Z kilku kluczowych zawodników nie mógł też skorzystać trener Strzelinianki Jacek Opałka, a jego podopieczni przegrali w Marcinkowicach z Sokołem 0:2. W seniorskim zespole zadebiutował młody bramkarz Michał Głazowski. Porażki doznał także beniaminek z Brożca, który po pierwszej połowie prowadził 1:0 z Polonią Środa Śląska, by ostatecznie przegrać 1:2. Za nami 22. kolejka klasy okręgowej seniorów. Po zmianach w terminarzu DZPN zarządził, że kolejna seria pojedynków rozegrana zostanie już w środę, 11 maja.
Klasa okręgowa seniorów, kolejka 22. 7-8 maja:
LKS Brożec – Polonia Środa Śląska 1:2 (1:0)Strzelcy: Jakub Stopa (Brożec)
Brożec: Kuczera, Ziółkowski (Pieczak), Stopa, Sokalski (Kędzierski), Górski, Leoszkiewicz (Ilnicki), Augustyn (Karoń), Tabor, Skorłutowski, Dubaniowski (Tomczyk), Bartosz
Kibice w Brożcu obejrzeli naprawdę emocjonujące zawody. Beniaminek klasy okręgowej nie przestraszył się rywali i konsekwentnie realizował swój plan taktyczny. Wynik spotkania powinni otworzyć goście, ale rzut karny efektownie obronił Paweł Kuczera. Sędzia wskazał na wapno po faulu doświadczonego obrońcy Sylwestra Sokalskiego. W 35. minucie defensor Polonii przypadkowo zagrał piłkę ręką we własnym polu karnym i arbiter ponownie ustawił futbolówkę na jedenastym metrze. Pewnym egzekutorem jedenastki okazał się Jakub Stopa. Brożec mógł zejść na przerwę z jeszcze większą przewagą, ale Tomasz Bartosz w sytuacji jeden na jednego z bramkarzem trafił jedynie w słupek. Niestety, drugą część pojedynku lepiej rozpoczęli goście. Zawodnicy ze Środy Śląskiej przeprowadzili szybką kontrę i posłali dośrodkowanie w pole karne LKS-u. Do walki o piłkę w powietrzu wyskoczył strzelec pierwszego gola Jakub Stopa i znów umieścił piłkę w siatce, niestety, tym razem we własnej. Była to trudna sytuacja, przez co defensor przypadkowo pokonał swojego golkipera. W 75. minucie gospodarze stracili piłkę w środkowej części boiska, rywale przeprowadzili szybką kontrę, po której napastnik ze Środy Śląskiej w sytuacji jeden na jednego pokonał Pawła Kuczerę. Goście kończyli mecz w osłabieniu, po tym jak jeden z Polonistów ukarany został drugą żółtą, a w efekcie czerwoną, kartką. Gospodarzom zabrakło jednak czasu na odrobienie strat i przegrali 1:2.
Sokół Marcinkowice – Strzelinianka Strzelin 2:0 (0:0)
Strzelcy: Piotr Walczak, Jakub Kulej (Sokół)
Strzelin: Głazowski, Bandura (H. Wróblewski), Chytry (Paczko), Kaczmarek, Korgul, Partyka, Robak, Skorupski, Sukiennik, Szachniewicz (Met), J. Wróblewski
Trener Jacek Opałka po raz kolejny miał ogromny problem z zestawieniem wyjściowej jedenastki. W meczu z Czarnymi Kondratowice kontuzji doznali dwaj bramkarze Eryk Put oraz Jakub Giemza, dlatego z konieczności między słupkami zadebiutował junior Michał Głazowski. Szkoleniowiec nie mógł też skorzystać m.in. z Sebastiana Wilusza oraz Pawła Wolańskiego. Na ławce rezerwowych znalazło się miejsce dla czterech juniorów, a z niedoleczonym urazem wystąpił napastnik Kacper Chytry. W pierwszej części więcej okazji podbramkowych stworzyli sobie goście ze Strzelina. Dwukrotnie bliski wpisania się na listę strzelców był Marek Robak, który otrzymał dokładne podania od Bartka Korgula. Wynik spotkania w 30. minucie powinien otworzyć Kacper Chytry, jednak piłka po jego uderzeniu odbiła się jedynie od słupka bramki Sokoła. Pod koniec pierwszej części pojedynku kontuzji doznał Miłosz Bandura i w przerwie musiał go zastąpić