Sołtys pokazuje drogę śródpolną, która została uszkodzona podczas remontuMieszkańcy Nowolesia nie są zadowoleni z remontu drogi gminnej i leśnej. Jak wskazują, podczas prac uszkodzono drogi śródpolne i trasę w samej wsi. Ponadto na remontowanej drodze w lesie stanął szlaban. – Okazuje się, że nie będziemy mogli się nią poruszać(…). Z tej inwestycji nie mamy korzyści – mówi sołtys Krystyna Kargul. Jakie jest stanowisko inwestora?

W ubiegłym roku w Nowolesiu rozpoczął się remont drogi gminnej i leśnej. Inwestycja realizowana jest przez Nadleśnictwo Henryków, które pozyskało 1,7 mln zł z Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa. Zadanie zakłada wyremontowanie niecałego 1km drogi gminnej i blisko 2,5 km drogi leśnej. Nawierzchnia będzie zróżnicowana. Na drodze gminnej położono asfalt, zaś odcinek w lesie został utwardzony. Firmie do zakończenia prac pozostało już niewiele. Mieszkańcy Nowolesia nie są jednak zadowoleni z inwestycji i mają wiele uwag. – Podczas remontu firma zniszczyła drogi śródpolne. Niektóre są w takim stanie, że nie da się nimi teraz przejechać. Ostatnio na jednej z nich ugrzązł ciągnik – mówi sołtys Krystyna Kargul. – Uszkodzona została także droga we wsi, którą poruszało się bardzo dużo samochodów ciężarowych. Hałas był niemiłosierny. Jeździli nawet w nocy. Wielokrotnie sama zatrzymywałam kierowców tirów i prosiłam, żeby powoli przejeżdżali przez wioskę. To niewiele jednak pomogło – dodaje. Mieszkańcy mają również pretensje, że firma bez pozwolenia wywoziła na ich pola ziemię. To jednak nie wszystko. Jak wskazuje sołtys, mieszkańcy przed remontem poruszali się drogą przez las, która prowadzi w kierunku Romanowa. – Za tym lasem mieszka dużo ludzi, którzy mają tutaj rodziny. Był to dla nich duży skrót, gdyż inną trasą nadrabiali ponad 10 km. Teraz na remontowanej drodze w lesie stanął szlaban. Okazuje się, że nie będziemy mogli się nią poruszać. Oprócz tego, że wyremontowano kawałek drogi gminnej w kierunku pól, to z tej inwestycji nie mamy korzyści. Wręcz przeciwnie, mamy sporo kłopotów – skarży się Krystyna Kargul.
Problem jest znany gminie Strzelin, która jest właścicielem fragmentu odcinka. – Sprawa była poruszana na zebraniu wiejskim – zaczyna Dorota Pawnuk, burmistrz Strzelina. - Inwestorem jest nadleśnictwo Henryków. Gmina wyraziła jedynie zgodę na wykonanie prac na naszym odcinku. Na temat zgłaszanych uwag przez mieszkańców będziemy rozmawiać z nadleśnictwem. Ponadto będziemy uczestniczyli, jako właściciel drogi, w odbiorze – dodaje.

Szlaban tylko na czas remontu
W tej sprawie skontaktowaliśmy się z nadleśnictwem Henryków. – Na drodze wciąż trwają prace i nie dokonaliśmy jeszcze odbioru – mówi nadleśniczy Piotr Bubniewicz. - Nie widziałem, aby któraś z dróg śródpolnych została uszkodzona, ale to zweryfikują. Jeżeli firma jakąś zniszczyła, to na pewno ją poprawi. Proszę zainteresowanych o zgłaszanie uwag do Nadleśnictwa Henryków do 10.03.2015 r.– dodaje. Nadleśniczy odniósł się również do zarzutu związanego z poruszaniem się po wiosce samochodów ciężarowych. – Zdecydowana większość materiałów dostarczana była od strony lasu, gdyż tamtą drogą wykonawcy było lepiej dojechać. Oczywiście, część samochodów ciężarowych jeździła przez wioskę, ale w stosunku do ilości przewożonego materiału, odbywało się to sporadycznie. Nadmieniam również, że jest to droga publiczna, ogólnie dostępna – zaznacza. Nasz rozmówca był zdziwiony informacjami, iż po drodze w lesie wcześniej poruszali się mieszkańcy. – Remontowany odcinek był wcześniej nieprzejezdny ze względu na zły stan. Tamtędy z ledwością mógł poruszać się ciężki sprzęt leśny. Mieszkańcy może korzystali z innej drogi leśnej, która jest poniżej. Przejazd nią też jest jednak trudny i jedynie mogą tamtędy jeździć ciągniki, a nie samochody osobowe – tłumaczy Piotr Bubniewicz. Jednocześnie Nadleśniczy Piotr Bubniewicz odpowiada na zarzuty mieszkańców dotyczące remontuwskazuje, że szlaban, na remontowym odcinku w lesie został ustawiony ze względu na bezpieczeństwo. – Obecnie jest to plac budowy. Wykonawca zwracał uwagę, że drogą jeżdżą osoby postronne, dlatego zmuszeni byliśmy zareagować– wyjaśnia. Prawdopodobnie szlaban zniknie po zakończeniu remontu. – Jest to droga pożarowa i takie jest główne jej zastosowanie. Zamierzamy również udostępnić ją dla ruchu turystycznego. Zaznaczam, że nie po to robimy drogę, żeby nikt z niej nie korzystał. Rozumie, że dla mieszkańców ta droga to znaczny skrót. Będziemy rozważać, aby także i oni mogli z niej korzystać. Na pewno jednak na drodze znajdą się ograniczenia tonażu, gdyż nie możemy pozwolić, żeby poruszały się po niej ciężkie pojazdy – mówi nadleśniczy.
Odbiór robót zaplanowano na koniec marca. Do sprawy więc jeszcze wrócimy na łamach Słowa Regionu.

 

UWAGA!

Gdy liczba negatywnych głosów na dany komentarz osiągnie 15, zostanie on automatycznie ukryty, niemniej pokazywać się będzie przy nim opcja "kliknij, aby wyświetlić". Kiedy jednak dany komentarz osiągnie 20 negatywnych głosów, zostanie automatycznie wycofany z publikacji na stronie i już nikt nie będzie mógł go zobaczyć (poza administratorem strony).
Dodając komentarz przestrzegaj norm dyskusji i niezależnie od wyrażanych poglądów nie zamieszczaj obraźliwych wpisów. Jeśli widzisz komentarz, który jest hejtem, kliknij choragiewka875zieloną chorągiewkę i zgłoś swoje uwagi administratorowi.

Ukryj formularz komentarza

2500 Pozostało znaków


Gravatar
nikt
RE: Czy wyremontowana droga będzie zamknięta?
szlaban na tej drodze stal od wielu lat. To czy był zamknięty to kwestia odmienna. Podobnie jak otwartym pozostaje czy w interesie publicznym jest by wszystkie wjazdy do lasu były otwarte dla pojazdów. Skoro po lesie nie można poruszać się pojazdami mechanicznymi nie posiadającymi stosownych zezwoleń straży leśnej to temat szlabanów nie istnieje. Las to nie miejsce dla samochodów, quadów i innych pojazdów mechanicznych, więc szlaban niech pozostanie zamknięty.
0

Przeczytaj również