Po dwóch wyjazdowych przegranych, w sobotę, 17 października, Tygrysy rozegrały pierwszy ligowy mecz we własnej hali w sezonie 2015/2016. W starciu 3. kolejki III ligi strzelińscy siatkarze podejmowali beniaminka z Jelcza-Laskowic. W zespole gospodarzy zabrakło kapitana Mateusza Synówki, dlatego funkcję tę pełnił Grzegorz Świrski. – Volley z Jelcza-Laskowic to nowy zespół w naszej lidze. Zagraliśmy z nimi zaledwie jedno, towarzyskie starcie, więc nie wiedzieliśmy, na co dokładnie ich stać – mówił siatkarz Tygrysów Grzegorz Świrski. Podopieczni trenera Zdzisława Macelucha wystąpili w składzie: Bartłomiej Malinowski, Paweł Stachowiak, Adrian Porada, Kuba Mikołajczyk, Wojciech Ślipeńczuk, Wojciech Haratym, Mariusz Orczyk, Jacek Waśkowiak, kapitan Grzegorz Świrski, Karol Mroczkowski, Michał Janicki. W strzelińskim zespole zadebiutował nowy rozgrywający Wojciech Ślipeńczuk.
Pierwszy set rozpoczął się zgodnie z planem - Tygrysy wypracowały sobie kilkupunktową przewagę. Na rozegraniu świetnie spisywał się pozyskany przed tym sezonem Wojciech Haratym, a ataki skutecznie kończył Grzegorz Świrski. To właśnie nowy kapitan wziął na siebie ciężar gry. Niestety, przy stanie 20:15 gospodarze zaczęli popełniać błędy. To właśnie przez to oglądaliśmy emocjonującą końcówkę zakończoną zwycięstwem Tygrysów 25:22. Wygrana w pierwszej odsłonie dodała pewności siatkarzom ze Strzelina. Gospodarze jeszcze skuteczniej atakowali i zaczęli popełniać mniej błędów własnych. W pełni kontrolowali przebieg gry i wygrali 25:19. Niestety, w trzecim secie nie udało się postawić kropki nad i. Goście wyciągnęli wnioski z przegranych partii, uważniej grali w defensywie i wygrali 25:20. Końcówka czwartego seta już przeszła do historii strzelińskiej siatkówki. Partia była bardzo zacięta i zakończyła się rekordowym rezultatem 40:38! Niestety, ponownie lepsi byli goście. Tygrysy pokazały charakter i potrafiły się podnieść po tym wyczerpującym secie. Zespół prowadzony przez Zdzisława Macelucha zwyciężył 15:12, a w całym meczu 3:2. Licznie przybyli kibice mieli powody do radości, ponieważ ich ulubieńcy odnieśli pierwsze zwycięstwo w nowym sezonie.
- Cieszymy się ze zwycięstwa, ale szkoda, że mecz ten trwał aż pięć setów. Powinniśmy lepiej zagrać w trzecim secie i wygrać zdecydowanie 3:0. Dzięki wygranej awansowaliśmy na czwarte miejsce w tabeli. Liderem z kompletem zwycięstw pozostaje ZTS z Ząbkowic Śląskich – dodaje Grzegorz Świrski.
UWAGA!
Gdy liczba negatywnych głosów na dany komentarz osiągnie 15, zostanie on automatycznie ukryty, niemniej pokazywać się będzie przy nim opcja "kliknij, aby wyświetlić". Kiedy jednak dany komentarz osiągnie 20 negatywnych głosów, zostanie automatycznie wycofany z publikacji na stronie i już nikt nie będzie mógł go zobaczyć (poza administratorem strony).
Dodając komentarz przestrzegaj norm dyskusji i niezależnie od wyrażanych poglądów nie zamieszczaj obraźliwych wpisów. Jeśli widzisz komentarz, który jest hejtem, kliknij zieloną chorągiewkę i zgłoś swoje uwagi administratorowi.