ZNAJDŹ NA STRONIE

 

Lansana Conde zadebiutował w barwach Czarnych
Lansana Conde zadebiutował w barwach Czarnych
Na ten dzień długo czekali kibice z powiatu strzelińskiego. Po zimowej przerwie na murawę wrócili piłkarze występujący w klasie okręgowej seniorów. Falstart zaliczyli zawodnicy Czarnych Kondratowice, którzy przed własną publicznością przegrali 0:5 z MKP Wołów. W zespole gospodarzy zadebiutowało pięciu zawodników, w tym Gwinejczyk Lansana Conde. Strzelinianka była bliska zgarnięcia kompletu punktów, ale w 90. minucie Wratislavia Wrocław ustaliła wynik spotkania na 2:2. W samej końcówce gola stracił też LKS Brożec, który uległ 0:1 KS Łozinie.

Wyniki 16. kolejki klasy okręgowej seniorów, 19-20 marca:


KS Łozina – LKS Brożec 1:0 (0:0)
Strzelcy: Michał Dejneka (Łozina)
Brożec: Kuczera, Augustyn (Ilnicki), Bartosz, Górski (Siuta), Karoń, Pieczak (Kędzierski), Gabriel Skoczyliński (Leoszkiewicz), Grzegorz Skoczyliński (Suchecki), Sokalski, Stopa, Tabor

LKS do rundy wiosennej przystąpił w niemal takim samym składzie w porównaniu do pierwszej części sezonu. Zimą do Brożca wrócił z Kwarcytu Jegłowa Marek Tabor. Utalentowany playmaker w Łozinie rozegrał cały pojedynek. Do gry po kontuzji wrócił także Tomasz Bartosz. Pierwsze, wiosenne spotkanie podopiecznych Łukasza Sucheckiego było bardzo wyrównane, a gra toczyła się głównie w środkowej części boiska. Obie ekipy dobrze radziły sobie w defensywie. Beniaminek z powiatu strzelińskiego stworzył sobie kilka okazji podbramkowych, jednak nie potrafił zamienić ich na gole. Pierwsza połowa zakończyła się sprawiedliwym, bezbramkowym remisem. Po zmianie stron obraz gry nie uległ zmianie. Kibice nadal oglądali wyrównane widowisko, w którym ciężko było wskazać faworyta. Niestety, w 84. minucie LKS popełnił błąd w defensywie i Michał Dejneka dał Łozinie prowadzenie. Gościom zabrakło czasu na odrobienie strat i przegrali 0:1. Brożec przegrał, ale pozostawił po sobie dobre wrażenie.

Czarni Kondratowice – MKP Wołów 0:5 (0:2)
Strzelcy: Grzegorz Ciepliński 2, Kamil Ramiączek, Adrian Marcinkowski, Sebastian Wiraszka (Wołów)
Czarni: Niedomagała (Pereszczuk), Chmiel, Conde, M. Gralec, Kiczuła (Szymański), Kożuchowski, Nowakowski (Klisz), Sekunda, Skrzypek, Starczukowski, Wójcik

W meczu z Wołowem w drużynie Czarnych zadebiutowało pięciu nowych zawodników. Wielu kibiców przybyło do Kondratowic zobaczyć, jak na murawie radzi sobie Gwinejczyk Lansana Conde. Pozyskany z Pogoni Oleśnica piłkarz z Afryki w meczu z MKP nie mógł pokazać pełni swoich umiejętności ze względu na kontuzję pachwiny. Pomimo urazu, Lansana udowodnił, że ma „papiery na grę”. To silny, szybki zawodnik, który jest dobrze wyszkolony technicznie. Na boisku walczył od pierwszej do ostatniej minuty, jednak nie był w stanie zagrozić świetnie spisującym się rywalom z Wołowa. MKP świetnie rozpoczęło pojedynek. Już w 2. minucie gospodarze popełnili błąd przy wyprowadzaniu piłki i wynik spotkania otworzył Kamil Ramiączek. Kwadrans później, po dobrze rozegranym rzucie rożnym, rezultat podwyższył Grzegorz Ciepliński. Czarni także mieli swoje okazje podbramkowe, a najlepszych sytuacji nie wykorzystali Julian Sekunda oraz Adam Chmiel. Pierwsza połowa zakończyła się wynikiem 2:0. Słabo zaprezentował się debiutant Adam Nowakowski, którego już w przerwie zmienił młody wychowanek Czarnych Adam Klisz. Ten piłkarz także zaliczył swój pierwszy mecz w seniorskiej kadrze. Niestety, już na początku drugiej części, po zamieszaniu w polu karnym, Adrian Marcinkowski po raz trzeci pokonał Marka Niedomagałę. Chwilę później napastnik z Wołowa ponownie umieścił futbolówkę w bramce, jednak tym razem z pozycji spalonej, co dobrze wychwycił arbiter. Wołów nie zamierzał jednak kończyć festiwalu bramkowego. W 68. minucie na listę strzelców wpisał się Grzegorz Ciepliński. Szansę debiutu otrzymali od trenera Wiesława Urycza także bramkarz Dominik Pereszczuk oraz skrzydłowy Łukasz Szymański. Nie zdołali oni jednak odmienić losów meczu i w 88. minucie Sebastian Wiraszka, z najbliższej odległości ustalił wynik meczu na 5:0. W zwycięskim zespole wystąpili dwaj byli piłkarze Strzelinianki: bramkarz Piotr Król oraz Patryk Lofek. Czarni szansę na rehabilitację przed własną publicznością będą mieli już w Wielką Sobotę, kiedy to zmierzą się w zaległym pojedynku z Czarnymi z Jelcza-Laskowic.

