ZNAJDŹ NA STRONIE

Artur Toporowski zdobył dwa gole dla Kwarcytu
Artur Toporowski zdobył dwa gole dla Kwarcytu
Trzy zespoły z kompletem zwycięstw znajdują się na czele tabeli gr. VI klasy B. Kolejne, pewne zwycięstwa odniosły ekipy Esthetica Ludów Śląski, Korony Pęcz-Szczawin i Zryw Chociwel. Co ciekawe, dwie pierwsze drużyny w obecnym sezonie nie straciły jeszcze żadnego gola! W minionej kolejce doszło do ciekawego, derbowego starcia gminy Przeworno: Ognisko przegrało ze spadkowiczem z klasy A Kwarcytem Jegłowa 2:0. Wciąż nie może się przełamać Starter Gęsiniec, który zanotował trzecią porażkę z rzędu, tym razem z MPC Pęcz. Niespodziankę sprawił Borek Strzeliński, który zremisował 2:2 z KS Karszowem. Efektowne zwycięstwo różnicą siedmiu goli odnieśli młodzi gracze GAP-u Ślęza, którzy pokonali Feniksa z Pławnej. Załączamy relację ze spotkań, komplet wyników, aktualną tabelę oraz ranking strzelców „szóstki”.
Klasa B, gr. VI, kolejka 3. 3-4 września:

Gap Ślęza - Feniks Pławna 7:0 (1:0)
Strzelcy: Jakub Pietrzak 3, Kamil Kubiak 2, Bartłomiej Żach, Miłosz Koterba (Ślęza)

Pierwsza połowa meczu Ślęzy z Feniksem nie zapowiadała prawdziwego gradu goli. Po 45 minutach gospodarze prowadzili 1:0, a gola zdobył utalentowany Jakub Pietrzak. Młody, ofensywny zawodnik pokonał golkipera rywali już w 5. minucie. Po zmianie stron kibice obejrzeli aż sześć bramek i wszystkie autorstwa podopiecznych Pawła Partyki. Bohaterem meczu został Jakub Pietrzak, który skompletował hat-trick. Dwa trafienia dołożył skuteczny napastnik Kamil Kubiak, a po razie na listę strzelców wpisywali się Bartłomiej Żach i Miłosz Koterba. Przypomnijmy, że Ślęza jest najmłodszym zespołem w całej stawce. Drużyna składa się w dużej mierze z zawodników, którzy w minionym sezonie wywalczyli wicemistrzostwo klasy okręgowej juniorów starszych.

Ślęza Księginice Wielkie - Zryw Chociwel 3:4 (2:3)
Strzelcy: Rafał Sikora 3 (Ślęza), Patryk Serwicki 2, Marcin Sawicki, Adrian Kupski (Zryw)

Cóż to był za mecz! Gra toczyła się rytmem gol za gol, a losy pojedynku zostały rozstrzygnięte dopiero w doliczonym czasie gry. Ślęza już po trzynastu minutach prowadziła 2:0 po trafieniach będącego w świetnej formie Rafała Sikory. Zryw, który miał przed tym meczem komplet zwycięstw, nie zamierzał jednak składać broni. Dwa gole Patryka Serwickiego i bramka Marcina Sawickiego sprawiły, że to Zryw schodził na przerwę z przewagą. Kibice oglądali wyrównane zawody, ale prawdziwe emocje rozpoczęły się w samej końcówce pojedynku. W 80. minucie hat-trick skompletował Rafał Sikora i na tablicy wyników znów był remis. Gdy wydawało się, że mecz zakończy się podziałem punktów, to w drugiej minucie doliczonego czasu gry szalę zwycięstwa na korzyść gości przechylił Adrian Kupski. Zryw wygrał 4:3 i kontynuuje serię meczów z kompletem punktów.

