- W tym czasie oglądałem skoki narciarski i nic nie słyszałem - mówi Stanisław Smela, właściciel posesji. - Kierowca też nie przyszedł od razu, aby mnie poinformować o zdarzeniu. Zauważyłem dopiero, że coś się stało, jak przyjechała laweta – kontynuuje właściciel posesji. - Wtedy przyszedł do mnie kierowca i zaproponował, że naprawi wyrządzone szkody...
Na miejsce została wezwana policja. - Funkcjonariusze ukarali kierowcę mandatem 100 zł - wyjaśnia asp. sztab. Ireneusz Szałajko, oficer prasowy Komendy Powiatowej Policji w Strzelinie. - Z uwagi na to, że policjanci nie wyczuli od kierowcy woni alkoholu, nie było podstawy do przeprowadzenia badania alkomatem.













































































Dodając komentarz przestrzegaj norm dyskusji i niezależnie od wyrażanych poglądów nie zamieszczaj obraźliwych wpisów. Jeśli widzisz komentarz, który jest hejtem, kliknij
RE: Wjechał w ogrodzenie
Ha ha, te testy są tak drogie? Fajne macie procedury w tej milicji.