Siatkarze po meczu odwiedzili kontuzjowanego Mateusza Synówkę W sobotę, 9 stycznia drugą część sezonu III ligi piłki siatkowej rozpoczęli zawodnicy klubu Fizjomed Tygrysy Strzelin. Podopieczni Zdzisława Macelucha pokonali 3:1 Klub Siatkarski z Jeleniej Góry.
W rundzie zasadniczej osiemnaście zespołów podzielonych zostało na trzy grupy. Podopieczni Zdzisława Macelucha zajęli w swojej podgrupie czwarte miejsce (wygrał ZTS Ząbkowice Śląskie, przed Opalem Kudowa Zdrój oraz Gwardią Wrocław). W drugiej części sezonu najlepsze ekipy walczą o mistrzostwo trzeciej ligi, a pozostałe o miejsca 10-18. Tygrysy znalazły się w słabszej podgrupie i walczą o dziesiątą pozycję w końcowej tabeli. Do drugiej części rozgrywek przeniesione zostały także punkty z rundy zasadniczej i gracze Fizjomedu zajmowali trzecie miejsce w tabeli z ośmioma punktami. Podopieczni Zdzisława Macelucha tracili do lidera zaledwie punkt. W tej części rozgrywek Tygrysy rywalizować będą z następującymi ekipami: Rosiek Syców, Sudety Kamienna Góra, Ren-But Złotoryja, Olimp Oborniki Śląskie, Olavia Oława, Volley Jelcz-Laskowice, KS Jelenia Góra oraz Ogień Żmigród.
Na początek, 9 stycznia, Tygrysy we własnej hali podejmowały Klub Siatkarski z Jeleniej Góry. Do strzelińskiej drużyny powrócił Kamil Porada, ale z kadry wypadł kontuzjowany kapitan Mateusz Synówka. Teraz opaskę kapitańską zakłada Grzegorz Świrski: - Na pewno funkcja kapitana jest dużym wyróżnieniem, ale szkoda, że przejmuję ją w takich okolicznościach. Mateusz jest już po operacji i wszyscy kibicujemy mu, żeby jak najszybciej wrócił na parkiet – mówił Grzegorz Świrski.
Początek meczu z KS-em rozpoczął się zgodnie z planem. Siatkarze ze Strzelina objęli kilkupunktową przewagę i wydawało się, że kontrolują przebieg gry. Prowadzili już nawet 22:18, by ostatecznie przegrać po emocjonującej końcówce 25:27. Podopieczni Zdzisława Macelucha szybko wyciągnęli wnioski z porażki i gładko wygrywali w kolejnych odsłonach. Ostatecznie mecz zakończył się zwycięstwem Fizjomedu 3:1. Tygrysy doskonale spisywały się zwłaszcza w ataku, a rywale z Jeleniej Góry nie potrafili znaleźć żadnego sposobu na powstrzymanie Mateusza Płanety.
- Po dłuższej, świątecznej przerwie nie jesteśmy jeszcze w odpowiednim rytmie meczowym. Przegraliśmy pierwszego seta, pomimo że mieliśmy już kilkupunktową przewagę. Nie możemy sobie na to pozwolić w kolejnych meczach. Na pewno na plus należy zaliczyć grę w ataku w naszym wykonaniu. Zdobyliśmy tak wiele punktów i w kolejnych setach w pełni kontrolowaliśmy przebieg gry. Zwycięstwo dedykujemy Mateuszowi Synówce, który mocno nam kibicuje – powiedział kapitan Tygrysów Grzegorz Świrski.





UWAGA!

Gdy liczba negatywnych głosów na dany komentarz osiągnie 15, zostanie on automatycznie ukryty, niemniej pokazywać się będzie przy nim opcja "kliknij, aby wyświetlić". Kiedy jednak dany komentarz osiągnie 20 negatywnych głosów, zostanie automatycznie wycofany z publikacji na stronie i już nikt nie będzie mógł go zobaczyć (poza administratorem strony).
Dodając komentarz przestrzegaj norm dyskusji i niezależnie od wyrażanych poglądów nie zamieszczaj obraźliwych wpisów. Jeśli widzisz komentarz, który jest hejtem, kliknij choragiewka875zieloną chorągiewkę i zgłoś swoje uwagi administratorowi.

Ukryj formularz komentarza

2500 Pozostało znaków


Przeczytaj również