Starter Gęsiniec - MPC Pęcz 2:3 (0:1)
Strzelcy: Tomasz Mak, Remigiusz Krzemiński (Starter), Jakub Sułkowski, Mariusz Szmidt, Bartłomiej Lipa (MPC)

Po dwóch porażkach na piłkarzy z Gęsińca czekało kolejne, trudne zadanie – mecz ze spadkowiczem z klasy A, MPC Pęcz. Gospodarze myślami byli chyba jeszcze w szatni, gdy w drugiej minucie Jakub Sułkowski na gola zamienił podanie Mariusza Szmidta. MPC konsekwentnie atakowało, ale nie potrafiło do przerwy powiększyć prowadzenia. Starter w pierwszej części grał słabo i popełniał wiele błędów, dlatego wynik 1:0 był najniższym wymiarem kary. Trener Piotr Hałas dokonał roszad w składzie i ustawieniu, ale to ponownie goście cieszyli się z trafienia. Tym razem błąd gospodarzy wykorzystał sprowadzony z Feniksa Pławna Mariusz Szmidt. Starter pokazał charakter i podniósł się po tych dwóch ciosach. Najpierw gola kontaktowego zdobył Tomasz Mak, a chwilę później stan rywalizacji wyrównał Remigiusz Krzemiński. Wynik remisowy utrzymywał się do 91. minuty. To właśnie wtedy strzał życia z rzutu wolnego oddał Bartłomiej Lipa i zapewnił swojej drużynie zwycięstwo 3:2. Gospodarze długo jeszcze nie mogli pogodzić się z porażką w ostatnich sekundach gry. Na doprowadzenie do remisu zabrakło już czasu, ponieważ chwilę po golu Lipy sędzia zakończył zawody.

Pogoń Kowalów - KP Ludów Śląski 0:5 (0:2)
Strzelcy: Łukasz Kuriata 2, Marek Tabor 2, Mariusz Denes (Ludów Śląski)

Rozpędzony Ludów Śląski nie zwalnia tempa i efektownie pokonał kolejnego, niżej notowanego rywala. Goście od początku odważnie ruszyli na rywali, ale nie potrafili znaleźć sposobu na pokonanie golkipera z Kowalowa. Worek z bramkami rozwiązał po indywidualnej akcji w 25. minucie grający trener Marek Tabor. Jeszcze przed przerwą zespołową akcję w sytuacji jeden na jednego z bramkarzem wykończył doświadczony napastnik Mariusz Denes. Po zmianie stron nadal aktywne były skrzydła Ludowa Śląskiego Wojciech Muszyński oraz Marcin Kunderman. To właśnie po akcji skrzydłowych Łukasz Kuriata w 50. minucie podwyższył rezultat. Dziesięć minut późnie arbiter podyktował rzut wolny po faulu na Łukaszu Kuriacie, a stały fragment gry na gola zamienił Marek Tabor. Na kwadrans przed ostatnim gwizdkiem sędziego wynik spotkania na 5:0 ustalił efektownym strzałem przewrotką Łukasz Kuriata. Ludów Śląski wygrał 5:0 i utrzymał pozycję lidera gr. VI klasy B. Co ciekawe, Esthetica nie stracił w tym sezonie ani jednej bramki.

Orzeł Biały Kościół - Korona Pęcz-Szczawin 0:6 (0:2)
Strzelcy: Jacek Dubaniowski 2, Tomasz Pater, Błażej Kurdyś, Łukasz Kendzierski, Bartłomiej Statkiewicz (Korona)

Cały mecz toczył się pod dyktando gości, a golkiper Korony Tomasz Szabłowski musiał jedynie raz interweniować po rzucie rożnym Orła. Golkiper z Pęcza w tym sezonie pozostaje niepokonany, a jego zespół wygrał wszystkie pojedynki. Podopieczni trenera Roberta Morki zamierzają powalczyć o mistrzowską koronę oraz upragniony awans. Po pierwszej połowie goście prowadzili 2:0. Wynik meczu otworzył po akcji jeden na jednego z bramkarzem Jacek Dubaniowski, a chwilę później Tomasz Pater na gola zamienił podanie od Piotra Bogusia. Po zmianie stron z bliska rezultat podwyższył Łukasz Kendzierski. To nie był jednak koniec festiwalu goli. Czwartego gola zdobył głową Bartłomiej Statkiewicz, a bramkarz Orła wyciągał jeszcze piłkę z siatki po strzałach Jacka Dubaniowskiego oraz Błażeja Kurdysia.

