48-letni mieszkaniec powiatu nakradł w strzelińskim dyskoncie alkoholu i artykułów spożywczych na kwotę 1300 zł. Jego radość nie trwała długo, bo w końcu wpadł w ręce policjantów i niebawem stanie przed sądem.
Praktycznie codziennie strzelińscy policjanci otrzymują zgłoszenia dotyczące kradzieży w sklepach. W znacznej większości informują o zdarzeniach pracownicy, którzy stwierdzają brak towaru, a czasami interwencje zgłaszane są przez ochroniarzy, który zatrzymują przestępcę na gorącym uczynku. We wszystkich przytoczonych przypadkach sprawcy muszą się liczyć z konsekwencjami. Czasami jest to grzywna, a innym razem wniosek o ukaranie do sądu. Natomiast pojawia się pytanie, co w przypadku, kiedy w sprawca ukradnie towar o niewielkiej wartości, jednak w krótkich odstępach czas? Na własnej skórze przekonał się o tym mieszkaniec powiatu strzelińskiego.
- Z akt śledztwa wynika, że od 29 grudnia 2023 roku do 8 stycznia 2024 roku w dyskoncie na terenie Strzelina ten sam sprawca dokonywał kradzieży artykułów spożywczych - wyjaśnia starszy aspirant Łukasz Porębski, oficer prasowy Komendy Powiatowej Policji w Strzelinie. - Jak ustalono, mężczyzna nie przechodził obojętnie obok stanowiska z alkoholami i z tego powodu jego łupem padło również kilka butelek wódki. Po dokonaniu analizy monitoringu obsługa dyskontu łączną wartość skradzionego mienia oszacowała na kwotę blisko 1300 zł.
Na tym etapie zebrany materiał dowodowy doprowadził policjantów do podejrzewanej osoby. Sprawcą okazał się 48-letni mieszkaniec powiatu strzelińskiego, który na przestrzeni niespełna dwóch tygodni, w lokalnym dyskoncie, czuł się, jak u siebie, a po kolejne produkty sięgał, jak po swoje. Na podstawie analizy monitoringu ustalono, że sprawca chował towar pod odzieżą, a następnie pomijając linię kas wychodził na zewnątrz.
- Z całą pewnością zaskoczony zatrzymaniem mężczyzna nie zakładał, że za dokonane kradzieże usłyszy zarzuty karne, a czyny, których się dopuścił zagrożone są karą pozbawienia wolności nawet do lat 5 - informuje starszy aspirant Łukasz Porębski. - Zatrzymany przez policjantów „specjalista” dosyć skrupulatnie wyliczał ceny skradzionych towarów, tak, aby nie przekroczyły one określonej kwoty. Ale obowiązujące przepisy na podstawie artykułu 12 Kodeksu karnego mówiące, że dwa lub więcej czynów popełnionych w krótkich okresach czasu, z góry zaplanowanych, uważa się za jeden czyn zabroniony. Wówczas można je sumować i uznać za jedno przestępstwo.
W obecnych czasach wszystkie sklepy posiadają rozbudowany monitoring. Nawet, jeśli bezpośrednio po zgłoszeniu na policję sprawca nie zostanie zatrzymany, dzięki nagraniom z monitoringu, które będą dowodem w sądzie, policjanci są w stanie namierzyć i zatrzymać sprawcę nawet po kilku dniach. Dlatego w tym miejscu należy sobie zadać pytanie, czy warto.
UWAGA!
Gdy liczba negatywnych głosów na dany komentarz osiągnie 15, zostanie on automatycznie ukryty, niemniej pokazywać się będzie przy nim opcja "kliknij, aby wyświetlić". Kiedy jednak dany komentarz osiągnie 20 negatywnych głosów, zostanie automatycznie wycofany z publikacji na stronie i już nikt nie będzie mógł go zobaczyć (poza administratorem strony).
Dodając komentarz przestrzegaj norm dyskusji i niezależnie od wyrażanych poglądów nie zamieszczaj obraźliwych wpisów. Jeśli widzisz komentarz, który jest hejtem, kliknij zieloną chorągiewkę i zgłoś swoje uwagi administratorowi.
no ale ogólnie biedronka jest portugalska a nie niemiecka i jej łupić nie trzeba.
to złodziejskie zabugole winni wypadać do trjembowji i do drohobycza. tam przestaną kraść bo tam nie ma czego kraść.