ZNAJDŹ NA STRONIE

Bramkarz Dawid Woźniak doznał kontuzji i musiał opuścić murawę. Fotografia dzięki uprzejmości Piotra Chorążewskiego
Bramkarz Dawid Woźniak doznał kontuzji i musiał opuścić murawę. Fotografia dzięki uprzejmości Piotra Chorążewskiego
Seniorzy BKS-u Borów rozegrali zaległy pojedynek z LZS-em Stary Śleszów w ramach rozgrywek gr. IV klasy A. Pierwotnie pojedynek miał odbyć się 29 kwietnia, ale został przełożony ze względu na zły stan boiska po wcześniejszych, intensywnych opadach. Niestety, podopieczni trenera Andrzeja Raka przegrali 1:2.

Zaległy pojedynek gr. IV klasy A, 10 maja:

LZS Stary Śleszów – BKS Borów 2:1 (1:1)
Strzelcy: Arkadiusz Targoni, Igor Romaniewicz (Stary Śleszów), Michał Baran II (BKS)
Borów: Woźniak (Galicki), Balewicz, Baran II, Górniak (Grzywniak), Kosiński, G. Maciejewski (M. Baran I), M. Maciejewski, Matczak, Piętoń, A. Rak, Tokarczyk
Kibice z Borowa nawet na wyjazdach dopingują swój zespół. Fotografia dzięki uprzejmości Piotra Chorążewskiego
Zaległy pojedynek świetnie rozpoczęli goście, którzy objęli prowadzenie już w 2. minucie. Jakub Górniak przejął długie podanie z pominięciem drugiej linii i zaliczył asystę przy trafieniu Michała Barana. Lepszego początku meczu kibice BKS-u nie mogli sobie wymarzyć. Michał Baran chwilę później mógł podwyższyć rezultat, ale nie wykorzystał sytuacji jeden na jednego z bramkarzem LZS-u. Później inicjatywę przejęli gospodarze, którzy także walczą o pozostanie w lidze. Stary Śleszów atakował i zdołał wyrównać jeszcze przed przerwą. W przerwie trener Andrzej Rak dokonał dwóch zmian. Obraz gry nie uległ jednak zmianie i to nadal gospodarze prowadzili grę, częściej byli przy piłce i konsekwentnie atakowali. Twarde boje z rywalami toczyli m.in. Michał Balewicz oraz Jarosław Kosiński. BKS mógł ponownie objąć prowadzenie po strzałach Wojciecha Tokarczyka i Michała Barana I, jednak tym razem piłka nie znalazła drogi do siatki. W 75. minucie w polu karnym sfaulowany został golkiper gości Dawid Woźniak. Bramkarz doznał urazu i konieczna była przerwa w grze. Woźniak zdecydował się kontynuować rywalizację, ale po kilku minutach musiał zostać zmieniony. Do kontrowersyjnej sytuacji doszło w 90. minucie. Po dośrodkowaniu w pole karne Igor Romaniewicz zdobył bramkę po strzale głową i LZS zwyciężył 2:1. Goście uważali, że snajper był na pozycji spalonej, ale arbiter nie zmienił decyzji.

UWAGA!

Gdy liczba negatywnych głosów na dany komentarz osiągnie 15, zostanie on automatycznie ukryty, niemniej pokazywać się będzie przy nim opcja "kliknij, aby wyświetlić". Kiedy jednak dany komentarz osiągnie 20 negatywnych głosów, zostanie automatycznie wycofany z publikacji na stronie i już nikt nie będzie mógł go zobaczyć (poza administratorem strony).
Dodając komentarz przestrzegaj norm dyskusji i niezależnie od wyrażanych poglądów nie zamieszczaj obraźliwych wpisów. Jeśli widzisz komentarz, który jest hejtem, kliknij choragiewka875zieloną chorągiewkę i zgłoś swoje uwagi administratorowi.

Ukryj formularz komentarza

2500 Pozostało znaków


Przeczytaj również