Nadal walczą o utrzymanie
Klasa A, gr. IV,
kolejka 24. 3-4 czerwca
Świteź Wiązów - Nefryt Jordanów Śląski 1:3 (0:1)
Strzelcy: Zbigniew Kokorudz (Świteź), Robert Rodak, Dominik Rodak, Marcin Czyż (Nefryt)
Świteź: Twardowski, Buszta, Curyl (Szmidt), P. Dewerenda, Idczak (K . Zawisza), Kendzierski (Łach), Z. Kokorudz, Komorowski (Szafrański), Kornaga (Ł. Dewerenda), Kozina, Zarówny (Kowalski)
Klub z Wiązowa jak tlenu potrzebuje punktów, żeby pozostać w klasie A. W zespole Nefrytu wystąpiło kilku zawodników, którzy w przeszłości reprezentowali kluby z naszego regionu: Robert Rodak (Czarni), Artur Sieradzki (Karnków), Marcin Makowski (Strzelinianka). Pierwsze minuty pojedynku należały do gospodarzy. Podopieczni trenera Tomasza Łacha nie potrafili jednak przełożyć swojej przewagi na bramki. Goście objęli prowadzenie w 23. minucie, a na listę strzelców wpisał się były gracz Czarnych Robert Rodak. Od tego momentu Nefryt zaczął przejmować inicjatywę i częściej przenosić się pod pole karne beniaminka. W pierwszej połowice kibice nie obejrzeli już więcej goli. Chwilę po rozpoczęciu drugiej części rywale podwyższyli rezultat. Gospodarze nie złożyli broni i w 54. minucie gola kontaktowego po rzucie rożnym zdobył doświadczony Zbigniew Kokorudz. Radość kibiców z Wiązowa trwała jednak zaledwie trzy minuty, ponieważ Nefryt szybko odpowiedział trzecim trafieniem. Jordanów Śląski zwyciężył 3:1, a Świteź pozostaje w strefie spadkowej. Do końca sezonu pozostały już tylko dwie kolejki. Aby pozostać w klasie A, Wiązów musi pokonać Gromnik i Foto-Higienę, a także liczyć na dwie porażki BKS-u Borów. Końcówka rundy będzie gorąca dla fanów futbolu z Wiązowa.
Foto-Higiena Błyskawica II Gać - Gromnik Kuropatnik 4:1 (1:0)
Strzelcy: Damian Sobski (Gromnik)
Gromnik: Alessandro Buczak, Cuker, Piotrowicz, Maćkała, Humelt, Malinowski, Nakonieczny, Sobski, Kumaszka (Arturo Buczak), Kamil Garczarek (Sokaluk), Leoszkiewicz
To był twardy pojedynek, w którym gra często była przerywana faulami. Zawodnicy narzekali na słaby poziom sędziowania, a arbiter miał popełniać błędy zarówno na korzyść Gromnika, jak i gospodarzy. W pierwszej połowie goście częściej byli przy piłce, wymieniali wiele podań, ale to rywale schodzili na przerwę, prowadząc 1:0. Foto-Higiena objęła prowadzenie po rzucie karnym. Po zmianie stron zdecydowanie pogorszyły się warunki atmosferyczne. Zawodnicy z Kuropatnika grali pod wiatr, który był porywisty. Zdecydowanie utrudniało to grę i ataki. Wichura nie przeszkadzała gospodarzom, którzy objęli prowadzenie 4:0. W końcówce pojedynku w polu karnym Foto-Higieny faulowany był Filip Humelt, a „jedenastkę” na gola zamienił niezawodny Damian Sobski. – Druga połowa to nasze najgorsze 45 minut w całym sezonie – mówił po pojedynku strzelec jedynego gola dla ekipy z powiatu strzelińskiego.
BKS Borów - Olimpia Podgaj 0:2 (0:1)
Strzelcy: Radosław Grzywniak 2 (Olimpia)
Borów: Galicki, P. Rak, A. Rak, Marczak, Piętoń, Tokarczyk, M. Maciejewski (M. Baran II), B. Grzywniak, G. Maciejewski, M. Baran I, Górniak
Podgaj: Waś, Wójcikiewicz, Tatara, Kaczmarek, K. Śliwiński, M. Gralec, M. Bąk (Cesarz), D. Bąk, D. Śliwiński, Kożuchowski, Grzywniak
Derby powiatu strzelińskiego zgromadziły wielu kibiców w Borowie. BKS potrzebował przynajmniej punktu, żeby zapewnić sobie pozostanie w klasie A na kolejny sezon. Olimpia już wcześniej zapewniła sobie utrzymanie, więc z chłodną głową mogła podejść do pojedynku. W zespole z Borowa zabrakło pauzującego za kartki bramkarza Dawida Woźniaka, a trener Olimpii nie mógł skorzystać z usług Henryka Furmana. Trener Masłowski miał do dyspozycji ofensywne trio GGK, czyli Grzywniaka, Gralca, Kożuchowskiego. Pierwsze minuty pojedynku były wyrównane. Goście objęli prowadzenie po bramce Radosława Grzywniaka, który znalazł lukę po prawej stronie pola karnego BKS-u i precyzyjnym strzałem otworzył wynik meczu. Niestety, chwilę później boisko z kontuzją opuścić musiał Mateusz Maciejewski, a zastąpił go Michał Baran II. W zespole z Podgaja kolejne okazje bramkowe mieli Daniel Kożuchowski, Radosław Grzywniak i Maksymilian Gralec, który dzielił i rządził w środkowej części boiska. W zespole gospodarzy bliscy szczęścia byli Patryk Rak, Michał Baran i Jakub Górniak, ale Jacek Waś nie dał się zaskoczyć. Na kolejnego gola kibice musieli czekać do 80. minuty. We własnym polu karnym przypadkowo piłką w rękę trafiony został Wojciech Tokarczyk i sędzia wskazał na „wapno”. Gracze BKS-u nie zgadzali się z interpretacją arbitra, ale sędzia nie zmienił decyzji. Pewnym egzekutorem „jedenastki” był Radosław Grzywniak, który ustalił wynik meczu na 2:0. BKS wciąż musi walczyć o pozostanie w lidze. Podopiecznym trenera Andrzeja Raka do utrzymania potrzeba jedynie punktu lub muszą liczyć na porażkę kolegów z Wiązowa.
WKS Wierzbice - Rapid Domaniów 3:2
Polonia Jaszowice - Galakticos Solna 3:0
LZS Stary Śleszów - Orzeł Pustków Wilczkowski 3:3
Szaluna Zębice - Kolektyw Radwanice 0:2
UWAGA!
Gdy liczba negatywnych głosów na dany komentarz osiągnie 15, zostanie on automatycznie ukryty, niemniej pokazywać się będzie przy nim opcja "kliknij, aby wyświetlić". Kiedy jednak dany komentarz osiągnie 20 negatywnych głosów, zostanie automatycznie wycofany z publikacji na stronie i już nikt nie będzie mógł go zobaczyć (poza administratorem strony).
Dodając komentarz przestrzegaj norm dyskusji i niezależnie od wyrażanych poglądów nie zamieszczaj obraźliwych wpisów. Jeśli widzisz komentarz, który jest hejtem, kliknij zieloną chorągiewkę i zgłoś swoje uwagi administratorowi.
Słowo Regionu - Nadal walczą o utrzymanie
Hⲟw tߋ hack 8 Ball Pool cash ѡith cheat engine 6.4.Alsօ visit mmy blog :: 8 ball pool game tips: https://diigo.com/09zjv3