ZNAJDŹ NA STRONIE

 

Tomasz Malinowski jest jedną z czołowych postaci Gromnika KuropatnikW tym roku skończy 26 lat i praktycznie przez całą swoją karierę związany jest z Gromnikiem Kuropatnik. O postawie jego zespołu w lidze, o kontuzji, która nieco pokrzyżowała mu plany rozwoju oraz o innych sprawach związanych z piłką nożną rozmawialiśmy z Tomaszem Malinowskim.
Czy jesteś zadowolony ze swoich indywidualnych statystyk oraz postawy zespołu w lidze?
- Wydaje mi się, że moje osobiste osiągnięcia mogłyby być nieco lepsze, ale generalnie jestem z nich zadowolony, biorąc pod uwagę moją pozycję na boisku. Identycznie jest, jeśli chodzi o nasz zespół. Piąte miejsce w przerwie zimowej przed startem rundy bralibyśmy w ciemno, ale każdy, kto obserwuje nasze mecze, powie, że powinniśmy być przynajmniej dwa ,,oczka” wyżej w tabeli.

Na co stać będzie stać Gromnik wiosną?
- Jeśli zagramy tak ambitnie, jak w większości meczów na jesieni, to jestem pewien, że uplasujemy się w pierwszej trójce. W drużynie mamy zawodników z dużym potencjałem, a być może nasze szeregi wzmocni jeszcze kilku nowych graczy. Generalnie jestem optymistą.

Plany rozwoju pokrzyżowała Ci niegdyś kontuzja. Jak uważasz, czy gdyby nie ona, mógłbyś zaistnieć znacznie wyżej, aniżeli w lokalnym futbolu?
- Tak, to prawda. Dostałem kiedyś propozycję sprawdzenia się w juniorskiej drużynie Śląska Wrocław, jednakże pech chciał, że tego samego dnia doznałem poważnej kontuzji więzadeł w kolanie i cały czar prysł. Byłem wówczas zawodnikiem zespołu młodzieżowego Strzelinianki Strzelin. Graliśmy wtedy w Dolnośląskiej Lidze Juniorów. Do tej pory się zastanawiam, co by było gdyby... Najgorsze jest to, że nigdy się tego nie dowiem.

Jesteś obecnie na kursie trenerskim UEFA C. Czy doświadczenie boiskowe sprawia, że łatwiej jest przyswajać wiedzę związaną z trenowaniem?
- Zdecydowanie tak. Teoria, którą starają się nam wpoić wykładowcy, jest mi w większości znana i dzięki temu mogę się skupić na nowych zagadnieniach. Podobnie to wygląda z częścią praktyczną.

Jak traktujesz swój udział w strzelińskiej drugiej lidze halowej, w której reprezentujesz drużynę FerrusLex Kuropatnik?
- Wszystkie rozgrywki, w których brałem udział do tej pory, traktowałem poważnie i z tymi jest tak samo. Niby na hali gra się głównie po to, aby nie mieć przestoju pomiędzy rundami, ale w tej dyscyplinie sportu każdy chce wygrywać i nie inaczej jest jeśli mowa o mojej drużynie. Liczymy na awans do I ligi i postaramy się go wywalczyć jak najszybciej.

Jak zachęcisz innych młodych ludzi do uprawiania piłki nożnej?
- W dobie cyfryzacji i wielu pokus z tym związanych ciężko oderwać dzieciaki od komputera i tym podobnych, ale trzeba próbować. Osobiście zachęcałbym do powrotu tzw. piłki podwórkowej. Tak naprawdę to tam od najmłodszych lat uczyło się motoryki, „cwaniactwa” i wszystkich podstaw piłkarskich. Poza tym w naszym powiecie powstało wiele orlików. Nic, tylko się tam spotykać po lekcjach i kopać piłkę.

Dziękuję za rozmowę.

- Również dziękuję. Korzystając z okazji, chciałbym pozdrowić wszystkich czytelników Słowa Regionu oraz sympatyków futbolu w powiecie strzelińskim. Zachęcam również kibiców do licznego uczęszczania na nasze mecze wiosną.

Rozmawiał Marek Rychlica


UWAGA!

Gdy liczba negatywnych głosów na dany komentarz osiągnie 15, zostanie on automatycznie ukryty, niemniej pokazywać się będzie przy nim opcja "kliknij, aby wyświetlić". Kiedy jednak dany komentarz osiągnie 20 negatywnych głosów, zostanie automatycznie wycofany z publikacji na stronie i już nikt nie będzie mógł go zobaczyć (poza administratorem strony).
Dodając komentarz przestrzegaj norm dyskusji i niezależnie od wyrażanych poglądów nie zamieszczaj obraźliwych wpisów. Jeśli widzisz komentarz, który jest hejtem, kliknij choragiewka875zieloną chorągiewkę i zgłoś swoje uwagi administratorowi.

Ukryj formularz komentarza

2500 Pozostało znaków


Przeczytaj również