Green Install - Pub 54 Karszów 12:4 (5:1)
Bramki: 6x Bartek Korgul, 3x Marcin Bochenek, Tomasz Kaczmarek, Rafał Gierczak, Grzegorz Bulak (Green) / 2x Fabian Majzner, Jarosław Ignac, Wiktor Socki (Karszów)
Trzecie zwycięstwo z rzędu zanotowali piłkarze Green Install, którzy w tym sezonie bronią tytułu mistrzowskiego, wywalczonego w poprzednich rozgrywkach. Tym razem naprzeciw mistrzów stanęła ekipa z Karszowa, która w tym sezonie radzi sobie wyjatkowo słabo. W dwóch dotychczasowych meczach drużyna Pub 54 nie zgromadziła na swoim koncie ani jednego punktu. Zła passa trwa nadal. Już do przerwy karszowianie przegrywali 1:5, a w drugiej połowie ich gra nie wyglądała dużo lepiej. Green Install zdobywało kolejne gole, a na parkiecie dzielił i rządził Bartek Korgul, który aż sześć razy umieszczał piłkę w siatce rywali. Trzykrotnie na listę strzelców wpisywał się Marcin Bochenek, a po jednym trafieniu zanotowali Tomasz Kaczmarek, Rafał Gierczak i Grzegorz Bulak. Honoru karszowian bronili: Jarosław Ignac i Wiktor Socki oraz Fabian Majzner, który zdobył dwa gole dla swojej ekipy. Green Install dzięki tej wygranej zajmuje fotel wicelidera rozgrywek na skutek gorszego bilansu bramkowego od Kwarcytu.
Delikatesy u Lipy - Game Over 5:5 (2:1)
Bramki: 2x Mariusz Hałas, Miłosz Bandura, Rafał Sukiennik, Jarosław Wróblewski (Delikatesy) / 3x Radosław Zadorożny, Paweł Gawęda, Paweł Korpok (Game Over)
Pierwszą niespodzianką tego dnia był z pewnością remis Game Over z Delikatesami u Lipy. Przed tym meczem Delikatesy miały na swoim koncie dwa zwycięstwa w dwóch meczach, a ekipa Game Over dwukrotnie schodziła z parkietu pokonana. Tym razem drużyna Tomasza Kamińskiego za wszelką cenę chciała zdobyć pierwsze ligowe punkty i sprawić nie lada niespodziankę. Do przerwy Delikatesy prowadziły 2:1, a pierwsze 20 minut tego meczu pokazało, że ekipie Bartłomieja Lipy nie będzie wcale łatwo. Druga połowa tylko potwierdziła przypuszczenia z pierwszej odsłony, a Game Over grało tylko lepiej. Tę odsłonę wygrali 4:3, co pozwoliło im w ostatecznym rozrachunku zremisować z wyżej notowanym rywalem. Dobre zawody rozegrał Radosław Zadorożny, który aż trzy razy pokonywał bramkarza rywali. Po jednej bramce dołożyli: Paweł Gawęda i Paweł Korpok. Dla Delikatesów dwa gole zdobył Mariusz Hałas, a po jednym trafieniu zaliczyli: Rafał Sukiennik, Miłosz Bandura i Jarosław Wróblewski.
M&A Granit - LKS Brożec 4:6 (1:3)
Bramki: 2x Mateusz Ratkun, Sebastian Kornaga, Marek Robak (Granit) / 2x Szymon Kuśnierz, 2x Paweł Olenkiewicz, 2x Kewin Mazur (LKS)
W kolejnym spotkaniu zmierzyły się ekipy M&A Granit i rewelacyjnego beniaminka z Brożca. Ekipa LKS-u pokonała w tych rozgrywkach zespół Strzelca, i po emocjonującym spotkaniu przegrała zaledwie jedną bramką z Green Install. 3 punkty przed tym meczem mieli również na swoim koncie piłkarze Granitu. Spotkanie rozpoczęło się od bramki dla LKS-u, ale chwilę później było już 1:1. Kolejne minuty przynosiły sytuacje bramkowe i dobre interwencje bramkarzy obu zespołów, Karola Trzynogi (LKS) i Michała Głazowskiego (Granit). Pod koniec pierwszej części meczu dwa gole zdobyli piłkarze z Brożca i to oni schodzili na przerwę w lepszych nastrojach. W drugiej połowie nadal nie brakowało emocji, ale LKS miał mecz pod kontrolą. Ostatecznie młodzi piłkarze z Brożca pokonali Granit 6:4 i zameldowali się w górnej części tabeli. Po dwa gole dla zwycięzców strzelali Szymon Kuśnierz, Paweł Olenkiewicz i Kewin Mazur. Ich wyczyn skopiował również Mateusz Ratkun z M&A Granit, a listę strzelców uzupełnili jeszcze Sebastian Kornaga i Marek Robak.
