Po rezygnacji Mariusza Nikorowskiego, nowym sołtysem Karczyna została Anna Molenda. Dlaczego zdecydowała się kandydować? Jakie stawia sobie cele i jak odnajduje się w nowej roli?

Pani sołtys, proszę powiedzieć coś o sobie.
- Nazywam się Anna Molenda. Moją rodzinną wioską są Kondratowice, ale już od 22 lat mieszkam w Karczynie. Ukończyłam zasadniczą szkołę zawodową na kierunku kucharz. Jestem mężatką, mam troje dzieci i dwoje wnucząt. Kilka lat spędziłam za granicą, gdzie pracowałam przy kwiatach, które uwielbiam. Zanim wyjechałam, angażowałam się w życie wioski, współorganizowałam różne zabawy i aktywnie działałam przy odbudowie naszego kościoła.

Dlaczego zdecydowała się Pani kandydować w wyborach na sołtysa?
- Przede wszystkim dlatego, że chciałabym upiększyć naszą wioskę. Muszę jednak przyznać, że na początku nie byłam przekonana do startu w wyborach. Zdaję sobie sprawę z iloma obowiązkami łączy się sprawowanie tej funkcji. Jest dużo załatwiania, trzeba poświęcić sporo czasu, jednak zdecydowałam się na to po tym, jak mieszkańcy zgłosili moją kandydaturę.

Jakie cele i zadania chce Pani zrealizować w trakcie tej kadencji?
- Tak jak mówiłam, chciałabym żeby Karczyn ładnie wyglądał. Teraz jest trochę zaniedbany. Mam nadzieję, że...
Cały tekst ukazał się w wydaniu papierowym.
Dodając komentarz przestrzegaj norm dyskusji i niezależnie od wyrażanych poglądów, nie zamieszczaj nasyconym nienawiścią, obraźliwych komentarzy. Jeśli widzisz wpis, który jest hejtem, użyj opcji - zgłoś administratorowi.