junior Hubert Wróblewski. W drugiej części do głosu zaczęli dochodzić gospodarze. Trener Sokoła dokonał aż pięciu zmian i wprowadził nowe siły na murawę. Strzelinianka dzielnie broniła się do 75. minuty, kiedy po niecelnym podaniu gości rywale przeprowadzili szybką kontrę. Dwaj napastnicy znaleźli się oko w oko z zaledwie jednym obrońcą ze Strzelina i po tej akcji gola strzelił Piotr Walczak. Stracona bramka zdecydowanie podcięła skrzydła gościom. Wynik spotkania na 2:0 w 85. minucie ustalił Jerzy Kulej, który najwyżej wyskoczył w polu karnym Strzelinianki po dośrodkowaniu z rzutu rożnego. – Miałem świadomość, że Sokół będzie faworytem. Rywale mieli wielu zmienników i w drugiej części zachowali więcej sił. My na ławce mieliśmy juniorów, którzy dopiero stawiają pierwsze kroki w seniorskiej piłce. W bramce zadebiutował Michał Głazowski, który dwukrotnie wyciągał piłkę z siatki, ale nie można go winić za stracone gole. Sokół zimą dokonał wielu wzmocnień i wiosną jest jednym z najlepiej punktujących zespołów w klasie okręgowej. Nam nie udało się, niestety, poszerzyć kadry – mówił po spotkaniu z Sokołem trener Strzelinianki Jacek Opałka.
Czarni Kondratowice – GKS Mirków/Długołęka 2:1 (2:1)
Strzelcy: Maksymilian Gralec, Daniel Kożuchowski (Czarni), Marcin Mróz (Mirków)
Czarni: Niedomagała, Bochnak, Conde, M. Gralec (A. Gralec), Kiczuła, Klisz, Kożuchowski, Rorat, Sekunda, Szymański, Wójcik
Czarni Kondratowice wygrali pierwszy mecz od listopada 2015 roku. Pomimo ogromnych problemów kadrowych, podopieczni trenera Wiesława Urycza pokonali 2:1 GKS Mirków/Długołękę. W meczowej kadrze gospodarzy znalazło się jedynie dwanaście nazwisk, a zabrakło m.in. Michała Starczukowskiego. Dla losów spotkania kluczowe były pierwsze minuty. Przez pierwszy kwadrans Czarni grali koncertowo. Już w 6. minucie wynik spotkania otworzył atomowym strzałem z 20 metrów Maksymilian Gralec. Gospodarze poszli za ciosem i dwie minuty później rezultat podwyższył Daniel Kożuchowski, który otrzymał dokładne, prostopadłe podanie od Gwinejczyka Lansany Conde. Ozdobą pojedynku były starcia obrońcy Czarnych Rafała Rorata z napastnikiem gości Marcinem Mrozem. Z biegiem czasu zawodnicy z Mirkowa zaczęli przejmować inicjatywę. Goście stwarzali zagrożenie głównie po stałych fragmentach gry. To właśnie po dobrze rozegranym rzucie rożnym Marcin Mróz ustalił wynik pierwszej części na 2:1. Po zmianie stron rywale starali się za wszelką cenę uzyskać korzystny wynik. Przeciwnicy mieli optyczną przewagę, jednak nie potrafili zamienić jej na gole. GKS miał zdecydowanie dłuższą ławkę rezerwowych i mógł pozwolić sobie na wprowadzenie zmienników z nowymi siłami. W ataku Czarnych dwoił się i troił Daniel Kożuchowski, a groźnie z rzutu wolnego strzelał Maksymilian Gralec. Wynik nie uległ jednak zmianie. Gospodarze pokazali charakter i zwyciężyli zasłużenie 2:1. W końcu gracze Czarnych mogą zapomnieć o serii meczów bez zwycięstwa, która ciągnęła się od listopada minionego roku.
Bumerang Wrocław – Orzeł Sadowice 1:0
KS Łozina – Wratislavia Wrocław 2:3
Burza Chwalibożyce – Zjednoczeni Łowęcice 7:1
MKP Wołów – Wiwa Goszcz 0:6
Czarni Jelcz-Laskowice – Widawa Bierutów 1:1












































































Dodając komentarz przestrzegaj norm dyskusji i niezależnie od wyrażanych poglądów nie zamieszczaj obraźliwych wpisów. Jeśli widzisz komentarz, który jest hejtem, kliknij