Kwarcyt Jegłowa - Jar-Bruk 10:8 (6:1)
Bramki: 4x Arkadiusz Półchłopek, 2x Artur Smalec, 2x Artur Toporowski, Damian Głowaczewski, Marek Tabor (Kwarcyt) / 5x Maksymilian Gralec, Stanisław Sikora, Maciej Wołodźko, Andrzej Leśniak (Jar-Bruk)
Kolejne trzy punkty na swoim koncie zgromadziła ekipa Kwarcytu Jegłowa, która tym razem pokonała Jar-Bruk. Co ciekawe, w tamtym sezonie zespół z Jegłowej walczył do ostatniej kolejki o utrzymanie w lidze, ale po wzmocnieniach tym razem meldują się w czołówce stawki. Trzeba jednak przyznać, że tym razem trzy punkty zawdzięczają dobrej postawie w pierwszej połowie, ponieważ w drugiej części meczu ekipa Jar-Bruka była naprawdę blisko odrobienia strat. Do przerwy na tablicy było 6:1 i wszystko wskazywało na to, że ekipa Kwarcytu spokojnie zmierza po kolejny triumf w rozgrywkach. Druga połowa to pogoń przyjezdnych z Księginic Wielkich. Ekipa w niebieskich strojach zdobyła aż siedem goli po zmianie stron, ale straciła cztery i w ostatecznym rozrachunku przegrała 8:10. Choć w pewnym momencie byli naprawdę blisko rywali, jednak po raz kolejny w tym sezonie ekipa Kwarcytu udowodniła, że będzie liczyć się w walce o medale. Aż cztery gole dla zwycięzców zdobył Arkadiusz Półchłopek, a po dwa trafienia dołożyli: Artur Smalec i Artur Toporowski. Listę strzelców po stronie Kwarcytu uzupełnili Marek Tabor i Damian Głowaczewski. Dla Jar-Bruka pięć goli zdobył Maksymilian Gralec, a po jednym dołożyli Stanisław Sikora, Maciej Wołodźko i Andrzej Leśniak.
Strzelec - Jubiler Goldmax 8:7 (2:5)
Bramki: 4x Daniel Kożuchowski, 2x Konrad Świeżowski, Wojciech Bochnak, Łukasz Wójcikiewicz (Strzelec) / 2x Radosław Grzywniak, 2x Mariusz Misiewicz, 2x Remigiusz Krzemiński, Mateusz Kendzierski (Jubiler)
Do kolejnej niespodzianki tego dnia doszło w ostatnim meczu, gdzie Jubiler Goldmax przegrał mecz z osłabionym Strzelcem. Doświadczona ekipa Strzelca na spotkanie dotarła zaledwie w pięcioosobowym składzie, nie mając tym samym żadnego zmiennika. Jubiler także mniej licznie niż zwykle, ale jednak z możliwością trzech zmian. Do przerwy ekipa Goldmax prowadziła 5:2 i wydawało się, że druga połowa to tylko formalność. Tak jednak nie było, a wszystko na skutek rozważnej gry ekipy Strzelca. Z biegiem czasu piłkarze Strzelca zamiast tracić siły, grali tak, jakby mieli ich coraz więcej. Świetnie na boisku prezentowali się: Daniel Kożuchowski i Konrad Świeżowski, którzy momentami z dziecinną łatwością dochodzili do sytuacji strzeleckich. Na 20 sekund przed końcem bylo 7:7 i wówczas zabójczą kontrę przeprowadzili gracze Strzelca i wyszli na jednobramkowe prowadzenie. Co ciekawe, jeszcze na cztery sekundy przed końcem dobrą okazję mieli gracze Jubilera, ale strzał Kendzierskiego odbił Łukasz Wójcikiewicz, który z konieczności wystąpił na pozycji bramkarza. Ostatecznie Strzelec pokonał Jubilera 8:7 i zdobył kolejne trzy punkty w tym sezonie.












































































Dodając komentarz przestrzegaj norm dyskusji i niezależnie od wyrażanych poglądów nie zamieszczaj obraźliwych wpisów. Jeśli widzisz komentarz, który jest hejtem, kliknij