Wachowski kończy przygodę z piłką!
Napastnik słusznie uważany był za jeden z największych talentów piłkarskich w naszym powiecie. Wcześniej przymierzany był przez kilka klubów z wyższych klas rozgrywkowych, był na testach m.in. w Bystrzycy Kąty Wrocławskie. Młody napastnik zdecydował się jednak pozostać jeszcze w Czarnych i pomóc beniaminkowi w zmaganiach w klasie okręgowej. Pod nieobecność w składzie Marcina Lisowskiego Adrian wziął ciężar gry na swoje barki. Zdobywał gole, asystował, wyróżniał się w każdym pojedynku. Przedstawiciele czołowych drużyn z regionu zaczęli przyglądać się jego dokonaniom. Niestety, 30 sierpnia w meczu ligowym z KS Łozina doznał poważnej kontuzji po starciu z rywalem - Zawodnik nadepnął mi na nogę, a ja żeby uniknąć złamania, chciałem się przemieścić. Niestety noga nie wytrzymała. To był potworny ból. Zostałem na rękach zniesiony z boiska przez kolegów. Moja pierwsza myśl – już koniec mojej przygody z piłką. Zerwane zostało więzadło przednie, krzyżowe. Jest to jedna z najpoważniejszych kontuzji, jaka może przytrafić się piłkarzowi. To właśnie dlatego kończę swoją przygodę z piłką. Może kiedyś przejdę operację i długą rehabilitację i powrócę na boisko, ale na pewno nie będzie to tak szybko jakbym tego chciał –powiedział napastnik Adrian Wachowski.
UWAGA!
Gdy liczba negatywnych głosów na dany komentarz osiągnie 15, zostanie on automatycznie ukryty, niemniej pokazywać się będzie przy nim opcja "kliknij, aby wyświetlić". Kiedy jednak dany komentarz osiągnie 20 negatywnych głosów, zostanie automatycznie wycofany z publikacji na stronie i już nikt nie będzie mógł go zobaczyć (poza administratorem strony).
Dodając komentarz przestrzegaj norm dyskusji i niezależnie od wyrażanych poglądów nie zamieszczaj obraźliwych wpisów. Jeśli widzisz komentarz, który jest hejtem, kliknij zieloną chorągiewkę i zgłoś swoje uwagi administratorowi.