ZNAJDŹ NA STRONIE

Trenerzy Piotr Koch (z prawej) i Marek Tabor tłumaczą, dlaczego są sceptyczni wobec umowy o współpracy z WKS Śląsk Wrocław
Pod koniec kwietnia br. Gmina Przeworno i Gminny Uczniowski Klub Sportowy Młodzik podpisali umowę o współpracy z WKS Śląsk Wrocław. Tuż po spotkaniu nasz dziennikarz rozmawiał z prezesem Młodzika Barbarą Bandurą. Podczas wywiadu stwierdziła m.in., że trenerzy podchodzą do sprawy sceptycznie. Zapytaliśmy ich, dlaczego podchodzą do tego z powątpiewaniem?
- Gdy zakładaliśmy Młodzika, miałem inne wyobrażania niż dzisiaj - mówi trener Piotr Koch. - Naszym celem było stworzenie tzw. szkółki piłkarskiej, na wzór większych klubów, może nie tak dużych, jak Śląsk Wrocław, ale chcieliśmy brać przykład m.in. z Lechii Dzierżoniów. Liczyliśmy na to, że do naszego klubu będą trafiali najzdolniejsi zawodnicy z terenu gminy, a może nawet powiatu. Czas jednak to wszystko zweryfikował. Nasze szkolenie na dzień dzisiejszy jest mocno rekreacyjne i nie ma nic wspólnego z profesjonalnym szkoleniem, którego oczekiwałby Śląsk Wrocław. Dzieje się tak nie dlatego, że nie podchodzimy do tego poważnie. W tak małych miejscowościach jest to po prostu niemożliwe. Charakterystyka naszego środowiska wiejskiego jest taka, że nie ma dużo chętnych do trenowania. Czasami rodzice wysyłają do nas dzieci, aby oderwać je od komputera, żeby się troszeczkę więcej poruszały. Chciałbym tutaj dodać, że bardzo się z tego powodu cieszymy, bo wszyscy doskonale wiemy, jak wygląda ogólna sprawność fizyczna dzisiejszego pokolenia. Dlatego nie mamy wyselekcjonowanej grupy z umiejętnościami piłkarskimi, u nas mogą trenować wszyscy, a i tak nie ma nas za wielu. Wygląda to tak, że 8-latek trenuje z 13-latkiem, bo nie mamy grup, składających się z zawodników w określonym wieku. Rozpiętość roczników jest u nas znaczna. Przykładowo, mamy juniorów młodszych, potem 4 lata „przepaści”, a potem orlika. Nie ma u nas skrzatów ani żaków. Mamy w sumie 4 zawodników z rocznika 2008/2009 i bardzo ciężko będzie stworzyć drużynę orlika w przyszłym sezonie. A zakładane w porozumieniu z WKS szkolenie ma obejmować dzieci do 12 roku życia. Za pół roku może się okazać, że takich u nas nie ma i nie będzie przez 2-3 lata... Jest podpisana umowa, a może się okazać, że nie będzie miała kogo obejmować.
- Już na starcie możemy nie spełniać wymogów podpisanej umowy, bo brakuje nam do grania chłopaków - dodają trenerzy Piotr Koch i Marek Tabor. - Poza tym mamy wątpliwości dotyczące szkolenia wynikającego z porozumienia. Mamy jeździć na konferencje, gdzie będą nam przedstawiać program szkoleniowy do wdrożenia. My bierzemy udział w różnych konferencjach szkoleniowych, treningach pokazowych i wiemy, jak to się odbywa. To wszystko jest przygotowane dla większych klubów, w których są wyselekcjonowani zawodnicy, z bardzo wysokimi i wyrównanymi umiejętnościami. Nie przystaje to do naszych realiów. U nas jest tak, że z kilkoma osobami można przeprowadzić zajęcia na trochę wyższym poziomie i są też takie dzieci, które muszą zaczynać od podstaw. Czy nam na tych szkoleniach pokaże ktoś jak prowadzić takie grupy? Oczywiście, żeby uspokoić trochę rodziców, my do treningów jesteśmy przygotowani, staramy się dopasować ćwiczenia do wszystkich, często je modyfikujemy itd. Na każdym treningu jest ktoś inny, raz jest więcej, raz mniej osób, o jakimś większym planowaniu nie może być mowy.
