Podczas meczów w ramach I Ligi Piłki Halowej na trybunach panuje przyjazna atmosferaJeszcze tylko dwie kolejki zostały do zakończenia zmagań w ramach I Ligi Piłki Halowej. Green Install od obrony tytułu dzieli zaledwie jeden punkt, a walka o kolejne stopnie podium zapowiada się niezwykle interesująco. Czerwoną latarnią rozgrywek nadal pozostaje Pub 54 Karszów.
Green Install - Game Over 6:3 (2:2)
Bramki: 4x Krzysztof Burtan, Grzegorz Bulak, Tomasz Kaczmarek (Green) / 2x Wojciech Gawęda, Artur Gierczak (Game)

Kolejne zwycięstwo w tym sezonie zanotowała ekipa Green Install, która tym razem odprawiła z kwitkiem Game Over. Obrońcy tytułu w zasadzie tylko w pierwszej połowie meczu męczyli się z rywalami, a w drugich 20 minutach potwierdzili swoją dominację w lidze. Green Install nie przeszkodził brak swojego lidera Bartka Korgula, który do tej pory zdobył najwięcej goli dla ekipy aktualnych mistrzów ligi. Tym razem w rolę kata musiał wcielić się Krzysztof Burtan, który aż czterokrotnie umieszczał piłkę w siatce, a po jednym golu zanotowali Grzegorz Bulak i Tomasz Kaczmarek. Dla Game Over strzelali dwukrotnie Wojciech Gawęda i Artur Gierczak. Dzięki tej wygranej ekipa Green Install potrzebuje tylko jednego punktu, aby po raz kolejny cieszyć się z mistrzostwa w I Lidze Piłki Halowej. Do końca rozgrywek pozostały tylko dwa mecze, zatem już dziś można stwierdzić, że Green Install jedną ręką trzyma puchar mistrzowski.

M&A Granit - Strzelec 5:10 (1:3)
Bramki: Kamil Sulikowski, Mateusz Ratkun, Łukasz Kendzierski, Sebastian Kornaga, Michał Swereda (Granit) / 7x Mariusz Denes, 2x Łukasz Wójcikiewicz, Jarosław Taranek (Strzelec)

Po raz czwarty w tym sezonie ekipa Strzelca schodziła z boiska jako zwycięzca. Tym razem najbardziej doświadczona drużyna w lidze bez najmniejszych problemów poradziła sobie z M&A Granit, który najprawdopodobniej tego sezonu nie zaliczy do udanych. W ekipie Granitu zabrakło Michała Głazowskiego, który jest pierwszym bramkarzem tej drużyny. Z konieczności w bramce zobaczyliśmy Pawła Chrobaka. Po raz kolejny w tym sezonie Strzelec przyjechał na mecz gołą piątką, co uniemożliwiło przeprowadzenie zmian, ale ta drużyna potrafi grać w okrojonym składzie. Do przerwy Strzelec prowadził 3:1, a w drugiej połowie dołożył kolejne siedem goli. M&A Granit odpowiedział czterema kolejnymi trafieniami, ale w ostatecznym rozrachunku to Strzelec zainkasował trzy punkty. Aż siedem goli dla zwycięzców zdobył Mariusz Denes. Dwa trafienia dołożył Łukasz Wójcikiewicz, a raz na listę strzelców wpisał się Jarosław Taranek. Dla Granitu po jednej bramce zdobyli Kamil Sulikowski, Mateusz Ratkun, Łukasz Kendzierski, Sebastian Kornaga i Michał Swereda.

LKS Brożec - Pub 54 Karszów 10:2 (3:2)
Bramki: 4x Jakub Karoń, 2x Szymon Kuśnierz, 2x Kewin Mazur, 2x Jakub Ilnicki (LKS) / 2x Wojciech Muszyński (Karszów)

Tylko pierwsza połowa tego meczu była wyrównana, a potem na parkiecie niepodzielnie rządziła ekipa LKS-u. W pierwszych 20 minutach karszowianie nawiązali walkę, ale to nie wystarczyło, aby zdobyć pierwsze punkty w tym sezonie. Jak na razie ekipa Pub 54 jest murowanym kandydatem do spadku, gdyż do końca rozgrywek coraz mniej kolejek, a oni nadal nie potrafią zdobywać punktów. Do przerwy Brożec prowadził tylko 3:2, a swój koncert rozpoczęli w drugiej części meczu, w której dołożyli kolejne siedem goli, nie tracąc ani jednego. Świetny mecz rozegrał Jakub Karoń, który zdobył aż cztery bramki dla LKS-u, a jedna z nich przypominała trafienie rodem ze światowych parkietów. Po dwa gole dla zwycięzców dołożyli Kewin Mazur, Szymon Kuśnierz i Jakub Ilnicki. Honoru karszowian bronił Wojciech Muszyński, który jako jedyny zdobywał gole dla swojej drużyny. Dzięki tej wygranej LKS przesunął się na pozycję wicelidera tabeli.

