Wśród wszelakiej maści sportów uprawianych w powiecie strzelińskim, jeździectwo można zaliczyć do tych mało popularnych. Tymczasem nastoletnia mieszkanka gminy Strzelin z powodzeniem startuje w różnego rodzaju zawodach. Chociaż zdarzały się jej gorsze chwile, to nie poddawała się, ciągle rozwijając swoją pasję.
W dobie internetu, smartfonów i tabletów ciężko jest zachęcić młodzież do aktywnego spędzania wolnego czasu. Dlatego tym bardziej chylimy czoła przed tymi, które rozwijają swoje pasje poprzez sport. 11-letnia Dominika Rękas z Krzepic od pewnego czasu uprawia jeździectwo. - Jakieś 3-4 lata temu zaczęłam zabierać Dominikę do ośrodka jeździeckiego w Piotrkówku koło Niemczy. Na początku jeździłam sama, jednak córce na tyle się to spodobało, że i ona chciała spróbować. Tak się to właśnie zaczęło. Na początku dostała pod opiekę kucyka Astrę. Działało to na takiej zasadzie, że opiekowała się nim, czyściła go, a potem mogła na nim jeździć - opowiada Anna Rękas, mama Dominiki. Dodała także, że 2,5 roku temu Dominika zapisała się na typowy obóz jeździecki, gdzie były już prowadzone intensywne zajęcia z jazdy konnej. Tam 11-latka nauczyła się między innymi galopować. - Zdarzały się upadki, ale córka ma twardy charakter. Nie poddawała się i z powrotem siadała na konia. Do stadniny staramy się jeździć jak najczęściej. Żeby rozwijać jej umiejętności, to musi to być przynajmniej dwa razy w tygodniu - zaznaczyła pani Anna.
W zeszłym roku Dominika pojechała do Książa na swoje pierwsze zawody w ujeżdżaniu i udało się jej zająć drugie miejsce w kategorii ,,Debiuty” na klaczy Pianolce. W tym roku było już lepiej, gdyż nastolatka wygrała wspomnianą wcześniej kategorię, godnie reprezentując Szkołę Podstawową nr 5 i gminę Strzelin. Jest to duży wyczyn, gdyż dziewczynka okazała się najlepsza w 27-osobowej stawce.
Generalnie cała przygoda z jeździectwem to nie sama jazda konna. - W ośrodku muszę najpierw przygotować zwierzę, czyli dokładnie je wyczyścić. Przed zawodami je kąpiemy i ładnie czeszemy. Po zakończonej jeździe należy rozsiodłać konia i zaprowadzić do boksu - wyjaśnia Dominika. Warto wspomnieć, że dziewczynka stale poszerza swoje umiejętności. Oprócz ujeżdżania uczy się także skoków. - Skoki są znacznie trudniejsze, gdyż w samym ujeżdżaniu koń prowadzi się spokojniej. W skokach jest gorzej, bo wszystko zależy od odpowiedniego najazdu i dobrego tempa. Zdarzało mi się spaść parę razy, ale z czasem radzę sobie coraz lepiej. Najważniejsze jest, aby się nie poddawać - twierdzi 11-latka.
- Cieszę się bardzo, że













































































Dodając komentarz przestrzegaj norm dyskusji i niezależnie od wyrażanych poglądów nie zamieszczaj obraźliwych wpisów. Jeśli widzisz komentarz, który jest hejtem, kliknij
Blad
Zawody sa w ujezdzeniu a nie ujezdzaniu ;)