Ostatnie derby dla Brożca
Wyniki 14. kolejki klasy okręgowej seniorów, 21-22 listopada:
LKS Brożec – Czarni Kondratowice 1:0 (1:0)
Strzelcy: Piotr Dubaniowski (Brożec)
Brożec: Kuczera, Stopa, Ilnicki, Sokalski, Kędzierski, Górski, Dubaniowski (Pieczak), Augustyn (Karoń), Ziółkowski, Tomczyk (Suchecki), Leoszkiewicz (Gabriel Skoczyliński)
Czarni: Niedomagała, Rorat, Grabski (Staniec), Wójcik, Sekunda, Skrzypek, Starczukowski, Kiczuła, Gralec, Rodak, Kożuchowski
To było ostatnie, derbowe starcie w klasie okręgowej w tym roku kalendarzowym. Czarni do Brożca przyjechali praktycznie gołą jedenastką, a na ławce rezerwowych znajdował się jedynie 47-letni prezes Jan Staniec. Pomimo tego, początek pojedynku należał do gości z Kondratowic. Podopieczni Wiesława Urycza stwarzali zagrożenie głównie po stałych fragmentach gry. Ze skrzydła atakował Robert Rodak, a najlepszej okazji podbramkowej nie wykorzystał Łukasz Kiczuła, który nieczysto trafił w piłkę. Ciężkie boje z defensorami Czarnych toczył Rafał Leoszkiewicz. Sercem ekipy z Kondratowic był kapitan Rafał Rorat. Doświadczony defensor starał się, walczył o każdą piłkę i podpowiadał kolegom. Dużo pracy miał także arbiter, ponieważ, tak jak we wszystkich meczach derbowych, zawodnicy grali twardo i nie odstawiali nóg. LKS próbował strzałów z dystansu, ale świetnymi interwencjami popisywał się Marek Niedomagała. Golkiper skapitulował w 30. minucie po zamieszaniu w polu karnym po rzucie rożnym. Piłkę do siatki wpakował pomocnik Piotr Dubaniowski. W pierwszej części kibice nie obejrzeli już więcej bramek i gospodarze do szatni schodzili, prowadząc 1:0. W drugiej części Czarni starali się szybko doprowadzić do remisu. Bliski szczęścia był m.in. Robert Rodak. Dwukrotnie Pawła Kuczerę próbował zaskoczyć Łukasz Kiczuła. Pomocnik Czarnych groźnie uderzył z rzutu wolnego, jednak piłka nie znalazła drogi do siatki. Po zmianie stron kontuzji doznał niemiecki piłkarz Patrick Grabski i zastąpić musiał go z konieczności prezes Jan Staniec. Problemów kadrowych nie miał trener Łukasz Suchecki, który dokonał kilku zmian. Nowi zawodnicy ożywili obraz gry, jednak nie potrafili podwyższyć rezultatu. Więcej goli kibice nie obejrzeli i to LKS wygrał 1:0. To był ostatni mecz w barwach Czarnych Kondratowice Rafała Rorata. 26-letni defensor za kartki będzie pauzować w kolejnym spotkaniu z Czarnymi Jelcz-Laskowice, a po rundzie jesiennej opuszcza zespół z powiatu strzelińskiego.
Polonia Środa Śląska – Strzelinianka Strzelin 1:2 (0:0)
Strzelcy: Krzysztof Rożek (Polonia), Bartosz Korgul, Jakub Skorupski (Strzelin)
Strzelin: Giemza, Kaczmarek, Szachniewicz (Bandura), Skorupski, Partyka, Wróblewski, Sukiennik, Wilusz, Korgul (Mazur), Robak (Stanisławski), Chytry (Baran)
W meczu z Polonią Strzelinianka musiała radzić sobie bez kapitana Krzysztofa Rogana, który musiał pauzować za kartki. Na środku defensywy zastąpił go Andrzej Szachniewicz. Trener Jacek Opałka do Środy Śląskiej zabrał także dwóch wyróżniających się juniorów - Jakuba Stanisławskiego oraz Kamila Barana. Obaj na murawie pojawili się w drugiej części. To był otwarty mecz, w którym ciężko było wskazać faworyta. W pierwszej połowie częściej przy piłce byli zawodnicy ze Strzelina, jednak nie potrafili swojej przewagi zamienić na gole. Po 45 minutach na tablicy wyników utrzymywał się sprawiedliwy, bezbramkowy remis. Po zmianie stron znów pierwsi zaatakowali gracze Strzelinianki. Dwukrotnie bliski szczęścia był utalentowany pomocnik Bartek Korgul, a jednej okazji nie wykorzystał także Marek Robak. Na pierwszego gola kibice musieli czekać do 79. minuty. Niestety, z trafienia cieszyli się fani gospodarzy, po tym jak Jakuba Giemzę pokonał Krzysztof Rożek. Radość gospodarzy nie trwała jednak długo. W 84. minucie goście dośrodkowali w pole karne rywali. Piłkę głową przedłużył wprowadzony z ławki rezerwowych Miłosz Bandura, a później skutecznie główkował Bartek Korgul. Podopieczni Jacka Opałki „poszli za ciosem” i jeszcze odważniej ruszyli pod pole karne Polonistów. Opłaciło się, ponieważ pięć minut później losy meczu rozstrzygnął obrońca Jakub Skorupski. 26-latek otrzymał podanie w polu karnym, zgasił futbolówkę na klatce piersiowej, a później oddał atomowe uderzenie. Golkiper ze Środy Śląskiej był bez najmniejszych szans na skuteczną interwencję. Co ciekawe, zwycięstwo drużyny ze Strzelina mogło być jeszcze bardziej okazałe, ale nie udało się wykorzystać dwóch okazji. Junior Kamil Baran próbował przerzucić futbolówkę nad bramkarzem i zabrakło mu naprawdę niewiele, żeby wpisać się na listę strzelców. Strzelinianka odniosła ważne zwycięstwo na trudnym terenie. Gospodarze kończyli mecz w osłabieniu, ponieważ w 89. minucie obrońca Polonii obejrzał czerwo. Do końca rundy pozostało już tylko jedno spotkanie.
UWAGA!
Gdy liczba negatywnych głosów na dany komentarz osiągnie 15, zostanie on automatycznie ukryty, niemniej pokazywać się będzie przy nim opcja "kliknij, aby wyświetlić". Kiedy jednak dany komentarz osiągnie 20 negatywnych głosów, zostanie automatycznie wycofany z publikacji na stronie i już nikt nie będzie mógł go zobaczyć (poza administratorem strony).
Dodając komentarz przestrzegaj norm dyskusji i niezależnie od wyrażanych poglądów nie zamieszczaj obraźliwych wpisów. Jeśli widzisz komentarz, który jest hejtem, kliknij zieloną chorągiewkę i zgłoś swoje uwagi administratorowi.