Główny organizator Rajdu Strzelca Jarosław Pawlik Druga edycja Rajdu Strzelca przeszła do historii jako ciekawa impreza, z trzema zróżnicowanymi odcinkami specjalnymi, na których załogi z całego Dolnego Śląska rywalizowały w ramach Dolnośląskiej Ligi Rajdowej. Tuż po opadnięciu kurzu z rajdowych tras, porozmawialiśmy z głównym organizatorem – Jarosławem Pawlikiem. Kolejna edycja rajdu stoi pod dużym znakiem zapytania.
Jak oceniasz tegoroczną edycję Rajdu Strzelca?
- Myślę, że to były bardzo udane zawody. Cieszyła mnie pełna lista startowa, a więc zapełnione zostały wszystkie 75 miejsc. Co ciekawe, aż 103 załogi zgłaszały chęć  startu w Strzelcu jeszcze na tydzień przed rajdem. Niesamowite, że już przy drugiej edycji naszego lokalnego rajdu impreza cieszy się tak wielkim zainteresowaniem. Najbardziej cieszy mnie fakt, że aż 14 załóg strzelińskich przystąpiło do rywalizacji, z czego aż 6 stanęło na podium. Zostaliśmy też docenieni przez organizatora Dolnośląskiej Ligi Rajdowej, ponieważ Strzelec był jedną z eliminacji tego prestiżowego cyklu na Dolnym Śląsku. Mogliśmy obserwować zaciętą rywalizację w siedmiu klasach z całym przekrojem aut rajdowych, począwszy od popularnego „malucha”, a skończywszy na subaru, audi czy BMW. Myślę, że odcinki specjalne były interesujące i w opinii wszystkich załóg niezwykle ciekawe. Razem z „Walimiem Rajdowym”, a więc Waldkiem Kołodziejem i Jarkiem Dyszkiewiczem, postaraliśmy się tak ułożyć trasy, by odcinki były zarówno techniczne, tak jak próba w Rynku i Jegłowej, oraz by załogi poczuły większą prędkości, a więc Edwardów - gdzie ta prędkość była rozwijana na drodze między polami, czyli w warunkach bezpiecznych.

Rynek na pewno mógł się podobać załogom uczestniczącym w rajdzie, ale było słychać też głosy niezadowolonych mieszkańców.
- Rzeczywiście, jeśli chodzi o zawodników, to wszyscy podkreślali jak fajnym odcinkiem jest Rynek. Jak wiemy jest ślisko, równo, szeroko, a to warunki idealne, by rozegrać tam odcinek specjalny. Niektórym mieszkańcom mogło to nie odpowiadać ze względu na hałas tam panujący. Oczywiście rozumiem i tych, którzy byli niezadowoleni, ale z drugiej strony dziwi mnie takie podejście do sprawy. Przy organizacji każdych zawodów sportowych są pewne utrudnienia, ale bez tego przecież nie mogłaby się odbyć niejedna, świetna impreza! Sam dokładnie pamiętam w Rynku głośne koncerty, festyny, które przez lata tam się odbywały. Nigdy nie narzekałem na to, że są jakieś objazdy, brak miejsc parkingowych czy hałas, bo wiem że trzeba się poświecić, by pewne wydarzenia mogły się odbyć. To normalna cena za to, by w mieście coś się działo. Mnie osobiście nigdy nie pociągało kolarstwo i tego dnia, gdy był wyścig, jeździłem po okolicznych drogach objazdami, które nie sprzyjały samochodom. Mimo to nie narzekałem, bo wiedziałem, że w mieście jest wielka impreza sportowa na skalę ogólnopolską i trzeba wykazać odrobinę zrozumienia organizatorom. Niestety, po tym rajdzie mam nieodparte wrażenie, że lepiej jest zostać w domu i nic nie robić. Mocno zastanawiam się nad sensem kolejnej takiej imprezy.

Czy w 2016 roku odbędzie się kolejna edycja Rajdu Strzelca?
- Na dzień dzisiejszy stwierdzam, że odpuszczam. Może ktoś inny zdecyduje się na taką organizację, choć szczerze w to wątpię. Ale jeżeli miałby się odbyć, to na pewno nie w Rynku. Od strony organizacyjnej jest to bardzo wymagające miejsce. Popełniliśmy tam też trochę błędów, właśnie natury organizacyjnej, do których potrafię się przyznać. Była to dopiero druga edycja rajdu, więc wciąż się uczymy. W tej chwili jestem już mocno zmęczony tym rajdem. Organizacja pochłania mnóstwo czasu, a co najważniejsze trzeba być mocno cierpliwym, a mi tej cierpliwości już zabrakło. W zeszłym roku zajęło mi to siedem miesięcy od pomysłu do realizacji. W tym roku ponad dwa miesiące. Czasem do tego dochodzą głosy krytyczne na temat tej imprezy, dlatego w tej chwili nie wiem czy zdecyduję się organizować trzeci Rajd Strzelca. Jestem jednak przekonany, że taka impreza jest potrzebna.

A gdyby Strzelec miał jednak szansę zaistnieć po raz trzeci, to czy masz jakąś wstępną koncepcję?
- Myślę, że byłby to jeden odcinek drogi między polami, maksymalnie 3-4 kilometry i auta z klatkami bezpieczeństwa. Organizacyjnie sprawa byłaby o wiele prostsza. Ciągle czuję potencjał w tej imprezie i dobry klimat wśród zawodników. To napawa optymizmem. To doskonała promocja naszych gmin. Dziękuję wszystkim sponsorom za pomoc i wsparcie.

Radosław Kwiatkowski

UWAGA!

Gdy liczba negatywnych głosów na dany komentarz osiągnie 15, zostanie on automatycznie ukryty, niemniej pokazywać się będzie przy nim opcja "kliknij, aby wyświetlić". Kiedy jednak dany komentarz osiągnie 20 negatywnych głosów, zostanie automatycznie wycofany z publikacji na stronie i już nikt nie będzie mógł go zobaczyć (poza administratorem strony).
Dodając komentarz przestrzegaj norm dyskusji i niezależnie od wyrażanych poglądów nie zamieszczaj obraźliwych wpisów. Jeśli widzisz komentarz, który jest hejtem, kliknij choragiewka875zieloną chorągiewkę i zgłoś swoje uwagi administratorowi.

Ukryj formularz komentarza

2500 Pozostało znaków


Przeczytaj również