Jar-Bruk - Jubiler Goldmax 6:8 (3:2)
Bramki: 5x Maksymilian Gralec, Łukasz Kowalewski (Jar-Bruk) / 2x Radosław Grzywniak, 2x Mariusz Misiewicz, 2x Remigiusz Krzemiński, Mirosław Bąk, Mateusz Kendzierski (Jubiler)

Trzecie zwycięstwo w tym sezonie zanotowali piłkarze Jubilera Goldmax, którzy tym razem okazali się lepsi od Jar-Bruka. Pierwsza część meczu była bardzo wyrównana i niespodziewanie to przedostatnia drużyna w lidze prowadziła 3:2. W drugiej połowie meczu Jubiler zabrał się do odrabiania strat, co skutkowało kolejnymi golami. W pewnym momencie piłkarze Goldmaxa wypracowali sobie spokojną przewagę, która została zagrożona w momencie, kiedy Jar-Bruk zbliżył się na jedną bramkę. Wówczas Jubilerzy zdobyli kolejne gole, a gdy już prowadzili 8:5, na 8 sekund przed końcową syreną dali sobie strzelić jeszcze jedną bramkę. Po dwa gole dla zwycięzców zdobyli Radosław Grzywniak, Remigiusz Krzemiński i Mariusz Misiewicz. Z kolei Mateusz Kendzierski i Mirosław Bąk trafiali po razie. W ekipie Jar-Bruka znów szalał Maksymilian Gralec, który tym razem pięciokrotnie pakował piłkę do siatki rywali. Oprócz niego na listę strzelców wpisał się również Łukasz Kowalewski.

Kwarcyt Jegłowa - Delikatesy u Lipy 5:7 (1:3)
Bramki: 2x Damian Głowaczewski, Bartłomiej Tomaś, Krzysztof Czyżewski, Marek Tabor (Kwarcyt) / 3x Piotr Dubaniowski, 2x Rafał Sukiennik, Mariusz Hałas, Miłosz Bandura (Delikatesy)

Na koniec sobotnich zmagań w ramach I Ligi Piłki Halowej na parkiecie pojawiły się zespoły Delikatesów u Lipy i Kwarcytu Jegłowa. Ten mecz wzbudzał wiele emocji wśród kibiców. Już w pierwszej połowie spotkania dało się odczuć, że każda z drużyn będzie walczyć o najwyższe cele. Na początku to ekipie Delikatesów udało się wykorzystać więcej sytuacji bramkowych i w pewnym momencie prowadzili już 3:0. Jeszcze w pierwszej części meczu kapitalnym strzałem popisał się Damian Głowaczewski i było już 3:1. Takim rezultatem zakończyła się pierwsza połowa meczu. W drugiej oba zespoły zdobyły po cztery gole, co pozwoliło piłkarzom Delikatesów cieszyć się ze zwycięstwa. Trzy bramki dla zwycięzców zdobył Piotr Dubaniowski, a dwukrotnie trafił Rafał Sukiennik. Po jednym golu zanotowali również Miłosz Bandura i Mariusz Hałas. Dla Jegłowej dwa gole zdobył Damian Głowaczewski, a po jednej bramce dołożyli Bartłomiej Tomaś, Krzysztof Czyżewski i Marek Tabor. Dzięki tej wygranej Delikatesy zrównały się punktami z LKS-em Brożec i Kwarcytem Jegłowa. Walka o podium w tym roku będzie bardzo wyrównana.




UWAGA!

Gdy liczba negatywnych głosów na dany komentarz osiągnie 15, zostanie on automatycznie ukryty, niemniej pokazywać się będzie przy nim opcja "kliknij, aby wyświetlić". Kiedy jednak dany komentarz osiągnie 20 negatywnych głosów, zostanie automatycznie wycofany z publikacji na stronie i już nikt nie będzie mógł go zobaczyć (poza administratorem strony).
Dodając komentarz przestrzegaj norm dyskusji i niezależnie od wyrażanych poglądów nie zamieszczaj obraźliwych wpisów. Jeśli widzisz komentarz, który jest hejtem, kliknij choragiewka875zieloną chorągiewkę i zgłoś swoje uwagi administratorowi.

Ukryj formularz komentarza

2500 Pozostało znaków


Przeczytaj również