Trzy groby tuż przy torach

Od zakończenia wojny minęło już 71 lat. Jednak do tej pory w ziemi, w bezimiennych grobach spoczywają szczątki zarówno żołnierzy, jak i cywilów. Informację o grobach żołnierzy niemieckich w Wyszonowicach otrzymaliśmy od sołtys Bogusławy Cymbaluk. - Pamiętam, że jako dziecko bawiłam się z rówieśnikami przy torach kolejowych. Znajdowaliśmy tam niemieckie guziki. Był tam jakiś poniemiecki, piętrowy, murowany dom. Być może, była to wartownia lub coś takiego. I właśnie obok tego domu były trzy usypane z ziemi mogiły. Tak przynajmniej nam się wtedy wydawało, choć nie było na nich krzyży. Jeżeli były to mogiły, to na pewno niemieckie – powiedziała pani Bogusława.
Udaliśmy się z panią sołtys na miejsce, które zapamiętała z dzieciństwa. Dziś nie ma już tam szlaku kolejowego, nie ma żadnych torów. Przed wojną była to trasa Strzelin – Grodków. Nie zostało ani śladu po budynku. Dopisaliśmy miejsce wskazane przez panią Bogusławę do listy lokalizacji grobów żołnierzy niemieckich w naszym powiecie. Niebawem weryfikacją wszystkich informacji przekazanych nam przez czytelników zajmą się archeolodzy z Poznania. To właśnie z nimi, czyli Stowarzyszeniem Archeologicznym „Pomost”, prowadzimy naszą akcję poszukiwania grobów żołnierzy niemieckich z II wojny światowej. Koordynatorem przedsięwzięcia jest niemiecko-polska Fundaca „Pamięć” z Warszawy.
Ponawiamy apel fundacji, stowarzyszenia i nasz o informowanie „Słowa Regionu” o znanych czytelnikom miejscach zapomnianych pochówków. Zainteresowanych współpracą prosimy o kontakt z redaktorem Jackiem Sobko (tel. 509 18 36 39).

spajker 8 lata 1 miesiąc

RE: Trzy groby tuż przy torach

Strzelinianin powiedziała :

Jak widać dzięki m.in. Prof. BARTOSZEWSKIEMU Polsko- Niemieckie pojednanie przynosi efekty. Popieram takie akcje. Mam też nadzieję, że Ukraińcy, którzy teraz szukają u nas spokoju i bezpieczeństwa, pozwolą Polakom odkryć jak najwięcej grobów pomordowanych na Wołyniu przez ukraińskich nacjonalistów.

"profesor" bartoszewski miał zaledwie mature i to kombinowaną w piwnicy. nie był magistrem nie był doktorem nie był docentem ani profesorem. niemcy go bardzo nie lubią ale nie wiem dlaczego. ja go bardzo lubie za to że mówił iż został zwolniony z auschwitz z uwagi na zły stan zdrowia. niemcy znani sa z tego że wypuszczają więźniów bramą a nie kominem z uwagi na zły stan zdrowia nastolatka. na 6 milionów osób które uciekły z auschwitz kominem tylko "profesor" wyszedł przez bramę. wyjątkowy człowiek. genów ukraińskich nie zmienisz. riezaj lacha , przybij mu język do płotu i wypatrosz go żywcem motyką. to nie historia z 1648 albo z 1943. to niestety także dzień dzisiejszy. w ramach polsko-niemieckego pojednania brakuje mi jakoś niemieckiej drobiazgowości w zakresie poszukiwan polskich grobow.