- Dzisiejszy dzień jest przykładem, właśnie skończyłem trening, na którym było 5 chłopców, w tym dwóch z drużyny orlika biorących udział w rozgrywkach – mówi dalej trener Koch. - A co, jeżeli na taki trening przyjedzie przedstawiciel Śląska, bo jednym z punktów jest hospitacja treningów. Pewnie, możemy zmobilizować i wybrać zawodników na taki obserwowany trening, ale to nie ma nic wspólnego z rzeczywistością.
- Pomysł porozumienia z WKS Śląsk jest dobry, ale uważam, że jest skierowany raczej do dużych środowisk miejskich. Dziś nie ma problemu, żeby ściągnąć z internetu trening Manchesteru United, ale przenieść go na nasze warunki to byłby problem - zaznacza trener Marek Tabor
- Rozmawialiśmy z kilkoma trenerami ze Strzelina i wiemy, że w innych klubach najpierw były organizowane spotkania z władzami samorządowymi - kontynuuje Piotr Koch. - W trakcie przedstawiano na czym współpraca ma polegać, można było podyskutować.
- Chcielibyśmy dodać, że może nam się trafić zdolny zawodnik - mówi Marek Tabor - Po konsultacji z rodzicami, nawet bez porozumienia z WKS możemy go promować, skierować na testy itd. Mój zespół jest w okręgówce i mamy taką „wyżynę”, że jest nie do przeskoczenia... Kiedyś przyjechał do nas zespół Śląska Wrocław o dwa lata młodszy od naszej drużyny. Po obejrzeniu meczu stwierdziliśmy, że chcielibyśmy mieć zespoły seniorskie, tak grające w piłkę. W naszych realiach cieszymy się z ilości zawodników. Gdybyśmy postawili na jakość, to klubu Młodzik by nie było. Trzeba mierzyć siły na zamiary.
- I proszę tego nie odbierać, że my chcemy zamknąć się na to, aby nasi zawodnicy nie mieli okazji przechodzenia do lepszych klubów - dodaje Piotr Koch. - Wręcz przeciwnie. Kilka dni temu trzech wyróżniających się zawodników zawieźliśmy na trening pokazowy, prowadzony przez trenerów Mobilnej Akademii Młodych Orłów. Zawsze się cieszymy, kiedy jest możliwość awansu dla jakiegoś zawodnika i nie robimy żadnych problemów, jeżeli ktoś chce grać w innej drużynie i się rozwijać. To jest przecież też nasz sukces.
- Umowa została podpisana, a teraz życie nam pokaże, w którym kierunku, to wszystko pójdzie. Pojedziemy na konferencję, zobaczymy szkolenia, porozmawiamy z trenerami klubów, które podpisały porozumienia i zobaczymy - podsumowują trenerzy.
Argumenty trenerów są racjonalne i przekonywujące Opierają się na faktach, a z faktami się nie dyskutuje. Dlatego bardzo dziwi to, że nikt z władz gminy Przeworno przed podpisaniem umowy nie konsultował z trenerami Młodzika porozumienia z WKS Śląsk. Przecież to na nich spoczywa cały trud szkolenia i to oni są najbardziej zorientowani.
Owszem, w umowie współpracy jest klauzula wypowiedzenia. Gmina Przeworno i Młodzik nie poniosą konsekwencji, jeśli zechcą zerwać porozumienie. Czy najpierw nie lepiej było spróbować, czy Młodzik jest w stanie współpracować z WKS, a później zorganizować „ważne, historyczne wydarzenie”?
Trenerów wysłuchał Wojciech Cerkowniak

UWAGA!

Gdy liczba negatywnych głosów na dany komentarz osiągnie 15, zostanie on automatycznie ukryty, niemniej pokazywać się będzie przy nim opcja "kliknij, aby wyświetlić". Kiedy jednak dany komentarz osiągnie 20 negatywnych głosów, zostanie automatycznie wycofany z publikacji na stronie i już nikt nie będzie mógł go zobaczyć (poza administratorem strony).
Dodając komentarz przestrzegaj norm dyskusji i niezależnie od wyrażanych poglądów nie zamieszczaj obraźliwych wpisów. Jeśli widzisz komentarz, który jest hejtem, kliknij choragiewka875zieloną chorągiewkę i zgłoś swoje uwagi administratorowi.

Ukryj formularz komentarza

2500 Pozostało znaków


Przeczytaj również