Tradycją Tłustego Czwartku jest jedzenie pączków. Zdolni, pracowici i posiadający trochę wolnego czasu próbują przyrządzić je samemu. Większość z nas kupuje je jednak w piekarni czy sklepie. Jak powstają?
Jak co roku postanowiliśmy odwiedzić jedno z miejsc, w którym powstają pączki. Tym razem wybór padł na szczawińską „Piekarnię Muszyński”. Udało się nam prześledzić proces jaki przechodzi mąka, jajka, masło, olej, drożdże i woda aż do otrzymania złocistego,smakowicie pachnącego pączka. Przewodnikiem po słodkiej podróży była Alicja Furman ekspert w dziedzinie produkcji tych niesamowitych ciastko-bułek. Po zmieszaniu wyżej wymienionych składników w specjalnej maszynie, powstałe ciasto trafia do tzw. reksia, który formuje z niego odpowiedniej wielkości kulki. Po dokładniejszym ręcznym rolowaniu kulki trafiają do komory wzrostu, gdzie w odpowiedniej temperaturze drożdże zaczynają działać i ciasto rośnie. Z kulek robią się kule, które po odczekaniu na swą kolej trafiają do gorącego oleju, w którym są obsmażane z obu stron. Wypieczone pączki przejmują panie zajmujące się nadziewaniem, a potem osoby odpowiedzialne za lukrowanie lub posypywanie cukrem pudrem.
- Robimy pączki z różą, maliną, adwokatem i budyniem. Nasze pączki powstają tradycyjnie, na rozczynce. Każdy zakład ma swoją recepturę ściśle tajną, nikomu jej nie zdradzi. Pączki muszą być smaczne i duże, by takie się udały należy ciasto dobrze wyrobić, zapewnić mu ciepło i brak przeciągów - podpowiedziała pani Alicja.
Środa oraz noc poprzedzająca tłusty czwartek to okres wytężonej pracy dla ekipy z „Piekarni Muszyński”. Produkcja pączków trwa bez przerwy, a trzeba też piec chleb i bułki. Pomaga każdy, kto ma wolne ręce, wszystko po to, by w czwartkowy ranek na półkach klienci mogli zobaczyć tuziny świeżutkich pączków. Najchętniej zamawiane i kupowane są pączki z nadzieniem z róży. Smacznego!













































































Dodając komentarz przestrzegaj norm dyskusji i niezależnie od wyrażanych poglądów nie zamieszczaj obraźliwych wpisów. Jeśli widzisz komentarz, który jest hejtem, kliknij
RE: Dziś smakują najlepiej
jydo powiedziała : to jest jakiś sanepid w strzelinie? Nigdy bym nie zgadła, bo stan sanitarny tego powiatu jest tragiczny. Wystarczy spojrzeć na sklepiki wiejskie, w całej swojej większości brudne, obskurne i oblepione pijakami. Ścierki i miotły nie widziały od lat, nie mówiąc o pędzlach i farbie.RE: Dziś smakują najlepiej
A gdzie zgubiła rękawiczki starsza pani ze zdjęcia 11 i co na ta sanepid?smaczne
pyszne ,zjadłem dwa, takie z nadzieniem pachnącym malinami.....