Pod koniec stycznia minie rok, gdy Michał Masłowski trafił na Łazienkowską. Niestety, nie mógł w pełni wykorzystać tego okresu z powodu kontuzji. Na razie Masłowski na boisku pojawił się w 24 z 56 meczów rozegranych przez Legię. Jeśli chodzi o dokładną ilość minut spędzonych na murawie, to strzeliński pomocnik nazbierał 1034 z 5031 możliwych, co stanowi 21 procent całości.
Początki Masłowskiego w Legii były udane. W lutym podczas zgrupowania w Hiszpanii Michał regularnie występował w grach kontrolnych w podstawowym składzie. Kibice widzieli w nim następce Dudy, który przymierzany był do zagranicznego transferu. Rundę wiosenną, w tym oba spotkania z Ajaksem Amsterdamw 1/16 Ligi Europy, Masłowski zaczął w podstawowej jedenastce. Choć Legia przegrała z mistrzem Holandii, to nikt nie miał zastrzeżeń do gry strzelińskiego pomocnika. Z czasem do gry po kontuzji kostki wrócił Ondrej Duda, a Masłowski trafił na ławkę rezerwowych i został jedynie zmiennikiem. Jak sam Michał ocenił pierwsze sześć miesięcy w nowym klubie?
- Zewsząd chłonąłem różne wskazówki niezbędne do odnalezienia się w Legii. Pomagali mi koledzy z drużyny, swoje uwagi mieli także trenerzy. Miałem wiele zadań na boisku, które chciałem wykonywać bezbłędnie. A do tego jestem typem zawodnika, który lubi pomagać chłopakom na murawie. W efekcie te wszystkie rzeczy mnie przerosły. Było tego za dużo. To było słabe pół roku - mówił w mediach Masłowski w lipcu, po 18 meczach i jednym strzelonym golu w Legii.
Podczas letniego zgrupowania w austriackim Leogang Michał znów zaczął stawać się ważnym graczem pierwszej drużyny. Zespół opuścił inny pomocnik Miroslav Radovic, a media znów spekulowały o transferze Ondreja Dudy. Słowak ostatecznie został w Legii i to na niego nadal stawiał trener. W meczu o Superpuchar Polski z Lechem na inaugurację sezonu 2015/2016 Masłowski usiadł na ławce, a zastąpił go zaledwie osiemnastoletni Adam Ryczkowski. Później Michał w pierwszym składzie pojawił się w meczach ze Śląskiem Wrocław i Górnikiem Łęczna, ale nie był ustawiany na swojej nominalnej pozycji. Niestety, mecz z Górnikiem był do tej pory jego ostatnim w zespole wojskowych. Przyczyną bólu nogi, na który zawodnik uskarżał się od dłuższego czasu, był kręgosłup, a dokładniej przepuklina. Po konsultacji w rzymskiej klinice Villa Stuart lekarze zdecydowali się na operację.
Trzymamy kciuki za szybki powrót Michała do formy. Masłowski znów spróbuje powalczyć o miejsce w składzie Legii podczas obozów zimowych w Turcji. Drużyna z Warszawy szlifować będzie tam formę od 9 stycznia do 27 lutego. Kontrakt Michała ważny jest jeszcze trzy i pół roku.
















































































Dodając komentarz przestrzegaj norm dyskusji i niezależnie od wyrażanych poglądów nie zamieszczaj obraźliwych wpisów. Jeśli widzisz komentarz, który jest hejtem, kliknij