W sobotę, 10 października rozegrano mecze 2. kolejki III ligi piłki siatkowej mężczyzn. Po przegranej 1:3 z Gwardią Wrocław, strzelińskie Tygrysy o punkty walczyły w Ząbkowicach Śląskich z tamtejszym ZTS-em. Zdecydowanym faworytem byli gospodarze, którzy wymieniani są w gronie faworytów do mistrzostwa. ZTS od początku narzucił swój styl gry i wygrał pierwszego seta 25:17. W strzelińskim zespole zawodziła zwłaszcza zagrywka. Emocjonująca była jedynie druga partia, która toczyła się punkt za punkt. Tygrysy miały nawet w powietrzu piłkę setową, ale to gospodarze cieszyli się ze zwycięstwa 28:26. W trzeciej partii goście stracili już chyba wiarę w zwycięstwo, przez co gracze z Ząbkowic Śląskich wygrali zdecydowanie 25:16, a w całym meczu 3:0. W zespole ze Strzelina na wyróżnienie zasłużył Wojciech Haratym.
- ZTS potwierdził, że jest bardzo dobrym zespołem i wygrał pewnie. Nasi siatkarze jedynie w drugim secie nawiązali równorzędną walkę – mówił po spotkaniu drugi trener Tygrysów Zdzisław Maceluch. – Wiedzieliśmy, że czeka nas ciężki wyjazd. Słabo spisywaliśmy się na zagrywce i mieliśmy zbyt wiele przestojów w grze. To były główne przyczyny naszej porażki. Szkoda przegranej w drugim secie, ponieważ nie udało nam się skończyć piłek setowych – mówił siatkarz Tygrysów Mateusz Synówka.
Po dwóch meczach Tygrysy zamykają ligową tabelę bez zdobyczy punktowej. Na czele, z kompletami zwycięstw, znajdują się dwie ekipy: ZTS Ząbkowice Śląskie oraz ULKS Opal Kudowa Zdrój. Złą passę strzelińscy siatkarze spróbują przerwać już 17 października, kiedy we własnej hali będą podejmować beniaminka z Jelcza-Laskowic. Rywale także jeszcze w tym sezonie nie poznali smaku wygranej.

















































































Dodając komentarz przestrzegaj norm dyskusji i niezależnie od wyrażanych poglądów nie zamieszczaj obraźliwych wpisów. Jeśli widzisz komentarz, który jest hejtem, kliknij