Czy sąd skaże prezesa?
Przypomnijmy, trwający już drugi rok proces dotyczy nielegalnych, zdaniem obecnych władz, wypłat z rachunku koła. Innego zdania jest oskarżony Jan W. Twierdzi on, że wypłaty owszem były, ale pieniądze należały się mu, ponieważ wcześniej z własnych środków regulował zobowiązania koła.
Ostatni wniosek dowodowy, zgłoszony przez oskarżyciela posiłkowego na poprzedniej rozprawie, dotyczył dokumentów potwierdzających wpłaty dokonywane przez Jana W. Chodziło o kilkadziesiąt tysięcy złotych, jakie z tytułu tzw. szkód myśliwskich miały wpłynąć do poszkodowanej firmy rolniczej. Sąd poinformował strony, że właściciele nie przedstawią tych dokumentów, ponieważ te z lat interesujących sąd zostały przekazane jednej z wrocławskich firm zajmujących się archiwizacją dokumentów. Przy czym nie do końca było jasne czy dokumenty zostały tylko zarchiwizowane, czy zniszczone. Próba dotarcia do tych dokumentów w inny sposób, np. zwracając się do banku o odszukanie dowodów wpłat, nie gwarantowała sukcesu i wiązałaby się ze składaniem kolejnych wniosków dowodowych. Po konsultacjach z kancelarią prawną reprezentującą koło łowieckie oskarżyciel posiłkowy zrezygnował z tej możliwości. Podobnie zachowała się obrończyni Jana W.
Cały artykuł dostępny jest tutaj












































































Dodając komentarz przestrzegaj norm dyskusji i niezależnie od wyrażanych poglądów nie zamieszczaj obraźliwych wpisów. Jeśli widzisz komentarz, który jest hejtem, kliknij