Alicja we własnoręcznie wykonanym kostiumie (foto.prywatne archiwum)
Alicja we własnoręcznie wykonanym kostiumie (foto.prywatne archiwum)
Zainteresowania przeniosły ją w inny świat, którego jest współtwórczynią. W wolnym czasie jeździ na spotkania, na których obowiązuje niecodzienny strój oraz zupełnie obca dla nas atmosfera. Rodzicami Ali są artyści, co uzasadnia, po kim odziedziczyła talent i zdolną rękę do tworzenia dzieł.
Alicja „Mientowa” Wałaszek to młoda projektantka i studentka Akademii Sztuk Pięknych we Wrocławiu, mieszkająca w Księżycach w gminie Wiązów. Ma 21 lat i interesuje się fantastyką, z czym wiążą się niezwykłe kostiumy, które projektuje i wykonuje. Jej największym marzeniem jest otwarcie własnego warsztatu i firmy projektowo-designerskiej. W trudnych chwilach gra w gry komputerowe, najczęściej w League of legends, je słodycze i zupki chińskie oraz słucha Ludivo Enaudi.

Jak rozpoczęła się Twoja przygoda z projektowaniem? Skąd zainteresowanie tego typu kostiumami?
- Od zawsze miałam hopla na punkcie takich rzeczy. Ciekawiła mnie nie tylko postać, ale jej wnętrze, faktury i materiały, z których został zrobiony jej strój. Pamiętam, że to tato zaszczepił we mnie miłość do fantastyki. Teraz możemy wspólnie się nią cieszyć i wymieniać doświadczeniami oraz pomysłami.

Twoje stroje to własne pomysły, ale także odtwarzane z fantastycznych dzieł. Co w wykonaniu takiego stroju jest najtrudniejsze? Jak dużo czasu trzeba poświęcić, by go zrobić?
- Według mnie, najtrudniej jest odwzorować bardzo dokładnie daną część stroju, nie wspominając o wygładzeniu powierzchni, co właśnie często sprawia problemy. W zasadzie każda rzecz, którą chcemy zrobić dokładnie, identycznie jak oryginał, jest problemem, nad którym musimy spędzić bardzo dużo czasu. Na przygotowanie moich strojów poświęcam od 100 do 250 godzin. To bardzo pracochłonne zajęcie. Ale efekty są niesamowite.

Gdzie prezentujesz swoje kostiumy? Czy sama się w nie ubierasz, czy też ktoś Ci w tym pomaga? Gdzie w nich się pokazujesz?
- Zazwyczaj na różnych wydarzeniach związanych z fantastyką. Ostatnio popularne stały się targi gier we Wrocławiu, Warszawie i Poznaniu. Tam najczęściej się pojawiam. Do założenia dużego stroju potrzebuje co najmniej jednej osoby, która już wcześniej zapoznała się z jego mechaniką. Nie jest to proste, aby samemu włożyć na siebie zbroję, która składa się nawet ze 100 części.

Czy spotkania (zjazdy), na które jeździsz, odbywają się regularnie? Jaka panuje na nich atmosfera?
- Tak, są to regularne ewenty. Odbywają się w całym kraju. Atmosfera jest zdecydowanie przyjazna dla wszystkich, chyba, że ktoś nie lubi tłumów. Są stoiska, konkursy, sceny, spotkania z osobami publicznymi, pisarzami etc. Można czerpać z nich inspiracje na kolejne projekty, albo wymienić się doświadczeniami. Lubię uczęszczać na tego typu spotkania, bo wydaje się, że spotykani tam ludzie są tacy sami jak ja.

Jak myślisz, ile jest takich osób jak Ty, które mają podobne zainteresowania?
- W Polsce setki, za granicą tysiące. Cosplay (zabawa w przebieranie - red.) w Polsce nie jest bardzo rozpowszechniony, ale już nie raczkuje. Natomiast za granicą z powodzeniem można z cosplay-u się utrzymać.

Jakie masz plany na przyszłość? Czy wiążą się one z tym, co teraz robisz? Czy istnieje prawdopodobieństwo, że w przyszłości usłyszymy o Tobie, jako popularnej projektantce?
- Ha! Bardzo możliwe, zajmuję się tym zbyt krótko, by powiedzieć, że za rok zabłysnę. Z kolei za długo to robię, by znaleźć jakieś inne hobby. Mam nadzieję, że kiedyś osiągnę swój cel i faktycznie usłyszycie o mnie wiele - mam nadzieję - ciekawych i inspirujących rzeczy. Póki co muszę skupić się na doskonaleniu techniki i umiejętności.

Na koniec krótko. Ulubiona zupa to...
- Porowa z serem gorgonzola z podsmażaną cebulką.

Masz bzika na punkcie...
- Realizacji siebie oraz swoich projektów.

Gdybyś trafiła na bezludną wyspę to...
- Bym jadła kokosy.

Ola Parasiuk

UWAGA!

Gdy liczba negatywnych głosów na dany komentarz osiągnie 15, zostanie on automatycznie ukryty, niemniej pokazywać się będzie przy nim opcja "kliknij, aby wyświetlić". Kiedy jednak dany komentarz osiągnie 20 negatywnych głosów, zostanie automatycznie wycofany z publikacji na stronie i już nikt nie będzie mógł go zobaczyć (poza administratorem strony).
Dodając komentarz przestrzegaj norm dyskusji i niezależnie od wyrażanych poglądów nie zamieszczaj obraźliwych wpisów. Jeśli widzisz komentarz, który jest hejtem, kliknij choragiewka875zieloną chorągiewkę i zgłoś swoje uwagi administratorowi.

Ukryj formularz komentarza

2500 Pozostało znaków


Przeczytaj także