„Więcej fobii niż zagrożenia”?
Pracownik wrocławskiego Zakładu Fitopatologii i Mykologii Włodzimierz Kita, od czterdziestu lat zajmuje się chorobami roślin i grzybami. Od lat wykonuje ekspertyzy na zlecenie m.in. sądów, policji czy prokuratury. W ubiegłym tygodniu odwiedził Publiczną Szkołę Podstawową nr 3 w Strzelinie. Zgodził się bezpłatnie przeprowadzić ekspertyzę pod względem zagrzybienia. Tuż po przeprowadzonej ekspertyzie uznał, że w sali odczuwalny jest typowy zapach dla pomieszczeń tego typu. Nie zauważył też grzyba ani wilgoci. Wynik ekspertyzy pozwolił jednoznacznie stwierdzić, że liczba kolonii we wszystkich ocenianych pomieszczeniach jest mniejsza od 600, czyli śladowa obecność. Włodzimierz Kita podkreślił, że w PSP nr 3 nie ma żadnego zagrożenia ze strony grzybów. Normą jest obecność do 3 500 zarodników w 1 m³ powietrza.
Czy ekspertyzy pod względem zagrzybienia często przeprowadza się w szkołach?
- Chodzi przede wszystkim o budynek. Albo uważa się, że jest zagrożony zagrzybieniem, albo nie. Oczywiście, szkoły są bardziej brane pod uwagę, bo uczęszczają do nich dzieci. Na szczęście jednak jest w tym więcej fobii niż rzeczywistego zagrożenia.
Jak powstają grzyby w budynkach?
- Grzyby to czarne, ciemne kolonie tworzące się na ścianach. Rozwijają się we wszelkiego rodzaju budynkach, ale nie tylko. Wszędzie tam, gdzie jest zbyt duża wilgotność. Jak łatwo się domyślić, jest ona tam, gdzie zawodzi wentylacja, a dodatkowo jest dużo substancji organicznych. Budynek konstrukcyjnie projektowany jest tak, żeby był suchy. Jeżeli jest wilgotny, to dzieje się coś niedobrego. Są to przemarzające ściany, dziury w dachu, dziurawe rynny zalewające ściany lub szczelne okna.
Czy grzyby są zagrożeniem dla zdrowia?
- W przypadku olbrzymiej wilgotności względnej powietrza (na poziomie 90-100%) i dużo substancji organicznej oraz bałaganu, teoretycznie byłoby zagrożenie. Ale byłaby to suma zagrożeń. Jako ludzie mamy doskonały system immunologiczny. W każdym wdychanym litrze powietrza zarodników grzybów, które mogą wytworzyć kolonie, jest około 3-4 tysięcy. Więc gdyby nie nasz system immunologiczny, bylibyśmy zagrzybieni od góry do dołu.
Czy kolonie mogą się rozprzestrzeniać na cały obiekt?
- Muszą być spełnione pewne warunki wilgotnościowe i brak ruchów powietrza. Teoretycznie wszystko jest możliwe. Natomiast budynek musiałby być cały czas zalewany przez deszcze, podmakany od dołu, musiałyby być pęknięte rury, których nikt nie naprawia. Nie wyobrażam sobie sytuacji, żeby grzyb jakkolwiek mógł się przenosić gdzie indziej. Nawet, gdybyśmy w auli Publicznej Szkoły Podstawowej nr 3 w Strzelinie stwierdzili dużo zarodników w powietrzu, co jest nieprawdopodobne.
Jak przebiega ekspertyza?
- Są różne metody. Dawniej po prostu otwierało się szalkę z pożywką i czekało, aż wszystko osiądzie. W tej chwili mamy doskonałe aparaty, które zasysają z powietrza odpowiednią dawkę (od 10 do 100 litrów). Wyłapują wszystko to, co znajduje się w powietrzu. Na wynik ekspertyzy czeka się do półtora tygodnia. Wtedy otrzymujemy kompletny wynik nie do podważenia.
Dziękuję za rozmowę.
Krystian Krzyżowski
UWAGA!
Gdy liczba negatywnych głosów na dany komentarz osiągnie 15, zostanie on automatycznie ukryty, niemniej pokazywać się będzie przy nim opcja "kliknij, aby wyświetlić". Kiedy jednak dany komentarz osiągnie 20 negatywnych głosów, zostanie automatycznie wycofany z publikacji na stronie i już nikt nie będzie mógł go zobaczyć (poza administratorem strony).
Dodając komentarz przestrzegaj norm dyskusji i niezależnie od wyrażanych poglądów nie zamieszczaj obraźliwych wpisów. Jeśli widzisz komentarz, który jest hejtem, kliknij zieloną chorągiewkę i zgłoś swoje uwagi administratorowi.