O odpowiednich krokach jakie należy podjąć w czasie epidemii mówi dyrektor Poradni Pedagogiczno - Psychologicznej w Strzelinie Elżbieta Kasprzyszak
Wraz z wybuchem epidemii i wydarzeń, których każdego dnia jesteśmy świadkami, coraz trudniej jest zachować spokój. Lek, strach, a nawet panika stają się realnym stanem u coraz większej liczby osób. W takich sytuacjach coraz ważniejsze zadanie staje przed psychologami. O psychicznych problemach ludzi w czasie epidemii rozmawiamy z dyrektor Poradni Pedagogiczno - Psychologicznej w Strzelinie Elżbieta Kasprzyszak.

Czy w obecnej sytuacji z pomocy psychologów korzystają inne osoby, które nie miały takiej potrzeby wcześniej, przed ogłoszeniem epidemii?
- Owszem, z konsultacji psychologicznych korzystają różne osoby, te, które przed wybuchem epidemii nie potrzebowały pomocy. Nie zawężamy kręgu osób do tych, które są wymienione w prawie oświatowym. Staramy sie wspierać tych, którzy do nas dzwonią i realnie tej pomocy potrzebują.

Z jakimi problemami najczęściej zgłaszają się teraz ludzie?
- Najczęściej to jest lęk: o przyszłość, o zdrowie swoje i rodziny, utratę pracy. Wielu rodziców, nawet dziadków dopytuje, jak tłumaczyć dzieciom te niecodzienne, trudne sytuacje. Generalnie ludzie zamknięci są w czterech ścianach, poddawani kwarantannie. I nie radzą sobie z sytuacją. Chcę podkreślić, że zanim w szkołach zostało wprowadzone zdalne nauczanie, pracownicy poradni kontaktowali się z rodzicami dzieci pozostających pod naszą opieką w celu przekazywania materiałów do pracy w domu. Pedagodzy, logopedzi przesyłali rodzicom ciekawe zabawy edukacyjne, ćwiczenia do pracy terapeutycznej. Psycholodzy prowadzą sesje terapeutyczne w formie online.

Osoby w jakim wieku zgłaszają się teraz najczęściej? Z jakich są grup zawodowych, społecznych?
- Dzwonią do nas osoby w różnym wieku, najstarszy miał 71 lat. W trakcie rozmowy nie pytamy naszych rozmówców o status społeczny. Dzwoniący podają najczęściej swoje imię i wiek.

Czy przy przedłużającej się o kolejne tygodnie izolacji, czyli zaleceniu siedzenia w domu, problemy psychologiczne mogą u ludzi narastać? A jeżeli tak, to kogo to może dotknąć najbardziej?
- Izolacja, zamknięcie w czterech ścianach, zdalna praca, rodzi wiele trudności. Po dwóch tygodniach spędzonych w domach widzimy, że brakuje nam poczucia kontroli, który niewątpliwie wzbudza lęk. I właściwie jest to naturalna reakcja człowieka na to, co się dzieje. Ale w zależności od tego, jak zinterpretujemy ten lęk i jak go przekierujemy, takie będziemy odczuwać emocje. Lęk też wzbudza w nas coś, co jest nieznane, nieprzewidywalne, to nas frustruje, stresuje. Dotychczas mieliśmy większy, bądź mniejszy wpływ na naszą codzienność. Mogliśmy organizować czas poza domem, spotykać się ze znajomymi, chodzić do pracy, do szkoły, na zakupy, do kina, teatru, czy do restauracji. Teraz zostało to nam zabrane. A brak celu, brak zadań do wypełnienia, dyscypliny codzienności powoduje złość, wściekłość, konflikty, napięcia, efekt piżamy. Aby „rozbroić” naszą niecodzienną codzienność na portalach społecznościowych ludzie wymieniają się przepisami, pokazują różne pyszności, wysyłają sobie śmieszne memy. Różne wydawnictwa uruchomiły bezpłatne korzystanie z zasobów np. księgarni, ukazuje się wiele pomysłów na spędzanie czasu w domu. Tę sytuację trzeba przetrwać. Proponuję przygotowywać plan działania, który będzie nas dyscyplinował, wyznaczał cele, ustalał reguły (np. kiedy i kto z domowników okupuje komputer, telefon, czy telewizor). Kto jest za co w domu odpowiedzialny, kiedy jest wspólny czas spędzony z rodziną, a kiedy każdy ma czas tylko dla siebie.
A odpowiadając na Pana pytanie, kogo izolacja może dotknąć najbardziej, nie można jednoznacznie na to odpowiedzieć. Myślę, że każdy z nas nosi w sobie lęk o przyszłość, o to, co się wydarzy, na ile jest to niebezpieczne. Ważne, by zachować zdrowy rozsądek, mieć oparcie w rodzinie. Należy pamiętać, że kryzys, jakieś trudne sytuacje mobilizują nas do działania. A to w jaki sposób radzimy sobie w trudnej sytuacji jest kwestią indywidualną. Z pewnością osoby, które znajdują się w grupie ryzyka, czyli seniorzy i dzieci wymagają naszej szczególnej uwagi i troski, wszystkie te osoby, które są w jakikolwiek sposób zależne od drugiego człowieka.
Cały artykuł przeczytasz tu lub tutaj.

UWAGA!

Gdy liczba negatywnych głosów na dany komentarz osiągnie 15, zostanie on automatycznie ukryty, niemniej pokazywać się będzie przy nim opcja "kliknij, aby wyświetlić". Kiedy jednak dany komentarz osiągnie 20 negatywnych głosów, zostanie automatycznie wycofany z publikacji na stronie i już nikt nie będzie mógł go zobaczyć (poza administratorem strony).
Dodając komentarz przestrzegaj norm dyskusji i niezależnie od wyrażanych poglądów nie zamieszczaj obraźliwych wpisów. Jeśli widzisz komentarz, który jest hejtem, kliknij choragiewka875zieloną chorągiewkę i zgłoś swoje uwagi administratorowi.

Ukryj formularz komentarza

2500 Pozostało znaków


Przeczytaj także