Wynik meczu otworzył Maksymilian Gralec
Wynik meczu otworzył Maksymilian Gralec
Czarni Kondratowice wygrali pierwszy mecz od listopada 2015 roku. Pomimo ogromnych problemów kadrowych, podopieczni trenera Wiesława Urycza pokonali 2:1 GKS Mirków/Długołękę. Dla losów meczu kluczowy był pierwszy kwadrans, w którym na listę strzelców wpisywali się Maksymilian Gralec oraz Daniel Kożuchowski.
Z kilku kluczowych zawodników nie mógł też skorzystać trener Strzelinianki Jacek Opałka, a jego podopieczni przegrali w Marcinkowicach z Sokołem 0:2. W seniorskim zespole zadebiutował młody bramkarz Michał Głazowski. Porażki doznał także beniaminek z Brożca, który po pierwszej połowie prowadził 1:0 z Polonią Środa Śląska, by ostatecznie przegrać 1:2. Za nami 22. kolejka klasy okręgowej seniorów. Po zmianach w terminarzu DZPN zarządził, że kolejna seria pojedynków rozegrana zostanie już w środę, 11 maja.

Klasa okręgowa seniorów, kolejka 22. 7-8 maja:

LKS Brożec – Polonia Środa Śląska 1:2 (1:0)
Strzelcy: Jakub Stopa (Brożec)
Brożec: Kuczera, Ziółkowski (Pieczak), Stopa, Sokalski (Kędzierski), Górski, Leoszkiewicz (Ilnicki), Augustyn (Karoń), Tabor, Skorłutowski, Dubaniowski (Tomczyk), Bartosz

Kibice w Brożcu obejrzeli naprawdę emocjonujące zawody. Beniaminek klasy okręgowej nie przestraszył się rywali i konsekwentnie realizował swój plan taktyczny. Wynik spotkania powinni otworzyć goście, ale rzut karny efektownie obronił Paweł Kuczera. Sędzia wskazał na wapno po faulu doświadczonego obrońcy Sylwestra Sokalskiego. W 35. minucie defensor Polonii przypadkowo zagrał piłkę ręką we własnym polu karnym i arbiter ponownie ustawił futbolówkę na jedenastym metrze. Pewnym egzekutorem jedenastki okazał się Jakub Stopa. Brożec mógł zejść na przerwę z jeszcze większą przewagą, ale Tomasz Bartosz w sytuacji jeden na jednego z bramkarzem trafił jedynie w słupek. Niestety, drugą część pojedynku lepiej rozpoczęli goście. Zawodnicy ze Środy Śląskiej przeprowadzili szybką kontrę i posłali dośrodkowanie w pole karne LKS-u. Do walki o piłkę w powietrzu wyskoczył strzelec pierwszego gola Jakub Stopa i znów umieścił piłkę w siatce, niestety, tym razem we własnej. Była to trudna sytuacja, przez co defensor przypadkowo pokonał swojego golkipera. W 75. minucie gospodarze stracili piłkę w środkowej części boiska, rywale przeprowadzili szybką kontrę, po której napastnik ze Środy Śląskiej w sytuacji jeden na jednego pokonał Pawła Kuczerę. Goście kończyli mecz w osłabieniu, po tym jak jeden z Polonistów ukarany został drugą żółtą, a w efekcie czerwoną, kartką. Gospodarzom zabrakło jednak czasu na odrobienie strat i przegrali 1:2.

Sokół Marcinkowice – Strzelinianka Strzelin 2:0 (0:0)
Strzelcy: Piotr Walczak, Jakub Kulej (Sokół)
Strzelin: Głazowski, Bandura (H. Wróblewski), Chytry (Paczko), Kaczmarek, Korgul, Partyka, Robak, Skorupski, Sukiennik, Szachniewicz (Met), J. Wróblewski

