniu i strzale w sytuacji sam na sam z bramkarzem. Gromnik prowadził ponownie jeszcze przed przerwą. Łukasz Muraszew uderzył w krótki róg i piłka zatrzepotała w siatce. W drugiej połowie kibice obserwowali sporo sytuacji podbramkowych. Strzały Maciejewskiego i Nakoniecznego, niestety, nie znalazły drogi do bramki. Za to miejscowi wyrównali po centrze z rzutu rożnego. Gdy wydawało się, że mecz zakończy się remisem, to w końcówce przyjezdni wyprowadzili akcję meczu. Dogrywał Sołek, a skutecznym egzekutorem okazał się Leoszkiewicz. Tym samym Gromnik zakończył sezon na 7. miejscu w tabeli, co należy uznać za wynik przyzwoity, biorąc pod uwagę to, że w zeszłym sezonie do samego końca nie był pewny utrzymania.
Olimpia Podgaj - Nefryt Jordanów Śląski 2:4 (1:2)
Bramki: Radosław Grzywniak, Mirosław Bąk (Olimpia)
Pewna już utrzymania Olimpia Podgaj w ostatnim meczu tego sezonu podejmowała „rycerzy wiosny”, czyli ekipę Nefrytu Jordanów Śląski. Tym razem w ekipie gości zabrakło znanego z występów w Czarnych Kondratowice Marcina Lisowskiego, ale, pomimo tego osłabienia, i tak pewnie poradzili sobie z niżej notowanym rywalem z naszego powiatu. Do szatni z prowadzeniem schodzili przyjezdni. Na bramkę czołowego snajpera ligi Radosława Grzywniaka, odpowiedzieli dwoma trafieniami. W drugiej części meczu Olimpia znów złapała kontakt z rywalem. Tym razem za sprawą Mirosława Bąka, który strzałem z dystansu pokonał bramkarza gości. Golkiper Nefrytu miał utrudnione zadanie, gdyż piłka tuż przed nim niefortunnie odbiła się od murawy i wpadła pod poprzeczkę. Jeszcze przy stanie 2:3 kontrowersyjną decyzję podjął sędzia Małecki. W polu karnym niezgodnie z przepisami zatrzymywany był Grzywniak, ale gwizdek arbitra milczał. - To była niezrozumiała dla mnie decyzja. Nawet zawodnik drużyny przeciwnej, który mnie zatrzymał, przyznał, że należał nam się rzut karny. W zasadzie wszyscy na stadionie to widzieli. Oprócz sędziego oczywiście - mówił po spotkaniu zdenerwowany napastnik Olimpii. Goście wykorzystali chwilę nieuwagi ekipy z Podgaja i zadali decydujący cios. Ostatecznie Nefryt pokonał Podgaj, wygrywając na trudnym terenie 4:2.
BKS Borów - Ognisko Przeworno 1:4 (1:0)
Bramki: Michał Balowicz (BKS) / 3x Patryk Stanuch, Sebastian Bernacki (Ognisko)
Ostatnie w tym sezonie derby naszego powiatu w Klasie A były zdecydowanie najsmutniejszymi derbami dla kibiców obu zespołów. Z jednej strony Ognisko, które grało już o pietruszkę, z drugiej BKS Borów, który rozpaczliwie walczył o utrzymanie się w lidze, choć tak naprawdę nie wszystko było zależne od nich. Matematyka jest brutalna, a z tabeli jasno wynikało, że aby BKS utrzymał się w lidze, potrzebował zwycięstwa z Przewornem i dodatkowo musiał liczyć na wygraną KS Żórawiny w Domaniowie z miejscowym Rapidem. Jak się później okazało, żaden z tych warunków nie został spełniony. Do przerwy wszystko było na dobrej drodze. BKS po trafieniu Michała Balowicza schodził do szatni z jednobramkowym prowadzeniem, a kibice bacznie nasłuchiwali wieści z Domaniowa, gdzie o swój byt grali piłkarze Rapidu. Niestety, dla miejscowych fanów, ich zespół po raz kolejny w tym sezonie prześladował syndrom słabej drugiej połowy. Ognisko niczym inny zespół przystąpił do ataków na bramkę rywala. Te skutkowały kolejnymi trafieniami. Nim gospodarze zdążyli się zorientować, przegrywali już 1:4. Trzy gole dla Ogniska zdobył Patryk Stanuch, a jedną dołożył Sebastian Bernacki. Po końcowym gwizdku na stadionie w Borowie oglądaliśmy dwie smutne drużyny. Taki wynik oznaczał spadek do Klasy B obu zespołów. Dodatkowo z Domaniowa napłynęły niekorzystne wieści. Rapid sensacyjnie pokonał Żórawinę 2:1, co oznaczało, że, nawet w przypadku zwycięstwa BKS-u nad Ogniskiem, zespół z Borowa i tak pożegnałby się z ligą.
Polonia Wrocław - LKS Brożec 1:3 (0:1)
Bramki: 2x Piotr Dubaniowski, Tomasz Bartosz (LKS)
Na ten dzień w Brożcu czekano wiele sezonów. Podopieczni Łukasza Sucheckiego od kilku lat polowali na upragnioną klasę okręgową. Każdego roku drużynę zasilali nowi zawodnicy, ale, mimo to, celu nie udało się osiągnąć. W tym sezonie wszystko układało się po myśli LKS-u. Nawet w momencie, kiedy oni gubili punkty, chwilę później wracali na fotel lidera, bo w kuriozalnych okolicznościach punkty tracili także rywale. Przed meczem we Wrocławiu było jasne. Trzeba wygrać z Polonią, a awans stanie się faktem. Spotkanie świetnie rozpoczęło się dla przyjezdnych. Po fatalnym błędzie jednego z obrońców do piłki dopadł Piotr Dubaniowski i pewnym strzałem otworzył wynik tego meczu. Taki rezultat utrzymywał się do przerwy, a na boisku niepodzielnie panował LKS. Zespół z Brożca podwyższył prowadzenie w drugiej połowie. Gola na 2:0 zdobył niezawodny w tym sezonie Tomasz Bartosz. Kiedy wydawało się, że wszystko jest na dobrej drodze, humor przyjezdnych nieoczekiwanie popsuli gospodarze, którzy na niespełna pięć minut po trafieniu Bartosza odpowiedzieli golem na 1:2. W szeregach LKS-u zrobiło się na moment nerwowo, ale, na szczęście, lider szybko uspokoił grę. Efektem tego był drugi w tym meczu gol Dubaniowskiego, a trzeci dla przyjezdnych. Od tego momentu nikt nawet na chwilę nie zwątpił w końcowy sukces, który stał się faktem. LKS dowiózł korzystny rezultat do ostatniego gwizdka i przyszedł czas na wielką radość, która rozpoczęła się na boisku we Wrocławiu, a zakończyła na obiekcie w Brożcu. Prezes LKS-u Tomasz Głowacki zorganizował transport autobusem na mecz i całą powrotną drogę ekipa z Brożca świętowała jak najbardziej zasłużony awans do klasy okręgowej. Jeżeli wszystko ułoży się po myśli Strzelinianki Strzelin w ostatnim meczu z Polonią Jaszowice, to w następnym sezonie w klasie okręgowej będą występować trzy drużyny z powiatu strzelińskiego.















































































Dodając komentarz przestrzegaj norm dyskusji i niezależnie od wyrażanych poglądów nie zamieszczaj obraźliwych wpisów. Jeśli widzisz komentarz, który jest hejtem, kliknij