Nefryt Jordanów Śląski pokonał Koronę Pęcz i awansował do kolejnego etapu Pucharu Polski. Trenerem zwycięskiej drużyny jest żywa legenda Śląska Wrocław, Józef Kostek.
Ten skuteczny napastnik całymi seriami zdobywał gole dla WKS-u i wywalczył koronę króla strzelców II ligi. W przeszłości Kostek był także piłkarzem i trenerem Czarnych Kondratowice. Tuż po spotkaniu pucharowym w Pęczu ze szkoleniowcem Nefrytu rozmawiał Radosław Kwiatkowski.Pana zespół pokonał Koronę Pęcz 2:1 i awansował do kolejnego etapu.
- Spodziewałem się łatwiejszej przeprawy dla nas. Mecz rozpoczął się bardzo dobrze, ponieważ strzeliliśmy gola i kontrolowaliśmy grę. Kolejna bramka była kwestią czasu. Korona zdołała zaliczyć trafienie kontaktowe, przez co mieliśmy nerwówkę w końcówce starcia. Zwycięzców się nie osądza, dlatego cieszymy się, że trafiliśmy do kolejnego etapu Pucharu Polski.
W obecnym sezonie oglądamy odmienioną drużynę Nefrytu. Przed rokiem klub z Jordanowa Śląskiego dołował, by teraz walczyć o awans w klasie A.
- Wpływ na to miało kilka czynników. Musiałem wpoić zawodnikom, że jeśli chcą wygrywać, to trzeba profesjonalnie podchodzić do swoich obowiązków. W każdym meczu chcemy grać o zwycięstwo. Wiem, że moi zawodnicy potrafią dobrze grać w piłkę. Na razie wyniki są zadowalające i zobaczymy jak będzie to wyglądało w dalszej części rozgrywek. Chcemy walczyć o mistrzostwo.
Do Nefrytu wrócił Marcin Lisowski, który wcześniej seriami zdobywał gole dla Czarnych Kondratowice.
- Marcin jest ważnym zawodnikiem pierwszego składu. Strzela gole, jest w dobrej formie i mam nadzieję, że nadal tak będzie się spisywał. Ze swoich obowiązków wywiązuje się bardzo dobrze.
Ostatnio Nefryt mierzył się z Gromnikiem. Zarówno klub z Jordanowa Śląskiego, jak i Kuropatnika wymieniany jest w gronie kandydatów do mistrzostwa.
- Gromnik to niebezpieczny zespół, który ma szeroką kadrę. Trener Garczarek ma naprawdę w kim wybierać i może swobodnie rotować składem. To był ciężki mecz, który udało nam się wygrać zdecydowanie. Mówiąc szczerze, ja kibicuję Gromnikowi. My zdobyliśmy z nimi trzy punkty, a teraz chcielibyśmy, żeby oni pokonywali kolejnych naszych rywali. Trener Gromnika Krzysztof Garczarek jest moim kolegą i często wymieniamy uwagi,czy spostrzeżenia po meczach. Chcę, żeby Kuropatnik był w czołówce, ale zawsze jedną pozycję za nami.
Na stałe zapisał się Pan w historii Czarnych Kondratowice najpierw jako piłkarz, później trener.
- W Kondratowicach spędziłem dziewięć lat. Zawsze miło wspominam okres spędzony w Czarnych. Do dziś mam tam wielu kolegów, którzy mnie wspierają i jesteśmy w stałym kontakcie. W tym zespole stawiałem tez pierwsze kroki trenerskie. To było naturalne przejście koniec kariery piłkarskiej, początek pracy szkoleniowej. W Kondratowicach zebrałem sporo doświadczenia, by później jako asystent z Lechią Dzierżoniów uzyskać awans do III ligi. Cztery lata pracowałem też z piłkarzami w Piławie Górnej, a teraz z Nefrytem chcę awansować klasę wyżej.
Kibice kojarzą Pana głównie z występów w Śląsku Wrocław. Stał się Pan żywą legendą WKS-u.
- To był najlepszy okres w mojej piłkarskiej karierze. Pochodzę z Dzierżoniowa, a do Śląska trafiłem z III ligi. Nie miałem zbyt wiele czasu na aklimatyzację i z miejsca miałem decydować o sile drużyny. Przypadła mi trudna rola, z której udało mi się wywiązać. We Wrocławiu spędziłem 3,5 roku i zawsze ten okres miło wspominam. Będę miał co opowiadać wnukom. Cieszę się, że mogłem reprezentować barwy tego klubu.











































































Dodając komentarz przestrzegaj norm dyskusji i niezależnie od wyrażanych poglądów nie zamieszczaj obraźliwych wpisów. Jeśli widzisz komentarz, który jest hejtem, kliknij