Trener Jacek Opałka po raz kolejny miał ogromny problem z zestawieniem wyjściowej jedenastki. W meczu z Czarnymi Kondratowice kontuzji doznali dwaj bramkarze Eryk Put oraz Jakub Giemza, dlatego z konieczności między słupkami zadebiutował junior Michał Głazowski. Szkoleniowiec nie mógł też skorzystać m.in. z Sebastiana Wilusza oraz Pawła Wolańskiego. Na ławce rezerwowych znalazło się miejsce dla czterech juniorów, a z niedoleczonym urazem wystąpił napastnik Kacper Chytry. W pierwszej części więcej okazji podbramkowych stworzyli sobie goście ze Strzelina. Dwukrotnie bliski wpisania się na listę strzelców był Marek Robak, który otrzymał dokładne podania od Bartka Korgula. Wynik spotkania w 30. minucie powinien otworzyć Kacper Chytry, jednak piłka po jego uderzeniu odbiła się jedynie od słupka bramki Sokoła. Pod koniec pierwszej części pojedynku kontuzji doznał Miłosz Bandura i w przerwie musiał go zastąpić junior Hubert Wróblewski. W drugiej części do głosu zaczęli dochodzić gospodarze. Trener Sokoła dokonał aż pięciu zmian i wprowadził nowe siły na murawę. Strzelinianka dzielnie broniła się do 75. minuty, kiedy po niecelnym podaniu gości rywale przeprowadzili szybką kontrę. Dwaj napastnicy znaleźli się oko w oko z zaledwie jednym obrońcą ze Strzelina i po tej akcji gola strzelił Piotr Walczak. Stracona bramka zdecydowanie podcięła skrzydła gościom. Wynik spotkania na 2:0 w 85. minucie ustalił Jerzy Kulej, który najwyżej wyskoczył w polu karnym Strzelinianki po dośrodkowaniu z rzutu rożnego. – Miałem świadomość, że Sokół będzie faworytem. Rywale mieli wielu zmienników i w drugiej części zachowali więcej sił. My na ławce mieliśmy juniorów, którzy dopiero stawiają pierwsze kroki w seniorskiej piłce. W bramce zadebiutował Michał Głazowski, który dwukrotnie wyciągał piłkę z siatki, ale nie można go winić za stracone gole. Sokół zimą dokonał wielu wzmocnień i wiosną jest jednym z najlepiej punktujących zespołów w klasie okręgowej. Nam nie udało się, niestety, poszerzyć kadry – mówił po spotkaniu z Sokołem trener Strzelinianki Jacek Opałka.

Czarni Kondratowice – GKS Mirków/Długołęka 2:1 (2:1)
Strzelcy: Maksymilian Gralec, Daniel Kożuchowski (Czarni), Marcin Mróz (Mirków)
Czarni: Niedomagała, Bochnak, Conde, M. Gralec (A. Gralec), Kiczuła, Klisz, Kożuchowski, Rorat, Sekunda, Szymański, Wójcik

Czarni Kondratowice wygrali pierwszy mecz od listopada 2015 roku. Pomimo ogromnych problemów kadrowych, podopieczni trenera Wiesława Urycza pokonali 2:1 GKS Mirków/Długołękę. W meczowej kadrze gospodarzy znalazło się jedynie dwanaście nazwisk, a zabrakło m.in. Michała Starczukowskiego. Dla losów spotkania kluczowe były pierwsze minuty. Przez pierwszy kwadrans Czarni grali koncertowo. Już w 6. minucie wynik spotkania otworzył atomowym strzałem z 20 metrów Maksymilian Gralec. Gospodarze poszli za ciosem i dwie minuty później rezultat podwyższył Daniel Kożuchowski, który otrzymał dokładne, prostopadłe podanie od Gwinejczyka Lansany Conde. Ozdobą pojedynku były starcia obrońcy Czarnych Rafała Rorata z napastnikiem gości Marcinem Mrozem. Z biegiem czasu zawodnicy z Mirkowa zaczęli przejmować inicjatywę. Goście stwarzali zagrożenie głównie po stałych fragmentach gry. To właśnie po dobrze rozegranym rzucie rożnym Marcin Mróz ustalił wynik pierwszej części na 2:1. Po zmianie stron rywale starali się za wszelką cenę uzyskać korzystny wynik. Przeciwnicy mieli optyczną przewagę, jednak nie potrafili zamienić jej na gole. GKS miał zdecydowanie dłuższą ławkę rezerwowych i mógł pozwolić sobie na wprowadzenie zmienników z nowymi siłami. W ataku Czarnych dwoił się i troił Daniel Kożuchowski, a groźnie z rzutu wolnego strzelał Maksymilian Gralec. Wynik nie uległ jednak zmianie. Gospodarze pokazali charakter i zwyciężyli zasłużenie 2:1. W końcu gracze Czarnych mogą zapomnieć o serii meczów bez zwycięstwa, która ciągnęła się od listopada minionego roku.

Bumerang Wrocław – Orzeł Sadowice 1:0
KS Łozina – Wratislavia Wrocław 2:3
Burza Chwalibożyce – Zjednoczeni Łowęcice 7:1
MKP Wołów – Wiwa Goszcz 0:6
Czarni Jelcz-Laskowice – Widawa Bierutów 1:1





UWAGA!

Gdy liczba negatywnych głosów na dany komentarz osiągnie 15, zostanie on automatycznie ukryty, niemniej pokazywać się będzie przy nim opcja "kliknij, aby wyświetlić". Kiedy jednak dany komentarz osiągnie 20 negatywnych głosów, zostanie automatycznie wycofany z publikacji na stronie i już nikt nie będzie mógł go zobaczyć (poza administratorem strony).
Dodając komentarz przestrzegaj norm dyskusji i niezależnie od wyrażanych poglądów nie zamieszczaj obraźliwych wpisów. Jeśli widzisz komentarz, który jest hejtem, kliknij choragiewka875zieloną chorągiewkę i zgłoś swoje uwagi administratorowi.

Ukryj formularz komentarza

2500 Pozostało znaków


Przeczytaj również