Z opublikowanego niedawno, siódmego już raportu Public Health England na temat korzystania z e-papierosów wynika, że „zebrane dane świadczą, że e-papierosy były znacząco bardziej skuteczne w ułatwianiu rzucenia palenia, niż nikotynowa terapia zastępcza”. Obecnie wiele badań koncentruje się także na porównaniu szkodliwości tradycyjnego palenia z nową formą przyswajania tytoniu – za pośrednictwem aerozolu wydzielanego przy podgrzewaniu wkładów tytoniowych.
Rynek wyrobów, które są zamiennikami dla klasycznych papierosów dynamicznie się rozwija i będzie się z pewnością ciągle zmieniał. Umożliwia to rozwój technologii, a także wciąż trwające prace badawcze. Na rynku istnieje kilka różnych alternatywnych kategorii: e-papierosy, podgrzewacze tytoniu, a także relatywnie nowy w Polsce tytoń do żucia w saszetkach, np. Epok. Doustne produkty nikotynowe są bardzo popularne w Skandynawii, a dla ich użytkowników istotny może być fakt, że można ich używać właściwie w każdym miejscu i czasie, ponadto występują w różnych wariantach stężenia nikotyny. Warto wiedzieć, że w Norwegii odsetek osób używających tytoniu do żucia już dzisiaj jest wyższy, niż palących.

Podgrzewacze tytoniu pojawiły się później, niż e-papierosy, ale są kategorią bardzo dynamicznie się rozwijającą. Ważne jednak, by sięgać po te gruntownie przebadane, i tak, np. na urządzeniu glo Hyper przeprowadzono jak dotąd 44 testy behawioralne, 164 analizy chemiczne, 46 badań klinicznych i 75 testów określających wpływ na komórki organizmu. Urządzenie daje możliwość regulowania intensywności doznania przy pomocy dwóch trybów – standardowego lub intensywnego (boost), co może być istotne z punktu widzenia zaspokojenia pewnych nawyków, czy też tzw. „rytuałów”. Wykazano, że gdy palacze wymienili tradycyjne papierosy na używanie podgrzewacza tytoniu w warunkach ambulatoryjnych, ich ekspozycja na toksyczne związki z dymu papierosowego została znacząco zmniejszona. Dla większości badanych biomarkerów ekspozycji, spadek ekspozycji był taki sam jak w grupie kontrolnej, która zaprzestała palenia – podsumowują autorzy publikacji Changes in Biomarkers of Exposure on Switching From a Conventional Cigarette to the glo Tobacco Heating Product: A Randomized, Controlled Ambulatory Study.
Komentarze
Cytuję Cześ:
najlepiej nie kończyć!!!
Nie zaczynać!
Krzysztof Królikowski (Zakład Epidemiologii i Prewencji Nowotworów Centrum Onk ologii Instytut im. Marii Skłodowskiej- Curie w Warszawie) i prof. dr hab. n. med. W. Zatoński Joanna Domagała-Kulawik (Katedra i Klinika Chorób Wewnętrznych Pneumonologii i Alergologii Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego) piszą tak:
W roku 2008 Światowa Organizacja Zdrowia (WHO, World Health Organization) zakazała reklamowania e-papierosa oraz zleciła prowadzenie
dalszych badań tego produktu [9]. Podobne stanowisko odnośnie do konieczności oceny krótko i długotrwałych skutków powszechnego używania
e-papierosa prezentuje European Respiratory Society i European Lung Fundation. W dokumencie WHO podkreśla się, że nie ma dowodów na
skuteczność w leczeniu nałogu, zaś e-papieros jest produktem zawierającym substancje toksyczne utrzymujące uzależnienie psychologiczne. Jest to
związane między innymi z faktem, że dawki absorbowanej nikotyny są nieznane, a często większe niż w klasycznym papierosie. W rzetelnym
omówieniu zaleceń WHO opublikowanym w 2010 roku Kaleta zwraca uwagę na duże rozbieżności w składzie chemicznym urządzenia [9]. Autorka
przedstawia przesłanki, dla których e-papieros nie może pełnić roli nikotynowej terapii zastępczej, która w przeciwieństwie do omawianego produktu
opiera się na dawkowaniu znanych, kontrolowanych ilości nikotyny. Zwrócono uwagę na fakt, że e-papieros występuje jako wyrób tytoniowy,
jest więc poddany działaniom marketingowym. Co więcej, uważane za „bezpieczne”, urządzenia dozujące nikotynę są zachętą do wcześniejszego
rozpoczęcia palenia.
journals.viamedica.pl/.../26340
Kanał RSS z komentarzami do tego postu.