KP 86 Borek Strzeliński - KS Karszów 2:2 (1:0)
Strzelcy: Bartosz Gilewski, Tomasz Kubiak (Borek Strzeliński), gol samobójczy, Mateusz Byczek (Karszów)

Taktyka gospodarzy na ten mecz była prosta, ale bardzo skuteczna: odważna gra z tyłu, ataki oparte na kontrach i długich podaniach z pominięciem drugiej linii. Goście próbowali „grać piłką” i mieli przewagę w jej posiadaniu, jednak nie potrafili przełożyć tego na sytuacje podbramkowe. W pierwszej części kibice obejrzeli jednego gola i to autorstwa gospodarzy. W Borku Strzelińskim zanosiło się na sensację. W 39. minucie sędzia odgwizdał faul na Bartoszu Gilewskim. Strzał ze stałego fragmentu gry oddał Kamil Zasłucki, a golkiper odbił piłkę wprost pod nogi Gilewskiego, który nie miał problemów, by dopełnić formalności. Karszów wyrównał w 60. minucie po rzucie rożnym, gdy piłkarz gospodarzy przypadkowo umieścił piłkę we własnej bramce. Dziewięć minut później zawodnicy z Borka Strzelińskiego ponownie objęli prowadzenie, po tym jak zespołową akcję wykończył Tomasz Kubiak. Radość gospodarzy nie trwała jednak długo, ponieważ do remisu doprowadził z rzutu karnego Mateusz Byczek. Karszów od 81. minuty grał w osłabieniu, ponieważ drugą żółtą, a w konsekwencji czerwoną, kartką ukarany został Wiktor Socki. Kibice nie obejrzeli już więcej goli i mecz zakończył się remisem 2:2.
Radość piłkarzy Kwarcytu po pierwszej bramce
Ognisko Przeworno - Kwarcyt Jegłowa 0:2 (0:0)
Strzelcy: Artur Toporowski 2 (Kwarcyt)

Po przerwie kibice z gminy Przeworno znów doczekali się derbowego starcia w klasie B. Tym razem Ognisko Przeworno podejmowało spadkowicza z klasy A, Kwarcyt. Tak jak w większości pojedynków derbowych, nie brakowało twardej walki o każdy centymetr boiska. Pierwsza część zakończyła się bezbramkowym remisem, chociaż gospodarze byli bliscy szczęścia, po tym jak w poprzeczkę trafił Rafał Nahajło. Zespół Ogniska tworzą głównie gracze, którzy w minionym sezonie zakładali koszulki Victorii Sarby. W lecie w Jegłowej doszło natomiast do „odmłodzenia” i „przewietrzenia” szatni. Wynik remisowy utrzymywał się do 70. minuty, kiedy to na strzał z dystansu zdecydował się Artur Toporowski. Piłka posłana z odległości szesnastu metrów wpadła do siatki, tuż przy słupku. Gospodarze nie mieli nic do stracenia, odkryli się i większą ilością zawodników zaatakowali. Przełożyło się to na błędy w defensywie. Bezwzględnie wykorzystali to goście, którzy przeprowadzili szybką, skuteczną kontrę. Gol padł „na raty”: najpierw strzelał Kamil Trudzik, a całą akcję wykończył Artur Toporowski. W derbach gminy Przeworno lepszy okazał się Kwarcyt.


Derby gminy Przeworno obserwowało wielu kibiców



UWAGA!

Gdy liczba negatywnych głosów na dany komentarz osiągnie 15, zostanie on automatycznie ukryty, niemniej pokazywać się będzie przy nim opcja "kliknij, aby wyświetlić". Kiedy jednak dany komentarz osiągnie 20 negatywnych głosów, zostanie automatycznie wycofany z publikacji na stronie i już nikt nie będzie mógł go zobaczyć (poza administratorem strony).
Dodając komentarz przestrzegaj norm dyskusji i niezależnie od wyrażanych poglądów nie zamieszczaj obraźliwych wpisów. Jeśli widzisz komentarz, który jest hejtem, kliknij choragiewka875zieloną chorągiewkę i zgłoś swoje uwagi administratorowi.

Ukryj formularz komentarza

2500 Pozostało znaków


Przeczytaj również