Strzelinianka Strzelin – Wratislavia Wrocław 2:2 (2:0)
Strzelcy: Bartosz Korgul 2 (Strzelin)
Strzelinianka: Put, Kornecki, Partyka, Szachniewicz, Bandura, Sukiennik, Korgul (P. Met), Wróblewski (Stanisławski), Robak, Wolański (Skorupski), Chytry

Od pierwszej minuty między słupkami bramki Strzelinianki stanął Eryk Put, który ostatnio reprezentował Orła Biały Kościół, a wcześniej m.in. Lechię Dzierżoniów. Gospodarze objęli prowadzenie już w 6. minucie. Po dośrodkowaniu od Rafała Sukiennika sprytnie w polu karnym zachował się Bartosz Korgul, który strzałem pod poprzeczkę nie dał najmniejszych szans na skuteczną interwencję golkiperowi z Wrocławia. Utalentowany pomocnik podwyższył rezultat dwadzieścia minut później. Korgul oddał strzał z 18 metrów, który sparował bramkarz gości. Pomocnik Strzelinianki zdołał jednak dobiec do odbitej futbolówki i dopełnił formalności. Po pierwszej połowie Strzelinianka prowadziła 2:0 i wydawało się, że w pełni kontroluje przebieg gry. W drugiej części goście byli częściej w posiadaniu piłki, a gospodarze mieli problemy z przerwaniem akcji Wratislavii. W 65. minucie drugą żółtą, a w efekcie czerwoną, kartką ukarany został Artur Partyka. Grający w przewadze wrocławianie ruszyli do odrabiania strat. Już w 69. minucie padł gol kontaktowy po nieporozumieniu Eryka Puta z Krystianem Korneckim. Trener Jacek Opałka dał szansę wykazania się juniorom: Jakubowi Stanisławskiemu oraz Patrykowi Metowi. Gdy wydawało się, że Strzelinianka zgarnie komplet punktów, to goście w 90. minucie wyrównali. Wynik 2:2 na pewno nie przyniósł wstydu Strzelinowi, jednak pozostał niedosyt, ponieważ zabrakło tak niewiele do pełni radości.




UWAGA!

Gdy liczba negatywnych głosów na dany komentarz osiągnie 15, zostanie on automatycznie ukryty, niemniej pokazywać się będzie przy nim opcja "kliknij, aby wyświetlić". Kiedy jednak dany komentarz osiągnie 20 negatywnych głosów, zostanie automatycznie wycofany z publikacji na stronie i już nikt nie będzie mógł go zobaczyć (poza administratorem strony).
Dodając komentarz przestrzegaj norm dyskusji i niezależnie od wyrażanych poglądów nie zamieszczaj obraźliwych wpisów. Jeśli widzisz komentarz, który jest hejtem, kliknij choragiewka875zieloną chorągiewkę i zgłoś swoje uwagi administratorowi.

Ukryj formularz komentarza

2500 Pozostało znaków


Gravatar
long
RE: Inauguracja bez fajerwerk
Może jednak "bez fajerwerków"?
0
Gravatar
richo
fg
Strzelinianka z czym do ludzi gdzie ta IV liga???
0

Przeczytaj również